piętnasta koszula

1K 103 36
                                    

Ostrzegam, że jest to nudny i przejściowy rozdział, przed tym co będzie się działo w kolejnych :D  I jest tak nudny, że chociaż nigdy nic nie piszę przed to musiałam to zrobić.

Zapraszam na wstęp czegoś nowego, opowiadanie z Sugą - METRO! :) x


Od następnego dnia wszystko wydawało się jej inne i nowe. Od niemiłosiernie bolącej głowy jak nigdy, poprzez podejrzanie błyszczące oczy, dziwne uczucie rozlewające się po jej ciele, do piekących dziwnie ust, które mimowolnie dotknęła stojąc naprzeciwko lustra. Potrząsnęła głową chcąc odepchnąć od siebie emocje, które zaczęły odgrzewać ją od środka. Wplotła rękę we włosy.

- To był tylko sen, prawda? Jakiś koszmar – powtórzyła na głos by być jeszcze bardziej pewną. Niewiele to zmieniło, gdy na swoich policzkach zauważyła wyraźne rumieńce, a w żołądku wszystko się przewróciło.

- Aish – spojrzała przerażona w lustro. Jak w ogóle do tego doszło?! Podskoczyła, gdy telefon leżący na umywalce zaczął dzwonić. Przerażona sięgnęła po niego ręką, drugą przykładając do piersi i modląc się, by nie było to połączenie od Taehyung'a.

- Su Jin, umówiłyśmy się z Myeong w kawiarni, chcesz do nas dołączyć? – Su odetchnęła z ulgą. Zmarszczyła brwi zastanawiając się czy jest w ogóle w stanie wyjść z domu. Przypomniało jej się jak jakiś czas temu chciała z nią porozmawiać na temat zaręczyn, ponieważ nie podobała jej się reakcja dziewczyny i miała co do tego pewne obawy.

- Jasne.

- To widzimy się za godzinę – zaszczebiotała i rozłączyła się, a Su westchnęła chowając telefon do kieszeni spodni i raz jeszcze, opierając dłonie na umywalce, spojrzała w lustro. Miała jakieś czterdzieści minut na przygotowanie się i zaczynała wątpić, że będzie potrafiła coś wyczarować z katastrofy, którą widziała przed sobą.

Prawdę mówiąc, kiedy wychodziła z łazienki powinna być już w drodze, jednak ten czas był jej ogromnie potrzebny na wykończenie swojego wyglądu, z którego mogła być zadowolona. Dlatego też, gdy wchodziła do kawiarni dziewczyny już rozmawiały, a ich kawy były wypite do połowy. Stając jeszcze przy ladzie szybko zamówiła coś dla siebie i ruszyła do dziewczyn.

- Cześć. – Lekko zdyszana przysiadła na brzegu obok swojej przyszłej bratowej i uśmiechnęła się krzywo do jej siostry siedzącej naprzeciwko. Nigdy za sobą nie przepadały, ale ze względu na Myung starały trzymać ze sobą w miarę dobre stosunki.

- Jak czujesz się po wczorajszym? – Świeżo upieczona narzeczona obróciła w swoich dłoniach swój kubek i z delikatnym uśmiechem na ustach spojrzała na Su.

- Żyje, spóźniłam się, bo próbowałam się doprowadzić do dobrego stanu.

Myeong kaszlnęła przykładając dłoń do ust i przymykając o oczy, a potem dramatycznie wciągnęła powietrze, machając w stronę starszych ręką. Su od razu wyczuła, że robiła to specjalnie, by tylko i wyłącznie ją zdenerwować, wiec po prostu zignorowała to przechodząc do najważniejszego tematu.

- Nie chciałam wczoraj psuć tej wspaniałej uroczystości, ale... Co to miało znaczyć? Dlaczego w ten przedziwny sposób przyjęłaś oświadczyny mojego brata? Zawsze myślałam, że o tym marzysz...

Dziewczyna lekko pobladła i odłożyła swoją kawę na stół, jej młodsza siostra wywróciła oczami i otwierając buzie chcąc się odezwać jednak ta powstrzymała ją. Myung znała Su Jin równie długo co swojego narzeczonego, w przeciwieństwie do swojej siostry bardzo ją lubiła i szanowała.

To wszystko przez ubrania ✔Where stories live. Discover now