19

3.7K 185 37
                                    

* Półtora miesiąca później * 

Jutro mieliśmy wystąpić, a po jutrze mieliśmy zakończenie roku. Strasznie stresowałam się przedstawieniem. Ćwiczyliśmy dużo. Znałam doskonale cały tekst, tak samo jak każdy z aktorów. Scenografia była wspaniale wykonana. 

W całej szkole wisiały plakaty o naszym przedstawieniu pt.: "Akt Miłości". Ja i Hemmings uznaliśmy, że to dobra nazwa. Nie chciało nam się myśleć nad czymś innym. 

Była dziś środa wieczór. Siedziałam u siebie w domu i powtarzałam scenariusz. Pomimo, że znałam go już doskonale to bałam się, że przez stres i tremę go zapomnę, a tego nie chcieliśmy gdyż nie mieliśmy suflera. 

Nagle od mojego zajęcia oderwał mnie dzwonek telefonu. Przyciszyłam muzykę w odtwarzaczu i sięgnęłam po telefon. Nie patrząc na wyświetlacz odebrałam i przystawiłam telefon do ucha.

- Halo?- powiedziałam i wstałam z łóżka. 

- Cześć. Jak tam? Stresujesz się?- usłyszałam wesoły głos Luke'a. 

- Nawet nie masz pojęcia jak bardzo.- wyjrzałam przez okno - ale jak widzę ty się nie stresujesz. 

- Nie tyle, że się nie stresuje.- prychnął chłopak - po prostu staram się o tym nie myśleć. 

- A ja o tym myślę. 

- Co robisz? 

- Powtarzam tekst...

- Żartujesz? Zamiast odpoczywać, ty się uczysz? 

- No... Boje się, że czegoś zapomnę. 

- Uspokój się. Znasz cały tekst świetnie. 

- Wiem, ale...- przerwał mi. 

- Za dziesięć minut jestem pod twoim domem. Musisz się wyluzować. 

- Luke, ale... 

- Jestem za dziesięć minut.- rozłączył się. 

Westchnęłam. Podeszłam do lustra i się przejrzałam. Nie wyglądałam źle. Poprawiłam swoją sukienkę, która była beżowa i sięgnęłam do szafy po swoją jeansową kurteczkę. Założyłam ją i wzięłam z szafy swoją małą torebeczkę. Schowałam do torebki telefon, klucze i portfel. Założyłam białe trampki i torebkę. Poprawiłam włosy i wyszłam z pokoju gasząc światło. Zeszłam na dół. 

- Wychodzę! - krzyknęłam i wykonałam wcześniej wspomnianą czynność. 

Na dworze było ciepło. Po chwili zauważyłam samochód Hemmings'a. Podeszłam do krawężnika, chłopak podjechał, a ja wsiadłam do auta. 

- Hej.- uśmiechnęłam się i zapięłam pasy. 

- Cześć. 

- Gdzie jedziemy?- poprawiłam włosy. 

- Najpierw do kina. Pasuje? 

- Jasne. 

Pojechaliśmy do wyżej wymienionego miejsca. Wybraliśmy jakiś film i poszliśmy kupić przekąski. Przy kasie pokłóciliśmy się o to kto płaci. Ostatecznie to Luke postawił na swoim i to on zapłacił. Kupiliśmy duży popcorn i dwie cole. Od razu poszliśmy zająć swoje miejsca. Usiedliśmy na miejscach wpisanych na biletach. Luke ułożył swoje nogi na oparciu siedzenia przed nim na którym nikt nie siedział. 

- Zaraz się zacznie. - powiedział i wziął kilka ziarenek popcornu i zaczął wrzucać je sobie pojedynczo do ust. 

- Za pięć minut.- powiedziałam patrząc na zegarek na nadgarstku. 

Akt Miłości || L.H.Where stories live. Discover now