20

4.6K 188 80
                                    

To to chyba najgorszy rozdział w tym opowiadaniu i najdłuższy, bo ma 3500+ słów xD Najdłuższy rozdział jak do tej pory, co chodzi o moją karierę na wattpadzie XD

A i jeszcze jedno... Postacie będą nazywane po imionach takich jak w przedstawieniu ( chodzi o Luke'a i Renee (czyli w przedstawieniu Damon'a i Roxy)) Mówię tak tylko dla informacji :)

Oprócz tego zmiany( zabawy z wyglądem, umiejscowieniem) tekstu są, bo ja tak sobie chciałam xD Mam nadzieję, że nie będą wam one przeszkadzać :D

Od razu przepraszam za błędy i powtórzenia, których tutaj mam wrażenie, że jest wiele.

Dobra nie przedłużam zbytnio tylko zapraszam do czytania xD

---

/Narrator/  

* Następnego dnia, wieczór *

[ Kilka minut przed przedstawieniem]

Szatynka stała z telefonem w ręku. Chwilę wahała się czy zadzwonić do swojej przyjaciółki czy nie. Po dłuższym wahaniu kliknęła zieloną słuchawkę i przystawiła telefon do ucha.

- Dziś mu powiem.- powiedziała kiedy jej przyjaciółka odebrała.

- Serio?

- Tak.- powiedziała pewnie.

- Renee.- usłyszała głos blondyna - Będziemy zaczynać.

- April, ja kończę.

- Powiedzenia.

- Nie dziękuję.- uśmiechnęła się lekko i rozłączyła się.

Spojrzała na chłopaka, a ten delikatnie się uśmiechnął.

- Idziemy? - zapytała.

- Tak.

[Przedstawienie]

Scenografia była na swoim miejscu tak jak rekwizyty. Główny bohater zajął swoje miejsce na "łóżku". Kurtyna się rozsunęła, a chłopak szybko poprawił swój mikrofon przy twarzy. I się zaczęło... Na scenę wszedł szatyn grający przyjaciela głównego bohatera, Greg, a Damon wyjął swój telefon i zaczął udawać, że coś na nim robi. Greg podszedł do swojego przyjaciela i usiadł na łóżku.

- Idziesz na bal?- zapytał Greg patrząc na swojego przyjaciela.

Damon spojrzał na niego delikatnie marszcząc brwi.

- Mówiłem już, że nigdzie nie idę.

- Czemu?

- Nie lubię takich imprez.- blondyn zaczął patrzeć ponownie w telefon.

- Będziesz siedział w domu zamiast wyrywać laski?

- I tak mnie nie namówisz.- Damon odłożył telefon i spojrzał w sufit.

- Wezmę alko.- powiedział zachęcająco Greg.

- Uwaga, bo ci się uda.- Damon prychnął.

- Jak przyjdziesz to się przekonasz.- przyjaciel głównego bohatera poruszył śmiesznie brwiami.

- Dobra... Przyjdę na te głupią potańcówkę.- blondyn westchnął.

- To dobrze.- powiedział z triumfalnym uśmiechem Greg.

Akt Miłości || L.H.Where stories live. Discover now