Piekielny bal

9.6K 562 30
                                    



Rozdział3.

Przetarłam ręką spocone czoło i z strachem spojrzałam na telefon. Przez zasłony widziałam, że słońce jeszcze nie wzeszło. Zegarek pokazywał 3:00 podskoczyłam gdy usłyszałam bicie zegara w salonie. Odetchnęłam parę razy głęboko i wstałam po szklankę wody. Cicho otworzyłam drzwi i na palcach podreptałam do zlewu. Obmyłam zimną wodą twarz i nalałam szklankę lodowatej wody, ponieważ moje ciało było gorące jak zagotowana woda w czajniku. Spojrzałam przelotnie na okno
i zauważyłam cień za naszą jabłonią. Gdy mój wzrok się tam zatrzymał cień nagle się rozpłynął jak powietrze. O mało nie dostałam zawału ze strachu. Nie było nawet szans żebym tej nocy zamknęła oczy. Po napiciu się wody, poczułam się o wiele lepiej, ale strach nadal obracał mój żołądek 100 razy na minutę. Zakryłam się pościelą aż po sam czubek głowy i tak leżałam, aż usłyszałam mój budzik. Wyskoczyłam jak strzała i dziś nawet miałam czas na śniadanie, ale i tak nie mogłam nic przełknąć. Mdłości męczyły mnie już od samego początku, a jak mój wzrok zatrzymywał się na jedzeniu dostawałam następne bóle. Byłam zmęczona, ale nie mogłam opuszczać szkoły. Dopiero co do niej przyszłam. Tym razem mogłam iść spokojnie na autobus. Dojechałam akurat na dzwonek i lekkim truchtem pobiegłam do klasy. Ludzie mnie zauważyli, zaczęli gadać lecz zawsze ich omijałam. Spotkałam się z Karoliną i wróciłam szybko do domu. Mama mnie zmusiła do zjedzenia obiadu, bo uważa mnie za kawałek chudego patyka. Moja rodzinna nie należała do najchudszych ,a ja byłam z nich najmniej otyła. Niestety odziedziczyłam ten gen po którym szybko tyje i bardzo powoli chudnę. Dzięki zajęć tanecznych nie mam problemu jak moja mama, ale i tak nie mam idealnych nóg i ich też nie potrzebuję.
Znużona zapadłam w głęboki sen na moim fotelu.
------------------------------------------
Nadszedł ten dzień. 13.04. Była godzina 19:30 a ja stałam w przepięknej czerwonej sukni i szpilkach z kopertówkę w ręku,
a podniecona mama robiła mi zdjęcia. Zrobiłam długie loki, spięłam je pięknie na górze złotymi spinkami, a kilka tylnych kosmyków zostawiłam na ramionach. Jeden krótszy kosmyk przy twarzy otulał mój policzek. Powieki pomalowałam ciemnym cieniem i doczepiłam czarne rzęsy. Podkreśliłam to jeszcze cienka kreską.
Usta pomalowałam tylko lekkim błyszczykiem, policzki bardzo delikatnym różem. Tata uparł się, że zawiezie mnie swoim nowym autem. Czarne porsche pokochałam od pierwszego wejrzenia tak samo jak on. Oboje wsiedliśmy do luksusowego auta i mocny silnik ruszył. Impreza odbywała się nie daleko nas, dlatego rodzice mi pozwolili tam iść. Samochód zatrzymał się przy wielkiej czarnej willi. Trochę mnie przerażała. Wyobrażałam sobie ją nowocześniej, a tu stoi prawie zamek. Tata też się trochę zdziwił. Szybko się z nim pożegnałam i z gracją wyszłam z auta. Moje buty stukały na kamiennym chodniku, kilka osób, które paliło papierosy patrzyło się na mnie ze zdziwieniem na twarzy. Moje rysy pozostały surowe i zimne, ale w duszy uśmiechałam się na ich miny. Pewny umięśniony mężczyzna tylko na mnie spojrzał i od razu otworzył mi drzwi
z uśmiechem. Od razu poczułam pod stopami marmur. Boże to ten sam marmur ze.... Nie, nie możliwe. Zapomnij o tym po prostu.! Korytarz dość szeroki z obrazami i czerwonym dywanem prowadził do wielkich schodów. Na dole znajdowała się olbrzymia sala ze sceną oraz tańczącymi parami. W prawym rogu znajdował się bar, a niedaleko stół z przekąskami oraz sceną i kapelą. Mężczyzna w garniturze z czerwonym krawatem spojrzał na mnie z podziwem i ukłonił się. Gdy postawiłam pierwszy krok na czarnych schodach wszyscy spojrzeli na mnie, również te brązowe oczy. Tak, on stał przy barze z drinkiem w ręku i gdy mnie ujrzał na początku źrenice mu się powiększyły, a usta lekko uchyliły, potem uśmiechnął się łobuziarsko. Muzyka ucichła ludzie jakby nie oddychali. Na początku poczułam się niezręcznie jendak szłam dalej. Moje pełne usta wykrzywiły się w groźnym uśmiechu i było słychać tylko moje stukanie butami. Czułam się jak księżniczka na swoim balu. Szłam jak dama,aż do  samego końca. Muzyka zaczęła grać, a ludzie byli znów "normalni" jeżeli można było to tak nazwać. Wszyscy wyglądali jak manekiny w sukniach i garniturach. Podeszłam do baru i nie zwracając uwagi na blondyna zamówiłam drinka.
- A ty już jesteś pełnoletnia?- Zapytał ciemnooki z jego głupkowatych uśmiechem.
- A ja już myślałam, że wiesz o mnie wszystko.- Prychnęłam przy tym ze znudzeniem i spojrzałam z powrotem na barmana, który nalewał mi biało czerwony napój to szklanki. Pewnie z kryształu. Hah.
- Hah no prawie wszystko.
- I na tym pozostanie. - Wzięłam swój drink i poszłam w stronę stołów lecz czyjaś silna dłoń uniemożliwiła mi dalszy ruch. Obróciłam głowę z groźna mina i znów ujrzałam ten jego uśmieszek i te piękne brązowe oczy. Miękło serce, ale nie mogłam się poddać.
- Mógłbyś mnie puścić nie chce mieć następnego skręcenia?!- Popatrzył na  mnie ze zdziwioną mina, ale po chwili zrozumiał o co mi chodzi.
- Przepraszam, nie chciałem cie zranić.
- Oo no ale zraniłeś. Dobra było minęło a teraz mogłabym wreszcie usiąść?
- Tak oczywiście.- Puścił moja rękę i zaprosił do pięknego drewnianego stołu. Usiadłam i patrzałam w każdym innym kierunku tylko nie na jego oczy, choć było to bardzo ciężkie. On patrzył się na mnie tak natarczywie, że nie wytrzymałam.
- Boże mam coś na twarzy?
- Nie, nie tylko dziś wyglądasz tak pięknie, że..
- Super dziękuje. Dobra miejmy to za sobą. Co chcesz o mnie wiedzieć.- Moja odpowiedz trochę go zdziwiła ale szybko zadawał pytania. Zaczęliśmy rozmawiać. Był dość miły i sympatyczny. Dowiedziałam się jak ma na imię, ile lat i skąd pochodzi. Czyli jego rodzice są z Francji, ale on został urodzony w Niemczech. Ma już 18 lat i na imię Sylvian. Brzmi dość francusko, nawet seksownie. Po jakimś czasie zaprosił mnie do tańca. Po 8 latach tańca nie było to dla mnie wyzwaniem.
Jego ciepłe umięśnione dłonie na mojej talii strasznie mnie rozpraszały. "Manekiny" zeszły z parkietu i zostawiły nam całe miejsce. Kapela zagrała walca i zaczęliśmy kręcić się w kole. To była dość magiczna chwila, aż na samym końcu nasze głowy były tylko o jeden pocałunek od siebie oddalone i już nie mogłam się więcej opierać. Jego usta dotknęły moich, poczułam przepływ energii i ogrom dreszczy na karku. To było to samo uczucie gdy po raz pierwszy się dotknęliśmy. Zamknęłam oczy tak jak on. Nagle poczułam jakbym gdzieś odpłynęła, nie czułam swojego ciała ale chyba gdzieś upadłam. Widziałam tylko ciemność i ciszę. Tak było chyba z kilka minut, aż nagle oślepiła mnie jasność. Dopiero po chwili moje oczy przyzwyczaiły się do tej jasności
i w tedy mogłam dopiero cokolwiek ujrzeć.
Przed mną stała wysoka blondynka o turkusowych oczach. Jej włosy sięgały do pośladek i były pięknie lokowane. Była bez makijażu, ale jej cera była nieskazitelna, a jej długie czarne rzęsy okalały jej duże oczy. Miała pełne malinowy usta i lekkie rumieńce. Wyglądała jak anioł. Miała na sobie cudownie koronkowaną suknie do ziemi i była na boso. Jej karnacja była podobna do mojej, ale kobieta była zgrabniejsza ode mnie. Była po prostu idealna. Jak bogini piękności. Uśmiechała się do mnie, ale jej oczy były zmartwione.
- Saro proszę uważaj na siebie ten człowiek zniesie cię w dół, na sam dół. Do podziemi. Masz potężna moc którą oni chcą tylko wykorzystać. Jesteś pod naszą opieką. Ale twojej decyzji nie obronimy.- Kobieta podeszła do mnie i dotknęła mojego policzka, pocałowała mnie w czoło i zniknęła.
Usłyszałam tylko w głowie jej aksamitny głos. " kocham cię"
Obudziłam się w ramionach Sylviana. Był zmartwiony, ale jak otworzyłam oczy lekko odetchnął.
- Co... gdzie ... Ja jestem ???
- Spokojnie. Nic ci nie grozi.- Leżałam już w swoim łóżku i w pidżamie.
- Idź spać ja będę cie pilnować.
- Dobrze...- I odpłynęłam.



Przepraszam za jakiekolwiek błędy i bardzo się cieszę, że udło mi sie go napisać do końca. Dziękuje bardzo mojej myszce za otuche i pomoc. Ten rozdział nie jest zbyt długi, wiec postaram się aby następny był dłuższy. Wszystko kometarze chętnie przeczytam i bardzo sie cieszę, że tak wielkie osób przycztało moja fantazje.
Do następnej części wasza Xenia <3333

Prawnuczka LucyferaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz