{ sixteenth + }

751 97 65
                                    

[niesprawdzony]


Miłość – nieracjonalne uczucie bliskości, zbudowane na wtórnym przeżywaniu swoich własnych emocji - odczuwanych jako wyjątkowe, unikatowe.


michael delikatnie przejechał palcami wzdłuż torsu blondyna, przyglądając się jego zarumienionej twarzy i uśmiechnął się szeroko, pochylając nad nim.

– wyglądasz tak cholernie uroczo z tymi rumieńcami, wiesz? – szepnął przy uchu luke'a.

hemmings nic nie odpowiedział, a jedynie sapnął, gdy mike zaczął całować to niesamowicie wyczulone miejsce za jego uchem. niepewnie położył dłonie na bokach michaela i zaczął poruszać nimi w górę i w dół, czuł się bezradny.

– mike? – luke odwrócił wzrok i wlepił go w ścianę.– j-ja nie wiem, co powinienem zrobić, a nie chcę cię zawieść – przyznał cicho.

luke brzmiał tak cholernie niewinnie, co tylko nakręciło michaela jeszcze bardziej. ponieważ sam fakt, że miał on być na górze, nieźle nakręcił go do działania.

zielonooki ujął podbródek luke'a, odwracając w ten sposób jego głowę, po czym spojrzał w jego intensywnie niebieskie oczy, które przepełnione były pożądaniem, ale także strachem. złożył delikatnie pocałunek na ustach blondyna, co wywołało u niego uśmiech.

– kochanie, aktualnie radzisz sobie świetnie – przyznał, odgarniając z czoła luke'a kilka kosmyków włosów.– teraz chcę, żebyś pozwolił sprawić sobie przyjemność. odprężył się, a wszystko potoczy się samo, okej?

okej? luke już czuł, że jest wielkim bałaganem. jak miał się odprężyć? każdy najmniejszy ruch ze strony michaela sprawiał, że blondyn drżał z rozkoszy i strachu, nie chciał niczego spieprzyć, a zielonooki wcale nie pomagał mu, przyciskając i ocierając się swoim kroczem o jego. z ust luke'a wydarł się niekontrolowany jęk, brzmiący podobnie do imienia jego kochanka. chłopak zarumienił się, gdy zrozumiał, że michael powiedział na niego przed chwilą "kochanie".

– za dużo o tym myślisz, luke – michael palcem zataczał kręgi na nagim biodrze luke'a, patrząc na jego twarz.– spójrz na mnie – zarządał, a kiedy luke wykonał jego polecenie, uśmiechnął się uroczo i zagryzł na chwilę wargę.– nie myśl, luke... daj się temu ponieść, naprawdę chcę, żeby ci było przy mnie dobrze i żebyś się odprężył.

mike po prostu chciał dotrzymać swojej obietnicy odnośnie do tysiąca orgazmów i nieskrzywdzenia go.

ale ile w tym było prawdy?

blondyn odetchnął głośno i pokiwał głową, następnie przymykając oczy, gdy usta michaela zaczęły znaczyć jego szyję mokrymi pocałunkami. wypchnął lekko swoje biodra, chcąc się o niego otrzeć, a gdy mu się to udało, zadowolony się uśmiechnął, powtarzając tę czynność, póki nie poczuł, że zarówno on, jak i michael są twardzi. niecierpliwie zaczął rozpinać spodnie przyjaciela, zagryzając przy tym wargę.

podniecenie wygrało ze strachem.

gorące wargi mike'a pieściły jego skórę dokładnie tak samo, jak jego dłonie, wolno wodzące po jego ramionach, a później biodrach, aż do ud. rozchylił nogi luke'a i pozbył się spodni, które więziły jego kostki, po czym zdjął materiał bokserek z siebie oraz swojego partnera. rozochocony hemmings jeszcze szerzej się rozproszył, wypychając biodra i domagając się, by mike zrobił cokolwiek, ale ten jedynie rozbawiony pokręcił głową.

– uspokój się – zachichotał.– jeszcze przed chwilą się bałeś...

– jeszcze przed chwilą nie widziałem twojego sterczącego kutasa, którego nie raz wyobrażałem sobie w tyłku w takiej sytuacji, gdy robiłem sobie dobrze ręką – przyznał, dopiero po chwili rejestrując, co powiedział.– znaczy się, uh, mike... oh, błagam, nie patrz tak na mnie! – zakrył twarz dłońmi,

deathly hush ✔️Where stories live. Discover now