17

3.7K 180 16
                                    

* Następnego dnia, rano *

Szłam korytarzem szukając w plecaku wypracowania z historii. Dziś mieliśmy je oddać, a ja już dawno miałam napisane to wypracowanie, żeby mieć czas wolny. Byłam jak zwykle spóźniona, dlatego nie chciałam tracić czasu w sali i szukałam teraz wypracowania.

Nagle wpadłam na kogoś i wywróciłam się, a wszystko z mojego plecaka wylądowało na ziemi.

- Patrz jak łazisz.- powiedziałam zbierając książki i dopiero teraz zauważyłam na kogo wpadłam - A to ty.

- Czemu nie jesteś na lekcji?- Luke zaczął zbierać moje rzeczy.

- Jak zwykle zaspałam. - westchnęłam znajdując wypracowanie i odkładając je na bok.

- To może zainwestuj w budzik?- zaśmiał się chłopak wkładając ostatnie książki do mojego plecaka i go zasuwając.

- Bardzo śmieszne. - wzięłam plecak oraz wypracowanie i podniosłam się z ziemi - Mam budzik ustawiony w telefonie.

- Nie denerwuj się.

- Nie denerwuje, tylko tak trochę mi się śpieszy.- powiedziałam wymijając go i idąc w kierunku sali.

- A mi nie.- powiedział chłopak doganiając mnie.

- To super.- wywróciłam oczami.

- Masz to głupie wypracowanie?

- Tego szukałam w plecaku jak na ciebie wpadłam. - mruknęłam.

- Ja go nie pisałem. - włożył dłonie do kieszeni - Dlatego mi się nie śpieszy.

- Ale mi się śpieszy.

- Nie potrzebnie.

- Ty tak uważasz.- westchnęłam zatrzymując się przy odpowiednich drzwiach - Wchodzisz czy zostajesz?- spojrzałam na chłopaka przez ramię.

- Chyba sobie odpuszczę te lekcje. Widzimy się po szkole?- zapytał odchodząc.

- No chyba tak.- złapałam za klamkę.

- Jak coś, to pisz.- powiedział i zniknął za zakrętem.

Nacisnęłam na klamkę i zdziwiłam się, bo drzwi były zamknięte. Przyłożyłam ucho do drewna i starałam się cokolwiek usłyszeć jednak nic z tego.

Po chwili dostałam wiadomość. Od razu sięgnęłam po telefon.

Od Lukey: I co? Jak lekcja? xd

Do Lukey: Powiedz szczerze... Wiedziałeś o tym, że sala jest zamknięta?

Od Lukey: Jakbyś nie wiedziała to obecnie jest apel... A mnie udało się wymknąć...

Do Lukey: Czemu nie powiedziałeś mi wcześniej?

Od Lukey: Bo nie chciałem?

Od Lukey: Masz jeszcze pięć minut do końca, więc się zastanawiaj czy zrywasz się ze mną czy zostajesz w szkole.

Do Lukey: Nie mogłeś wcześniej się zerwać?

Od Lukey: Czekałem na ciebie, okey? Więc... Idziesz czy nie?

Do Lukey: Idę. Gdzie jesteś?

Od Lukey: zaraz się spotkamy

Schowałam telefon do kieszeni i od razu udałam się w kierunku drzwi wyjściowych ze szkoły. Po chwili byłam już przy drzwiach. Zdenerwowałam się nie widząc blondyna. Wyciągnęłam z kieszeni telefon i wybrałam jego numer.

Akt Miłości || L.H.Where stories live. Discover now