12

3.4K 175 25
                                    

Dziś również krótki rozdział ;-;
Ale...
Dziś postaram się wrzucić jeszcze jeden rozdział ^^
---
* Tydzień później, piątek *

Stałam na lotnisku i czekałam na swojego chłopaka. Oliver przed chwilą wyladował.
Z Luke'iem zrobiliśmy dziś sobie wolne od pisania scenariusza. Brakowało nam tylko jednej sceny, bo intensywnie pisaliśmy przez cały tydzień scenariusz, który mieliśmy oddać w najblizszy wtorek.

Niecierpliwiłam się już trochę. Spojrzałam na zegarek w telefonie. Osiemnasta trzynaście.
Nagle zauważyłam znajomą sylwetkę. Pomachałam chłopakowi, a ten po chwili był już przy mnie.

- Nareszcie.- przytuliłam się do szatyna.

- Stało się coś? - przytulił mnie mocno do siebie.

- Stęskniłam się po prostu.- odsunęłam się kawałek od niego.

- Ja też. - Oliver złączył nasze usta w czułym pocałunku.

- Idziemy gdzieś? - zapytałam, kiedy odsunęliśmy się od siebie.

- Renee... Nie chce mi się. Najchętniej pojechał bym do domu i położył się spać.

- Aha...- powiedziałam trochę zawiedziona.

- Nie smuć się. - powiedział chłopak.

- Nie smuce się.

- Jutro się spotkamy. Ok?- powiedział patrząc na mnie.

- Nie mogę jutro.- westchnęłam.

- Czemu?- zmarszczył brwi.

- Z Luke'iem będziemy kończyć scenariusz.

- Teraz będziesz cały czas z nim się spotykać?! On jest ważniejszy ode mnie?!- powiedział z furią w głosie.

- Zrozum. Chce zdać.

- Na pewno są jakieś inne sposoby.

- O to chodzi właśnie, że nie ma.- wrzasnęłam, a kilkoro ludzi spojrzało na nas - Ale ty tego nie rozumiesz.

- Rozumiem wszystko, ale tego typa nie trawie!

- To zacznij go chociaż tolerować, bo to mój znajomy.

- Zanajomy?- prychnął- A może twój kochanek?

- Słuchaj. Nie ma sensu kontynuować tej rozmowy. Rób co chcesz, ja wracam do domu.- fuknęłam wymijając go i idąc do wyjścia. 

Nie poszedł za mną.

Wyciągnęłam telefon z kieszeni i wybrałam numer April. Odebrała po kilku sygnałach.

- Słucham?

- Robisz coś?

- Em... Stało się coś?- zapytała unikając mojego pytania.

- Powiedzmy, że pokłóciłam się trochę z Oliverem. Możemy się spotkać?

- No nie bardzo... Z Christianem wyjechaliśmy na weekend.

- Kurwa.- warknęłam - Dobra. To ci nie przeszkadzam. Pa.- rozłączyłam się zanim usłyszałam odpowiedz.

Włożyłam telefon do kieszeni spodni i wyszłam z lotniska. Ruszyłam w kierunku swojego domu. Miałam straszną ochotę coś porobić, a nie siedzieć w domu i się nudzić, ale nie miałam z kim. Z Oliverem się pokłóciłam, April i jej chłopak wyjechali z miasta... Zostali mi jacyś znajomi z którymi wiedziałam, że nie będzie zajebiście tylko co najwyżej okey... W tym momencie pomyślałam o Luke'u...

"Pewnie jest zajety"- pomyślałam kiedy trzymałam już telefon w ręku. W tym momencie jak na zawołanie zadzwonił mój telefon. Spojrzałam na wyświetlacz.

- Luke?- spojrzałam zdziwiona. Przecież wiedział, że dziś jestem zajęta. Po chwili odebrałam telefon.

- No nareszcie!- powiedział zdenerwowany - Możesz ogarnąć swojego chłopaka? Zaczął do mnie wypisywać jakieś sms'y i wydzwaniać.

- Przepraszam cię za niego.- westchnęłam.

- Nie przepraszaj tylko ogarnij go, bo mu krzywdę zrobię.

- Zaraz do niego zadzwonie.

- Ty nie miałaś być teraz z nim?

- Miałam, ale się pokłóciliśmy. Nic ważnego.

- Dobra. Nie wnikam. Widzimy się jutro?

- Tak.

- Dobra to pa.

- No pa.- rozłączyłam się i wybrałam od razu numer Olivera.

- Czego?

- Słuchaj. Opanuj się i przestań wysyłać sms'y do Hemmings'a.

- Zrobię co będę chciał. - rozłączył się.

"Gorszy niż dzieciak."- pomyślałam wciskając telefon do kieszeni.

Po niedługim czasie byłam w domu. Cały wieczór spędziłam na oglądaniu filmów i jedzeniu popcornu.

---

Jak wam się podoba rozdział

Inne opowiadania:

► Hooligans || Z.M.

► Hooligans: Life is Brutal || Z.M. *

► Hooligans: Life is Hard || Z.M (sequel Hooligans) **

►Random Knowladge || Z.M.

► Wyzwanie: Psychiatryk

* Sequel Hooligans Epilog 2 (Dodatek XD)

** Sequel Hooligans Epilog 1 (Oficjalna kontynuacja)  

Akt Miłości || L.H.Where stories live. Discover now