35

513 43 21
                                    


-Tylko on jeden zna się na magii. Czego się spodziewaliście?-spytałam. Spojrzałam na wszystkich zebranych i sądząc po ich zaskoczonych minach stwierdzam, że nie brali go pod uwagę.-A z resztą już z nim pracowałam nad tym.

-Dobrze, że nie nad niczym innym-wyczułam podtekst, który mi sie nie podobał.-Ale mam nadzieje, że nie przechodzisz na ciemną stronę mocy, co nie Kat?

-O to się nie musisz martwić, puszeczko.-odpowiedział za mnie Loki.

-J.A.R.V.I.S szykuj strój.-powiedział z powagą Tony. No nie! Żadnego bicia się! 

A reszta w spokoju siedzi  w salonie. Może herbaty lub kawy?

Nie wierze, że dali by się im pozabijać.

-Już raz cię wyrzuciłem przez to okno-wsakazł na okno, które ukazywało piękny krajobraz Nowego Yorku.-Aż tak bardzo lubisz latać bez skafandra?

-A ty lubisz być modelką kosmetyków do włosów L'Oreal Paris? 

-To raczej chodziło ci o złotowłosą księżniczkę.

-Wiem o co mi chodziło.

-Dość, chłopcy-oznajmiłam twardo.-Loki bedzie mnie uczył i co do tego każdy się zgadza, ale poprostu nie chce się przyznać.-popatrzyłam znacząco na Starka.

-No co? Groził mi oknem.-oznajmił Stark.

Usiadłam na jednym z foteli obok kanapy. Loki jako mój osobisty zwierzaczek podążył za mną i usiadł na pufie obok.

-Ale masz zdawać raport po każdym z treningów. Szczegółowo. I niczego od niego nie bierz. Żadnych ziółek ani nic z tych rzeczy.-ostrzegł Furry i wyszedł z pomieszczenia zostawiając nas. Mówił, że ma jeszcze wiele do zrobienia.


Siedzieliśmy tak w salonie jeszcze przez jakiś czas. Zastanawiłam się jeszcze nad paroma sprawami. Chyba czas odwiedzić Agathę, ale sam na sam. Przy Lokim ześwirowała.

Co jakiś czas spoglądałam na Laufeysona i widziałam co chwilę uśmiech na jego twarzy. Jestem ciekawa co go tak rozbawia. Może to co przeczytał w myślach Tony'ego lub któregokolwiek z tu obecnych.

Ale nawet jakbym spytała to odpowiedzi bym nie usłyszała.


Po chwili oznajmiłam wszystkim, że położę się jeszcze i odpocznę. Niby trzy dni spania, ale jednak za mało.

I znów Loki szedł za mną. Płacą mu za to?


***

Loki POV


Z tego co wiem cały zespół miał wyjść do jakiejś restauracji. Nie wnikałem w szczegóły. Kapitan Niezniszczalna Tarcza  nic nie mówił Kat skoro chciała się położyć. 

Kat spała już dobrą godzinę, a ja tą godzinę spędziłem na obserwowaniu jej. I nawet się nie znudziłem.

Od czasu do czasu ściągała brwi, jakby śnił się jej koszmar, ale zaraz po chwili wracał jej spokój na twarz.

Już przymykałem oczy by trochę się zregenerować wkońcu od 4 dni nie spałem, ale ten głos co o wszystkim informuje mi przeszkodził.

I nie wierze, że to powiem, ale dobrze, że Stark go stworzył.

-Nie przyjaciel w wieży poinformowałem pana Starka. Proszę się udać do schrooo...-urwał i usłyszeliśmy z Kat alarm. Schron? Na podłodze pojawiła się niebieska linia. Mimo to że ten robot się wyłączył to mamy drogę.

BoginiWhere stories live. Discover now