Chciałam zakończyć dziś pisanie tego opowiadania (tej części), ale mój telefon nie chce ze mną współpracować xD Dziś dostaniecie dwa rozdziały XD Ale nie wiem kiedy dodam 20 :/ Jest on długi i łatwiej było by mi go poprawić na komputerze, ale jak mówiłam mój telefon nie chce ze mną współpracować, a mi się około 2.000 słów nie chce przepisywać :P Jak mi się uda to jutro wieczorem dostaniecie rozdział 20 i epilog :)
Dobra nie przedłużam już tylko zapraszam do czytania XX
---
* Jakiś czas później *
- Kurwa!- wrzasnęłam stając na równych nogach - Ja więcej z tobą nie gram!- rzuciłam kontroler na łóżko.
- Wygrałem uczciwie.- zaśmiał się pod nosem.
- Wygrałeś już dziesięć meczy.- fuknęłam.
- A ty dwa.- powiedział pochylając się delikatnie do przodu i ułożył swoje łokcie na kolanach.
- Myślisz, że nie wiem, że po porostu dałeś mi wygrać te dwa mecze? - spojrzałam na niego.
- Po prostu chciałem cię uszczęśliwić.- uśmiechnął się opierając swoją głowę na dłoni którą miał zaciśniętą w pięść, a w drugiej trzymał kontroler i uważnie na mnie patrzył swoimi pięknymi błękitnymi ślepiami.
- Po co?- zmarszczyłam brwi.
- A czumu nie?
- Agh... Nie patrz na mnie.- powiedziałam czując jak chłopak przewierca mnie swoim spojrzeniem, co mnie zaczęło onieśmielać, więc zasłoniłam twarz dłońmi.
- Bo co?- usłyszałam jego śmiech, który był słodki.
Uznałam, że jego głosu i śmiechu mogłabym słuchać cały czas.
- Po prostu nie patrz na mnie.- westchnęłam.
- A co jeśli tego nie zrobię? - usłyszałam jak blondyn podnosi się z łóżka.
Spojrzałam na niego przez szparę między palcami. Stał na przeciwko mnie. Po chwili poczułam jego palce na swoim ciele, a kilka sekund później chłopak zaczął mnie łaskotać przez co zabrałam dłonie z twarzy i zaczęłam się "bronić".
- Luke!- wrzasnęłam śmiejąc się - Zostaw mnie, błagam!
- Nie.- uśmiechnął się, popchnął mnie delikatnie na łóżko i ponownie zaczął mnie łaskotać.
- Hemmings! - wrzasnęłam starając się odetchnąć chłopaka - Możesz przestać? Proszę, Lukey.
- Lukey?- przestał mnie łaskotać tylko oparł się rękoma po obu stronach mojej głowy śmiejąc się.
- No co? Nie podoba ci się? - starałam unormować swój oddech.
- Podoba. Nie spodziewałem się usłyszeć tego z twoich ust.- wyszczerzył się.
- Ale usłyszałeś...- pokazałam mu język.
- Mam cię znowu zacząć łaskotać? - uniósł jedną brew do góry.
- Nie!- krzyknęłam od razu, a chłopak się zaśmiał - Możesz mnie puścić?- położyłam chłopakowi rękę na torsie.
- A co jeśli powiem, że nie mogę?
- Wtedy... Nie wiem.- zaczęłam się uważnie przyglądać twarzy chłopaka.
Luke wyprostował się i podał mi rękę żebym mogła się podnieść. Chwyciłam jego dłoń, a chłopak pociągnął mnie, przez co podniósł mnie i przez to przywaliłam w jego tors.
YOU ARE READING
Akt Miłości || L.H.
FanfictionCo się dzieje kiedy nauczyciel przyłapuje uczniów na ściąganiu? Stawia im jedynki, prawda? A co jeśli znajdzie inny sposób na ukaranie uczniów? Tym razem niestety nauczyciel postanowił skorzystać z drugiej opcji... Część...