☆Rozdział 9☆

284 30 0
                                    

Następnego dnia obudziłam się z okropnym bólem głowy. Dobrze, że jestem przyzwyczajona do wczesnego wstawania, bo budzik wcale mi nie zadzwonił. Zwlekłam się z łóżka, podnosząc porozrzucane poduszki z podłogi. Wzięłam ubrania i weszłam do łazienki. Pierwsze co, to wzięłam tabletkę z szafki a reszta zajęła mi około piętnastu minut. Jedyne co musiałam jeszcze zrobić to obudzić dziewczyny. Znaczy, Aurela już pewnie nie spała, ale rzadko zdarzało się żeby Katie była na nogach, kiedy wstanę. Ku mojemu zdziwieniu, obie spały. Aż się skrzywiłam, widząc pozycje Aureli. Jej głowa była za oparciem kanapy, nogi na stoliku a ręce, każda w inną stronę. Szczerze to ja nie wiem jak ona tak może. Druga wcale nie wyglądała lepiej, ale przynajmniej nie przechodził mnie dreszcz kiedy na nią patrzyłam.

Podeszłam najpierw do Katie. Pochyliłam się nad nią i lekko potrząsnęłam za ramiona.

– Katie, wstawaj. – szepnęłam jej do ucha i w ostatniej chwili uchyliłam się przed jej nadlatującą ręką. Mruknęła coś pod nosem zasłaniając głowę poduszką. Popatrzyłam na nią z politowaniem.

– Katie! – krzyknęłam i tym razem nie udało mi się uciec od ciosu. Dziewczyna usiadła gwałtownie.

– Czego ty chcesz ode mnie? – mruknęła, gdy rozmasowywałam bolące miejsce. Teraz to mnie jeszcze bardziej zaczęła ta głowa boleć.

– Wstawaj. Musimy tu ogarnąć zanim przyjadą moi rodzice.

Nic więcej nie powiedziała i zwlekła się z kanapy, mrucząc pod nosem o wrednych przyjaciółkach.

– Weź mi przynieś tabletkę przeciwbólową a ja obudzę tą tu. – wskazała na śpiącą Aurele.

Spojrzałam na nią niepewnie. Katie zobaczyła mój wzrok i ponagliła mnie ruchem ręki.

– Tylko błagam, bądź delikatna. – powiedziałam, wiedząc, że z nią to nigdy nie wiadomo. Tyle razy mi się na siebie skarżyły, że mam tego po dziurki w nosie.

– Tak, tak, jasne. Idź, bo mi głowa pęka.

Westchnęłam i poszłam do kuchni przygotować dwie tabletki. Na razie nie słyszałam żadnych jęków, więc postanowiłam zrobić szybkie śniadanie. Dziewczyny przyszły niedługo potem, już całkiem ubrane.

– O mniam! Jak cudownie pachnie! – westchnęła Katie rozciągając się. – I jeszcze tabletki! Idealnie!

Od razu połknęła jedną, popijając gorącą herbatą. Aurela stała z boku, opierając się o framugę drzwi. Wpatrzona była w jeden punkt na stole.

– Wszystko w porządku? Wyglądasz niemrawo. – stwierdziłam siadając do stołu.

Popatrzyła na mnie z irytacją.

– Gdyby w Ciebie wlali tyle wina to też byś wyglądała niemrawo. – warknęła łapiąc się za głowę.

– Nikt tego wina w Ciebie nie wlał, chyba że ty sama, dlatego proszę żebyś się nie denerwowała i zjadła tabletkę. – powiedziała Katie wkurzona zachowaniem Aureli.

– Nie bądź taka mądra. – syknęła obrażona i połknęła dwie naraz.


Rodzice nie byli zbytnio zadowoleni po powrocie. Siedziałyśmy przy stole, dopóki nie usłyszałyśmy dzwonka do drzwi. Tak więc, nie zdążyłyśmy posprzątać za wiele. Właściwie to nawet po śniadaniu nie sprzątnęłyśmy. Mama szybko nas pogoniła, rzucając mi ostre spojrzenie. Uśmiechnęłam się przepraszająco i popędziłam za dziewczynami.

– No to pięknie. – stwierdziła Aurela, kładąc się na moje łóżko. – Jak twoja mama się dowie, że zjadłyśmy jej wszystkie tabletki, nie będzie zadowolona.

– Wątpię żeby zauważyła. Pewnie pomyśli, że wszystkie zjadła w stresie. – westchnęłam szukając pod kołdrą telefonu. Znalazłam go pod jedną z poduszek, które nie trafiły na podłogę. Zdziwiona weszłam w nowe wiadomości. Po ich przeczytaniu zaczęłam tak kaszleć, że spadłam z łóżka

Do: Narcystyczny dupek

Luvbnie cie barfzo ♡♢

Zbladłam.

Od: Narcystyczny dupek

Ortografia ci się pogorszyła. Mam nadzieję, że usłyszę od Ciebie te słowa jak będziesz trzeźwa.

PS Też nie jesteś najgorsza, niezdaro.

– Co ci się stało? – spytała Katie, klepiąc mnie po plecach i pomagając wstać. Odkaszlnęłam i spojrzałam na ostatnią wysłaną przeze mnie wiadomość.
Zabijcie mnie proszę.

Blondynka gwizdnęła przeciągle. Zorientowałam się, że obie wpatrują się w mój telefon, który szybko zablokowałam.

– A kto to jest ten narcystyczny dupek? Czyżby twój nowy kochaś? – zapytała Katie, śmiesznie poruszając brwiami.

– O nie! Tak być nie może! – Aurela wyrwała mi komórkę, szybko wpisując hasło.

No tak, bo skoro jesteś tak kreatywna, żeby jako kod wymyślić tylko cyfry nieparzyste do dziesięciu, to naprawdę musisz być Einsteinem. Gratuluję.

– Zaczęłaś z nim pisać wczoraj i słowem się nie odezwałaś! Mówiłaś, że masz tylko sok!

– Bo mam tylko sok. Tylko sok kocham nad życie. Ten dupek działa mi na nerwy. Bardziej niż wy, kiedy się kłócicie.

– Yhym... – mruknęła Aurela patrząc na mnie z rozbawieniem. – A to, że napisałaś jak bardzo go lubisz, nic nie znaczy.

– Byłam pijana! Zresztą cały czas myślałam o soku.

– Oh, skończ z tym sokiem bo działasz mi na nerwy! To że byłaś pijana to żadne usprawiedliwienie. Ludzie po pijaku stają się dużo bardziej wylewni i mówią to co myślą. Albo piszą. Jak kto woli.

– No właśnie. Jeśli podoba Ci się jakiś chłopak, to możesz nas o tym łaskawie poinformować, a nie trzymać w tajemnicy. To strasznie nie fajne.

Dziewczyny siedziały z naburmuszonymi minami cały czas robiąc mi wywód. Już miałam ich dość.

– Cicho już! – podniosłam głos, dzięki czemu skutecznie zatamowałam dalszy potok słów. – W końcu. Dobrze, więc postawmy sprawę jasno. Ten koleś wcale mi się nie podoba, nie miałam zamiaru was o tym informować oraz nic między nami nigdy nie będzie. Czy to jest dla was zrozumiane?

Popatrzyły po sobie, po czym powoli pokiwały głowami.

– Skoro tak twierdzisz... – blondynka podrapała się po brodzie. – Ale my z Aurelką wiemy swoje. Ty na niego lecisz.

– A on na Ciebie! – dodała brunetka.

– Okej, myślcie sobie co tylko chcecie. Nie wtrącam się, nie ingeruje w wasze durnowate wymysły. – westchnęłam, wstając z łóżka. – Ja idę pomóc mamie, a wy jak chcecie. Możecie tu siedzieć i nie męczyć mnie albo iść ze mną.

– Kurde, ale się wkurzyłaś. Tu musi być coś na rzeczy, mówię Ci.

Przewróciłam oczami, wychodząc z pokoju. Dziewczyny pobiegły za mną śmiejąc się w niebogłosy.


No to następny ;)
~TiredQueen

(Not) Every Body is PerfectDonde viven las historias. Descúbrelo ahora