Chapter 8.

3.1K 141 7
                                    

Powrót do szkoły był trudny. Tak się tym martwiłam, że mama, aż zaproponowała mi, żebym do końca roku uczyła się się w domu. Oczywiście powiedziałam jej, że taka opcja nie wchodzi w grę.

Kiedy weszłam do szkoły starałam się zachowywać normalnie. Podeszłam do swojej szafki grając w jakąś tandetną grę na telefonie, byleby tylko zająć czym oczy. Gdy wyciągałam potrzebne mi na dzisiaj książki uderzyło we mnie coś dużego i twardego.

- Chloe! Jeżeli w ten chwili nie wyjaśnisz co to do cholery ma znaczyć, obiecuje, że cię zabije!- krzyknęła w moją stronę Mia wciskając mi przed oczy swój telefon na którym nic nie widziałam, bo to chyba normalne, że z odległości 2 cm nic się nie widzi.

Mia Ticket - gatunek homo sapiens sapiens. 160 centymetrów wzrostu, brunetka o elfim wyglądzie, dodającym jej uroku. Wygląda jak 12 latka z gigantycznym biustem. Jest moją najlepsza przyjaciółką, moją najlepsza wkurzoną przyjaciółką. Może nawet bardzo wkurzoną, bo w tym wszystkim co się ostatnio działo jakoś przypadkiem, zapomniałam do niej zadzwonić.

- Popraw zwrot, kochana. - powiedziałam uśmiechając się wrednie, na co ona zrobiła zdziwioną minę. - Wasza Wysokość, czy mogłaby panienka...- powiedziałam marnie naśladując brytyjski akcent i zaczęłam się śmiać, a Mia ogarniając mój humor też wybuchnęła niekontrolowanym chichotem.

- A więc to prawda? Serio gadam teraz z następczynią tronu Anglii?

- Możesz czuć się zaszczycona.

Przez cały dzień opowiadałam jej o ostatnim tygodniu. W odpowiedzi słyszałam "o Boże"; "nie wierze"; "żartujesz". I tak do 14.

Po szkole miałyśmy iść do Mii, ale zadzwoniła do mnie mama i powiedziała, że zrobiła ciasto czekoladowe, którego nie miałyśmy zamiaru tak po prostu olać, bo ciasto czekoladowe Holly Jaxon jest równe szefa kuchni z pałacu Buckingham.

- jak tam przygotowania do egzaminów dziewczynki? - spytała moja mama gdy tylko przekroczyliśmy próg domu.

No tak egzaminy, niby ciagle o tym mowie i w szkole tez próbują nam uświadomić, że zostały tylko dwa tygodnie, ale jakoś jeszcze sie za to nie zabrałam.

- Właśnie przyszłyśmy się uczyć - uratowała nas Mia. Ona zawsze potrafiła na szybko znaleźć rozwiązanie w każdej sytuacji.

Mama zaglądała do nas tak często, że na prawdę zaczęłyśmy powtarzać materiał. Było tego tak strasznie dużo, że nie wiedziałam jakim cudem mamy szanse zdać testy. Po godzinie 19 w oczach mieniły mi się tylko cyfry i literki, więc postanowiłyśmy, że to koniec na dzisiaj.

Położyłyśmy się na moim łóżku i włączyłyśmy film. Mniej więcej w połowie, Mia zachłysnęła się powietrzem jakby stało się coś strasznego.

- Boże Chloe! - krzyknęła, a ja spojrzałam na nią nieufnie. - zapomniałam ci powiedzieć. Ja też się wyprowadzam. Trzy dni temu tata dostał ofertę z pracy, żeby się przeniósł do filii w Londynie, bo potrzebują tam logistyka. Większa pensja, samochód i inne dodatki, wiec rodzice się zgodzili. - powiedziała prawie na jednym wdechu. - cały dzień wiedziałam, że o czymś zapomniałam.

✨✨✨
Krótki, ale zawiera najważniejsze informacje jakie musiałam w najbliższym czasie dodać. Juz prawie końce następny rozdział. Dodam pewnie jutro

AAl xx

Royal • HemmingsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz