열둘

8.7K 1.1K 161
                                    

- Nie jest tak źle, nie przesadzaj - przewrócił oczami Taehyung, mając już dość licznych obelg, którymi od wczoraj obrzucał go Jungkook

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

- Nie jest tak źle, nie przesadzaj - przewrócił oczami Taehyung, mając już dość licznych obelg, którymi od wczoraj obrzucał go Jungkook. - Zawsze mogło być gorzej. Mógłbyś na przykład wyjść stąd łysy - uśmiechnął się, kątem oka zerkając na siedzącego obok chłopaka.

- Jestem kapitanem drużyny piłkarskiej, Tae - westchnął Jungkook, próbujący wepchnąć całą swoją grzywkę pod kaptur obszernej bluzy. - Nie mogę wyglądać, jakbym pomalował sobie włosy pisakami.

- Czyli jakbyś nie był kapitanem, to mógłbyś tak wyglądać? - zapytał Taehyung, na co Jungkook posłał mu ostrzegawcze spojrzenie. - Próbuję ci tylko powiedzieć, że według mnie wyglądasz naprawdę dobrze - dodał starszy, obejmując nieśmiało siedzącego obok chłopaka. Wsuwając rękę za jego plecy, przysunął go bliżej siebie, na co policzki młodszego momentalnie przybrały różowego koloru, a on sam poczuł się tak, jakby ktoś właśnie opatulił go pachnącym płynem do prania, miękkim, ciepłym kocem.

- Dzięki - wymamrotał, sięgając po prawie pustą szklankę, stojącą na skraju ogromnego biurka, którego blat ozdobiony był licznymi naklejkami, a większość z nich przedstawiała disney'owskie postacie lub była dowodem na to, że Taehyung jest dzielnym pacjentem. - Mi też się w sumie podoba, tylko mama trochę się ze mnie śmiała - powiedział, po czym zajął się żuciem kolorowej słomki, którą do soku Taehyung wcisnął mu prawie siłą.

Taehyung spojrzał w stronę młodszego, opierając łokieć na biurku, a policzek przyciskając do wewnętrznej strony swojej dłoni. Uśmiechnął się potem słabo, jeszcze raz przyglądając się swojemu dziełu, jakim był, wpadający w bordo, kolor grzywki Jungkooka.

- Jak chcesz, następnym razem mogę najpierw ściągnąć ci kolor, a potem pofarbować, ale wtedy już nie gwarantuję, że nie będziesz po tym łysy - zaproponował, trącając bruneta w żebra.

- Głupi jesteś - parsknął Jungkook, wypuszczając spomiędzy zębów zmasakrowaną już końcówkę rurki.

- Wiem - odparł dumnie Taehyung, nachylając się Jungkookowi przez ramię, by sięgnąć po leżąca na podkładce z motywem Slytherinu myszki. - Odpalić ci lapka czy gramy razem na jednym?

- Obojętnie, jak wolisz - mruknął młodszy, opierając się o wbijający mu się w bok podłokietnik. - Ja i tak nie ogarniam, to możemy na jednym. Przynajmniej mi wytłumaczysz - zadecydował po chwili, obserwując jak na ekranie komputera pojawia się menu gry, o której już kilka razy wspominał mu Taehyung w ich poprzednich rozmowach. Raz Jungkook nawet poprosił starszego, żeby ten w skrócie wyjaśnił mu jej zasady, jednak nie spodziewał się, że omówienie wszystkich funkcji gry zajmie Taehyungowi całe półtorej godziny.

Taehyung w odpowiedzi kiwnął tylko głową, powoli uruchamiając wybraną przez siebie grę. Szurając obitym niebieskim materiałem krzesłem po panelach, przysunął się bliżej biurka, całkiem nieświadomie nachylając się w stronę niewinnie popijającego resztkę soku Jungkooka.

Młodszy także przekrzywił się nienaturalnie w bok, jakby przyciągany przez Taehyunga, a ich głowy wtedy tak blisko, że gdyby Taehyung postanowił nagle się podnieść, prawdopodobnie wybiłby Jungkookowi wszystkie zęby.

- Dobra, czas podbić świat - zaczął rudzielec nieco zbyt poważnym tonem, rozśmieszając skulonego na fotelu obok Jungkooka. - Hm? - uniósł jedną brew, jakby karcąc młodszego, jednak kąciki jego ust także powędrowały do górę.

- Nic, po prostu strasznie się w to angażujesz - wytłumaczył się Jungkook, przenosząc wzrok z monitora na rozpromienioną twarz Taehyunga. Nie był w stanie wyjaśnić dlaczego, ale kochał przyglądać się starszemu, szczególnie kiedy Taehyung był tak pochłonięty swoimi sprawami, że nie zauważał wpatrujących się w niego czekoladowych oczu. Jungkook miał wtedy możliwość przeprowadzenia dokładnej analizy jego profilu, zaczynając od zwykle zaciśniętych, błyszczących się od nadmiaru przeróżnych balsamów, ust, a kończąc na częściowo zakrytej gęstą grzywką gładziźnie.

- Angażuję się we wszystko co robię - wyjaśnił szybko Taehyung, nie zdając sobie sprawy z tego, że Jungkook w żadnym wypadku nie miał zamiaru go obrazić. Wręcz przeciwnie - podziwiał go. - Chcesz coś do picia? - zmienił nagle temat gospodarz, usadawiając się wygodniej na twardym kuchennym krześle.

- Przecież jeszcze mam - uśmiechnął się Jungkook, pokazując starszemu prawie pustą szklankę, ozdobioną własnoręcznie przez ośmioletniego Taehyunga. - Dziękuję...

- To może coś do jedzenia? - zaproponował Taehyung, w tak zwanym międzyczasie bawiąc się ustawieniami świata, który mieli zaraz razem podbijać. - Może mam jakieś żelki, chcesz? - Jungkook natychmiast pokręcił głową, jakby obawiając się, że Taehyung zaraz zacznie karmić go siłą. - Jak mama wróci z pracy, to i tak będziesz musiał zjeść z nami obiad - oświadczył rudzielec, podsuwając Jungkookowi bezprzewodową myszkę pod nos.

- Nie, Tae, ja naprawdę nie umiem - młodszy znowu pokręcił głową, chowając obie dłonie w kieszeniach swojej bluzy. Taehyung westchnął cicho, teatralnie przewracając oczami.

- Dlaczego ciągle jesteś na nie? - zapytał, tak naprawdę nie oczekując żadnej odpowiedzi. - To tylko gra, nauczysz się - uśmiechnął się, kiedy jego myśli przysłoniło wspomnienie Jungkooka, uczącego go swoich tricków. - Poza tym, jak ty wyciągnąłeś mnie na boisko, to nie protestowałem.

- Do dobra - ustąpił młodszy, odstawiając pustą już szklankę na bok. Usta Taehyunga wykrzywiły się w jeszcze szerszy uśmiech, chociaż nadal to nie był ten specyficzny uśmiech, który Jungkook tak bardzo kochał. - To co mam robić?

Starszy zmierzył bruneta wzrokiem, zaczerpnął powietrza i powoli zaczął tłumaczyć na czym polega gra, której szczerze mówiąc, Jungkook nawet po dwugodzinnej rozgrywce nadal kompletnie nie rozumiał.

- Najpierw kliknij na tych tu. Pada na nich stróżka światła, widzisz? - zapytał spokojnie Taehyung, po raz setny powtarzając z Jungkookiem te same ruchy. Młodszy niepewnie wykonał polecenie, kątem oka zerkając na starszego, zastanawiając się czy przypadkiem nie ma on go już dosyć. - Każ im budować drogę - powiedział Taehyung, palcem dotykając ekranu tam, gdzie Jungkook powinien kliknąć myszką. - Okej, następna tura...

- Nie nudzi cię to? - odezwał się po raz pierwszy od parunastu minut Jungkook, czekając aż kolejny etap gry się załaduje.

- Nie, czemu?

- Musisz mi wszystko objaśniać, a ja i tak nic nie ogarniam - zaśmiał się nerwowo młodszy, mając nadzieję, że Taehyung nie uzna go za żałosnego.

- No to co? - uśmiechnął się łagodnie Taehyung, praktycznie pokładając się na ramieniu zesztywniałego Jungkooka. - Ty się uczysz, a ja mogę poudawać, że się na czymś znam - mruknął, unosząc wzrok tak, by móc obserwować żującego własne wargi Jungkooka, który mógłby w tamtej chwili przysiąc, że jego serce na moment przestało bić.

(a/n: zmartwychwstałam!

dziękuję wszystkim, którzy głosują na Kitten, płaczę, kiedy widzę ile mamy głosów <3

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

dziękuję wszystkim, którzy głosują na Kitten, płaczę, kiedy widzę ile mamy głosów <3

od dzisiaj postaram się wrzucać codziennie, ale no

postaram się)

mr. misty-eyed [taekook] ✓Where stories live. Discover now