* Następnego dnia, rano *
Szłam korytarzem szukając w plecaku wypracowania z historii. Dziś mieliśmy je oddać, a ja już dawno miałam napisane to wypracowanie, żeby mieć czas wolny. Byłam jak zwykle spóźniona, dlatego nie chciałam tracić czasu w sali i szukałam teraz wypracowania.
Nagle wpadłam na kogoś i wywróciłam się, a wszystko z mojego plecaka wylądowało na ziemi.
- Patrz jak łazisz.- powiedziałam zbierając książki i dopiero teraz zauważyłam na kogo wpadłam - A to ty.
- Czemu nie jesteś na lekcji?- Luke zaczął zbierać moje rzeczy.
- Jak zwykle zaspałam. - westchnęłam znajdując wypracowanie i odkładając je na bok.
- To może zainwestuj w budzik?- zaśmiał się chłopak wkładając ostatnie książki do mojego plecaka i go zasuwając.
- Bardzo śmieszne. - wzięłam plecak oraz wypracowanie i podniosłam się z ziemi - Mam budzik ustawiony w telefonie.
- Nie denerwuj się.
- Nie denerwuje, tylko tak trochę mi się śpieszy.- powiedziałam wymijając go i idąc w kierunku sali.
- A mi nie.- powiedział chłopak doganiając mnie.
- To super.- wywróciłam oczami.
- Masz to głupie wypracowanie?
- Tego szukałam w plecaku jak na ciebie wpadłam. - mruknęłam.
- Ja go nie pisałem. - włożył dłonie do kieszeni - Dlatego mi się nie śpieszy.
- Ale mi się śpieszy.
- Nie potrzebnie.
- Ty tak uważasz.- westchnęłam zatrzymując się przy odpowiednich drzwiach - Wchodzisz czy zostajesz?- spojrzałam na chłopaka przez ramię.
- Chyba sobie odpuszczę te lekcje. Widzimy się po szkole?- zapytał odchodząc.
- No chyba tak.- złapałam za klamkę.
- Jak coś, to pisz.- powiedział i zniknął za zakrętem.
Nacisnęłam na klamkę i zdziwiłam się, bo drzwi były zamknięte. Przyłożyłam ucho do drewna i starałam się cokolwiek usłyszeć jednak nic z tego.
Po chwili dostałam wiadomość. Od razu sięgnęłam po telefon.
Od Lukey: I co? Jak lekcja? xd
Do Lukey: Powiedz szczerze... Wiedziałeś o tym, że sala jest zamknięta?
Od Lukey: Jakbyś nie wiedziała to obecnie jest apel... A mnie udało się wymknąć...
Do Lukey: Czemu nie powiedziałeś mi wcześniej?
Od Lukey: Bo nie chciałem?
Od Lukey: Masz jeszcze pięć minut do końca, więc się zastanawiaj czy zrywasz się ze mną czy zostajesz w szkole.
Do Lukey: Nie mogłeś wcześniej się zerwać?
Od Lukey: Czekałem na ciebie, okey? Więc... Idziesz czy nie?
Do Lukey: Idę. Gdzie jesteś?
Od Lukey: zaraz się spotkamy
Schowałam telefon do kieszeni i od razu udałam się w kierunku drzwi wyjściowych ze szkoły. Po chwili byłam już przy drzwiach. Zdenerwowałam się nie widząc blondyna. Wyciągnęłam z kieszeni telefon i wybrałam jego numer.
YOU ARE READING
Akt Miłości || L.H.
FanfictionCo się dzieje kiedy nauczyciel przyłapuje uczniów na ściąganiu? Stawia im jedynki, prawda? A co jeśli znajdzie inny sposób na ukaranie uczniów? Tym razem niestety nauczyciel postanowił skorzystać z drugiej opcji... Część...