17

601 50 3
                                    


Loki POV

Zdjęła blokadę, jest moja.

Przed moimi oczami zaczęły pojawiać się obrazy z jej życia.

*Kobieta w żółtej chuście zostawia dziecko owinięte w kocyk wraz z karteczką przed budynkiem.

Nie widzę jej twarzy.

Kobieta wolno odchodzi od dziecka, a po chwili zaczyna biec w nieznaną.

*Młoda dziewczynka siedzi przy stole w starej zniszczonej kuchni i patrzy przez okno.

Przez okno widzi ciemne chmury, burzowe.

Gdy usłyszała grzmoty nie wystraszyła się, a nawet podeszła do okna. Zobaczyła osobę drobnej postury ubraną na czarno.

Zawołała swoją opiekunkę, Agathę.

Gdy młoda osóbka spojrzała znów w to samo miejsce, gdzie stała tamta ciemna postać, jej już nie było.

*-Boże drogi! Kat!- krzyknęła Agatha, widząc swoją kochaną podopieczną na dachu sierocińca.-Zejdź z stamtąd... albo nie, poczekaj tam. Wejdę  po ciebię.

-Nie! Zostaw mnie!

-Spokojnie, możemy porozmawiać. Mi możesz wszys..

-Już mam z kim rozmawiać!- przerwała jej Kathia.-Ona mnie rozumie i się ze mną bawi!

-Kat, z kim rozmawiasz? -spytała z niepokojem opiekunka. Wiedziała, że ośmioletnia dziewczynka nie miała wielu znajomych, zwłaszcza żeńskiej płci.

-Z nikim, już schodzę.-odpowiedziała słabym głosem dziewczynka.

*-Cześć Dee, mogę się z tobą pobawić?-spytała radosnym głosem dziewczynka.

-Nie. Ja nie bawię się z dziwakami.

Brązowo włosa dziewczynka wybiegła z pomieszczenia w którym znajdowała się blond włosa Dee.

*Przez drzwi chodzi dziewczyna w wieku około 17 lat, a raczej wbiegła zdyszana.

-Agatha!-zawołała szlochając.

Kobieta wybiegła z kuchni zobaczyć co się stało.

Przytuliła zapłakaną nastolatkę. Starła łzy z policzka dziewczyny i spytała:

-Co ci się stało! Ktoś cię napadł?-pytała szybko.

-Nie, ale..widziałam znów tą kobietę co zawsze. Ta co mnie nachodziła... a teraz była z kimś jeszcze... mówili, że należę do nich-wzięła parę głębszych wdechów i wydechów.-że jestem....

Poczułem wtedy, że ktoś rozłaczył mnie i Kathie.

Otworzyłem wściekły oczy i zorientowałem się, że siedzę na podłodze, a Kat jest wyciągana z celi przez Starka.

-Ej! -szybko wstałem i ruszyłem w ich stronę. I nagle szklane drzwi stały mi na drodze do nich. Z wściekłości uderzyłem pięścią parę razy w nie, ale to i tak na próżno. Byłem tak blisko odkrycia jej pochodzenia i jej zdolności. Jej umysł pokazywał to co chciał, ja sam nie mogłem wybrać sobie fragmentu jej życia, ponieważ nic o niej nie wiedziałem.

-Spokojnie księżniczko, ona będzie ci towarzyszyć jeszcze przez długi czas.

-Chyba nie mówisz poważnie, że ją tu zamkniesz?

-A czy ja kiedykolwiek jestem poważny? Nie zamknę jej, ale Furry. I nie z tobą, ale obok twojej celi, lub tą przy wejściu.-I wskazał na nią.

Och Tony, załatwiasz całą robotę za mnie.

Ona traci zaufanie do was a zyskuje do mnie.-odwrócił się do Starka tyłem i z wielką ulgą odetchnął, a na jego twarzy pojawił się szeroki uśmiech.






BoginiWhere stories live. Discover now