10

4K 191 81
                                    

* Około 19.50 *

Stanęłam przed lustrem i poprawiłam swoją czarną sukienkę. Spojrzałam na zegarek, który stał obok mojego łóżka na szafce nocnej. Od razu wzięłam małą torebkę i spakowałam do niej telefon i kilka innych przydatnych rzeczy. Założyłam szpilki i swoją skórzaną kurtkę.

Wyszłam z pokoju spotykając po drodze swoją mamę.

- Wychodzisz gdzieś? - zapytała uważnie mi się przyglądając.

- Idę na imprezę z April...

- Mam nie dopytywać o szczegóły? - zaśmiała się.

- Dokładnie tak.- uśmiechnęłam się.

- Dobrze. Leć i baw się dobrze. - minęła mnie i weszła do swojego gabinetu.

Weszłam na dół i wyszłam z domu. April już na mnie czekała. Od razu wsiadłam do auta przyjaciółki, a ona ruszyła.

- Ty dziś nie pijesz? - zapytałam.

- Nie. - powiedziała skupiając się na drodze.

- Stało się coś?

- Nie.

- Dziwnie się zachowujesz...

- Wydaje ci się.

Już nic nie powiedziałam. Dojechaliśmy pod dom Luke'a. Już na ulicy było słychać głośną muzykę.

Wysiadłyśmy z auta i od razu udałyśmy się do drzwi. Nie kłopocząc się z pukaniem, weszłyśmy do środka. Było już tu sporo ludzi. Weszłyśmy w głąb domu.

- Idę poszukać Christiana.- powiedziała mi na ucho April, a po chwili jej już nie było.

Poczułam się trochę zagubiona. W koło mnie było pełno osób, a nikogo nie znałam.

- Cześć śliczna. - usłyszałam czyjś głos nad uchem. Nie znałam jego właściciela.

Poczułam czyjeś ręce na biodrach.

- Zostaw mnie.- warknęłam zdejmując ręce chłopaka z bioder.

- Ostra.- mruknął przyciągając mnie do siebie.

- Zostaw mnie.- powiedziałam wygrywając się.

- Ej! Dziewczyna ładnie cię prosi, więc ją zostaw.- usłyszałam znajomy głos.

- Ale ja też ją ładnie proszę by poszła ze mną.- jeknęł chłopak rozluźniając  trochę uścisk.

- Ona jest moja.- w tym momencie dopiero zauważyłam Luke'a.

- Skoro tak.- mruknął chłopak puszczając mnie i idąc sobie od nas.

- Uważaj. Niektórzy są już nieźle wstawieni.- powiedział i chciał odejść, ale nie kontrolowanie złapałam go za rękę.

Blondyn odwrócił się zdziwiony.

- Stało się coś? - zmarszczył brwi podchodząc bliżej mnie.

- W sumie to nie... Ale...

- Hm? Nie znasz nikogo?- przerwał mi.

- Tak..- lekko zawstydzona zgodziłam się z jego słowami.

- Ehh... To możesz iść ze mną. W sumie i tak jestem sam, chwilowo. - uśmiechnął się - Chcesz coś do picia?

- Zależy co proponujesz.

- Niestety... Mamy tylko na stanie napoje wysoko procentowe.- zaśmiał się, a ja przypomniałam sobie jedną z rozmów z chłopakiem w moim domu, tą w której mówiłam, że u mnie się nie pije. Chłopak najwyraźniej pamiętał te rozmowę.

Akt Miłości || L.H.Where stories live. Discover now