7

11.1K 403 141
                                    

-Hej Rose! No dalej obudź się! Za nie całą godzinę zaczynają się SUM'y!- Dobiegał głos Astorii, ale nie wiem czy był on prawdziwy, czy może tylko wymysł mojej wyobraźni. W każdym razie lekko otworzyłam oczy. Nade mną stoi As. Czyli to nie była moja głowa. Patrzę się na nią chwilę, przypominając sobie co się wczoraj wydarzyło... Impreza, Nott, Alkohol, Draco, pocałunek... No właśnie Draco. O co mu chodziło?- Ej! No obudź się wreszcie!-Z rozmyśleń po raz kolejny wyrwała mnie As.-Masz. I wstawaj już. My idziemy na śniadanie. A ty się szybko ogarnij. Testy zaczynamy od Eliksirów.-powiedziała przyjaciółka po czym wyszła. W ręku  trzymałam mały flakonik od As. W środku była jakaś płynna substancja. Za pewne eliksir na kaca. Mi się nie przydają takie rzeczy. Nigdy nie miałam kaca, choćbym nie wiem ile wypiła. Odłożyłam flakonik na szafkę nocną i wstałam się przygotować. Z szafy wyjęłam czystą bieliznę oraz resztę potrzebnych mi ubrań. Ruszyłam w stronę łazienki. Szybko się ubrałam, umyłam zęby, uczesałam w warkocza dobieranego i się pomalowałam. Jak tylko skończyłam swoją rutynę ruszyłam w stronę Wielkiej Sali.

Przemierzam korytarze, nie ma nikogo z mojego roku. Pewnie są na śniadaniu i powtarzają ostatnie receptury i składniki eliksirów. W końcu dotarłam na WS. Automatycznie ruszyłam w stronę dziewczyn. Usiadłam obok Daf i zaczęłam nakładać sobie obfite śniadanie. Co jak co, ale śniadanie to podstawa. 

-Masz-powiedziała Daf, dając mi list. Czyżby tata do mnie napisał? Odbieram i tylko kiwnęłam głową w podzięce, gdyż usta miałam pełne naleśników. Otwieram pocztę i czytam:

Witaj Kochanie!

Dzisiaj twój ważny dzień. Piszesz  pierwszy test z SUM'ów. Razem z Anną trzymamy kciuki. Mam nadzieję, że zdasz na same Wybitne. Moja mądra córeczka. Jak będziesz miała czas po SUM'ach napisz do mnie jak ci poszło. 

Powodzenia, Kochamy cię, Ojciec

Miło, że się o mnie martwią. Albo dobrze udają, choć ojciec zawsze mnie wspierał. Po mimo, że czasem nie do końca mu to wychodziło. Anna to nowa "partnerka" ojca. Nie jest jeszcze jego drugą żoną, ale to kwestia czasu. Są razem od trzech miesięcy. Poznali się w Ministerstwie. Nie poznałam jej osobiście, ale ojciec się upiera, że na pewno się polubimy. Może i tak będzie. Wszystko okaże się za dwa tygodnie. Oczywiście liczę, że uda im się w tym całym związku. Kocham ojca i chcę aby był szczęśliwy. 

-Od ojca?-Zapytała As. 

-Tak, życzy mi powodzenia w SUM'ach- powiedziałam raczej obojętnie. 

-Gdzie wczoraj zniknęłaś z Malfoy'em?-Na to pytanie, aż uschło mi w gardle. Co ja mam im powiedzieć? Że się całowaliśmy i macaliśmy na kanapie? Ech.. Popiłam sok.

-Nie daliśmy rady trzymać się na nogach, więc poszliśmy usiąść na sofę. Przez chwilę jakoś rozmawialiśmy, ale szybko poszedł spać.- Powiedziałam nie do końca prawdę. Po ich minach widać, że liczył na jakiś rozwój akcji, ale go nie dostaną. Jakby tylko się dowiedziały, zamęczyły by mnie. Wolę więc siedzieć cicho. 

-Aha, no okej.-powiedziała ze zrezygnowaniem As.- O cześć Blaise!-zawołała.

-Hej kochanie, cześć dziewczyny. Jak tam minęła wam noc? Kacek był?

-Cześć, u mnie nic nie było. Wiecie idę się przejść. Świeżę powietrze dobrze mi zrobi przed testami. Zostało mi pół godziny będę na czas.-powiedziałam i wstałam.

I will not leave you~ Draco MalfoyWhere stories live. Discover now