dziewiętnasta koszula

966 98 28
                                    

Przyjaciele! – pomyślała Su Jin i mentalnie uderzyła się w czoło. Co ona w ogóle sobie myślała mówiąc to? Przecież jeszcze nie tak dawno zastanawiała się nad ich koleją randką, a teraz sama zasuszyła kwiat, który mógł wyrosnąć. Gdzie ty masz głowie dziewczyno – korzystając, że szła za chłopakiem uderzyła się kilkakrotnie w głowę pięścią zamykając oczy. Jeśli ten spacer byłby wycieczką w góry, na pewno wspięłaby się na szczyt głupoty.

Gdy wrócili do domku większość ich znajomych była gotowa, na szczęście Myeong nie wynurzyła się z pokoju, więc Su czmychnęła do swojego by zabrać rzeczy. W drzwiach, omal nie wpadła prosto w ramiona Taehyunga, co dla Hobiego było świetną okazją by wybuchnąć śmiechem. I zażartować, że nawet w progu nie mogą przestać na siebie wpadać.

Zacisnęła tylko zęby, przechodząc pod ręką, którą V ułożył na drzwiach i zaczęła zabierać najpotrzebniejsze rzeczy. Wiedziała, że wdawanie się w zaczepki i kłótnie z chłopakiem tego dnia mogło się dla niej nieprzyjemnie skończyć. Już wystarczająco wiele razy tego dnia miała ochotę zabić i jego i siebie. Przy samochodach stali już wszyscy. To byłoby dziwne, gdyby będąc dziewczyną Tae podróżowała z Jiminem, więc ustalili, że Jungkook jako jego najlepszy przyjaciel, wraz ze swoją dziewczyną przejdzie do jego samochodu.

Samochód Taehyunga pachniał cytryną więc skrzywiła się zaraz po tym jak do niego wsiadła. Zapach był znajomy, ale nigdy wcześniej nie wydawał jej się tak duszący i irytujący tak tego dnia. Odwróciła twarz w stronę szyby, gdy chłopak ruszył. Myeong siedziała z tyłu nucąc pod nosem jakąś piosenkę, obserwowała dwójkę z przodu. Jednak trudno było jej cokolwiek przyuważyć, skoro nie zamienili ze sobą ani jednego słowa, co kierowało ją znowu do myśli, czy to wszystko jest prawdą.

- Tae, włączysz radio? Gdy jechaliśmy wczoraj leciała całkiem dobra muzyka – zawołała radośnie wysuwając głowę miedzy przednie fotele i specjalnie go chwaląc. – Musisz mieć dobry gust muzyczny w przeciwieństwie do Su Jin. – Zaśmiała się, odwracając głowę by spojrzeć w stronę dziewczyny, ta jednak nawet nie drgnęła na jej zaczepkę, choć tak naprawdę w duchu miażdżyła jej uszy, by nie mogła słuchać cudownej muzyki od V.

- Słucham wszystkiego po trochu, więc nie przeszkadza mi ulubiona muzyka Su.

- Aww, słodkie – skomentowała Myeong krzywiąc się, opadając na siedzenie i kiwając do rytmu piosenki, która poleciała w stacji. Prawdą było, że Tae nawet nie wiedział jakiej muzyki jego dziewczyna słucha, więc gdy tylko spojrzała na niego przez chwilę i uniosła brwi wzruszył bezradnie ramionami. Przynajmniej coś odpowiedział by wybrnąć z sytuacji.

~*~

Drewniana budka, która stała po ich prawej stronie wypełniona była kolorem i delikatnym zapachem świeżych owoców. Jin uśmiechał się pod nosem szczęśliwie, gdy Bora od kilku minut wciąż zastanawiała się nad wyborem, robiąc przy tym dziwne miny. Odkąd tylko wsiadła do jego samochodu starał się wypaść jak najlepiej, a kiedy nachodziły go nerwy spoglądał w stronę przyjaciół, których zabrał właściwie jako przyzwoitki. Nigdy sam nie był jakoś wybitnie mądry, ale jego wszyscy przyjaciele razem czasem wygrywali sami ze sobą.

Szczególnie Taehyung i jego udawana dziewczyna poprawiali mu humor. Musiał przyznać, że porządnie zaskoczyli go swoją historią, z tego co wiedział nawet Bora, która podobno przyjaźni się z Su Jin, nie miała o tym pojęcia. (Choć sam Jin, uważał, że przyjaźń to dla nich zbyt znaczące słowo). Ich zachowanie było po prostu tragicznie i nie zdziwiłby się, gdyby sprowadziło na nich jeszcze więcej kłopotów. Wiedział też, jak bardzo Jeon kibicuje ubraniowej dwójce i powoli to rozumiał.
To prawda, że sam nie miał wiele do czynienia z płcią przeciwną, jednak potrafi rozróżnić uczucia, kryjące się w środku człowieka. I ewidentnie, ta dwójka nieświadomie coś do siebie czuła lub/i po prostu nie chciała się temu poddać.

To wszystko przez ubrania ✔Where stories live. Discover now