Rozdział 32

5.8K 479 10
                                    

      Zraniony nieporozumieniem...

*Matthew*
   Wychodząc z sali zamknąłem drzwi z hukiem i wybiegłem na zewnątrz zatrzymując się na parkingu. Łapiąc się nerwowo za włosy krzyknąłem na cały głos;
-Dlaczego mi to robisz!?
Ludzie patrzyli się na mnie jakbym uciekł z zakładu psychiatrycznego. Nie zdziwiłbym się gdyby mi odbiło. Klękając schowałem twarz w dłoniach i płakałem nad własną niewolą serca; zakochałem się w kimś kto cały czas kłamał! Cholera by to! Nagle poczułem jak ktoś chwyta mnie za ramię, był to dotyk tak lekki niczym muśnięcie motyla. Obracając się w tamtym kierunku ujrzałem Clare.
-Dlaczego mi to robisz? - zapytałem
-Osądziłeś mnie nim dowiedziałeś się prawdy. Ranisz sam siebie kłamstwem, które sam sobie stworzyłeś. - odpowiedziała wycierając łzy - To ja powinnam zapytać ciebie dlaczego mnie ranisz.
Patrzyła się na mnie trzymając się dwoma dłońmi za wieszak z kroplówkami co chwilę zamykając oczy.
-Ej, wszystko w porządku? - zapytałem bojąc się o jej zdrowie
-Nie było, nie jest i nie będzie Matthew - odpowiedziała uśmiechając się próbując ukryć ból, który malował się na jej twarzy.
Obserwowałem jak zawraca ku wejściu do szpitala i porusza się powoli w tamtym kierunku.
-Wytłumaczysz mi co się dzieje!? - krzyknąłem.
Brunetka zatrzymała się i patrząc na mnie załzawionym wzrokiem odpowiedziała drżącym głowem;
-Wiesz Matthew chciałam...sama z resztą teraz to bez sensu. Bądź szczęśliwy Matt, nie przejmuj się kimś takim jak ja.
O nie, nie. Podchodząc do niej złapałem ją za łokieć obracając w moją stronę i patrząc na nią powiedziałem;
-Wyjaśnij mi co masz na myśli! - krzyknąłem po raz pierwszy podnosząc na nią głos.
Widziałem jak po jej policzkach spływają łzy.
-Ja słyszę Matt...słyszę. Kilka tygodni temu poszłam na operację mimo wielkiego ryzyka. Poszłam tam dla ciebie... Teraz to jednak bez sensu...
-Dlaczego tak mówisz?
Patrzyłem w jej oczy pochłonięte rozpaczą. Dziewczyna patrząc na mnie złapała mnie za dłoń i całując jej wierzch powiedziała;
-Pamiętasz o co cię kiedyś prosiłam?
-Proszę nie rób mi tego... - powiedziałem błagalnie
-Prosiłam cię byś powzwolił mi odejść pamiętasz? Teraz chciałabym cię prosić o to, byś przy mnie został ale proszę...
Przytuliłem się do niej wybuchając płaczem. Clare znaczyła dla mnie zbyt  wiele.
-Obiecałem ci, że będę przy tobie, pamiętasz? - spytałem - Zdania nie zmienię.
-Tak wiem Matthew ale proszę cię także o to, byś nie przekraczał granicy przyjaźni bo w przyszłości zranię cię zbyt mocno.
-O czym mówisz? - spytałem marszcząc brwi czując się coraz bardziej zagubiony w tej całej sytuacji
-Teraz to nie ważne - powiedziała uśmiechając się - Cieszmy się tym co jest tu i teraz.
Nie pytałem o nic więcej mimo tego, że czułem iż przyszłość stoi tuż za progiem...

Usłysz mnie - Dominika LWhere stories live. Discover now