Chapter 28

2.3K 108 3
                                    

- Mamo! - podbiegłam do niej jak tylko otworzyła drzwi.

- Jezu Chloe, jak ty wyglądasz?! Nie poznałabym cię, wyglądasz tak... Gdzie jest moja mała dziewczynka? - złapała mnie za ramiona i zaczęła patrzeć mi za plecy jakby tam czegoś szukała, a ja zaśmiałam się tylko. - Chodź zrobiłam obiad. - Popchnęła mnie w kierunku domu - I nawet jeżeli już jadłaś to nie chce tego słuchać. Specjalnie na ciebie czeka twój ulubiony makaron. 

Nie odpowiedziałam jej tylko uśmiechnęłam się szeroko i poszłam za nią w kierunku kuchni. 

Od razu na wejściu poczułam się jak w domu. Stare, wypłowiałe kanapy w salonie, obdarte, każde inne krzesła w jadalni, kolorowe szafki, ściany i dywany. Tak, to było moje miejsce. Przytulne, ciepłe i pachnące nami. Mną i mamą. 

- Jak dobrze tu wrócić. - odetchnęłam siadając obok mamy w kuchni. 

- Na pewno nie możesz zostać do jutra? Tak rzadko cię widzę. Telefon nie jest w stanie mi wynagrodzić twojego braku. 

- Przykro mi mamo. Uwierz, że tysiąc razy bardziej wolałabym posiedzieć tutaj dłużej, niż spędzać czas z tymi wszystkimi ludźmi z pałacu , ale muszę być pojutrze na kampusie, a przedtem mam być na bankiecie na zamku. Elizabeth ma urodziny. 

- Dobrze, dobrze, rozumiem. Po prostu miałam nadzieję, że może jednak... - posmutniała

- Nie ważne. Powiedz co u ciebie? - zmieniłam temat

- Oh, w sumie bez zmian. Ostatnio spotkałam Zack'a. Pytał co u Ciebie. - powiedziała - Myślałam, że utrzymujesz kontakt ze starymi przyjaciółmi. - spojrzała na mnie karcącym wzrokiem. 

- No cóż. Staram się jak mogę, ale trudno znaleźć wolną chwilę. - odparłam - A jak już jakąś znajdę, to zawsze przychodzi Luke i tak to wygląda. 

- O właśnie, słyszałam o tym twoim nowym koledze. Hemmings tak? Czy może to coś więcej niż kolega? - poruszała śmiesznie brwiami.

- Mamo.. nie musisz wierzyć we wszystko co piszą gazety. Luke to TYLKO  mój kolega. 

Taaak, kolega... - pomyślałam. Przez ostatni tydzień miałam tyle czasu do myślenia, że już nie wiedziałam co tak na prawdę uważam. Przez te kilka dni przed wyjazdem unikałam go jak ognia. Wspomnienie tamtej nocy wślizgiwało mi się do głowy jak tylko na niego spojrzałam. Myślałam, że jak wyjadę będzie lepiej, że przestanę myśleć w kółko o tym zdarzeniu, a w praktyce było zupełnie inaczej. 

Nie wiedziałam co myśleć. Z jednej strony, tak jak mówiła Mia. To tylko jeden pocałunek po imprezie. Nie pierwszy, nie ostatni. Ale problem polega na tym, że nigdy się tak nie przejmowałam. Na myśl, że już jutro mam go zobaczyć aż boli mnie brzuch. 

Luke już nie jest zwykłym kolegą. Przez brak znajomych na kampusie zastąpił mi przyjaciółkę. Nie raz zasypialiśmy razem przy filmie, Luke zabierał mnie na kolacje, czy po prostu chodziliśmy sobie na spacery. To nas nieuchronnie do siebie zbliżyło w tak krótkim czasie i dopiero kiedy mnie pocałował, wszystkie te chwile nabrały dla mnie nowego znaczenia. 


Royal • HemmingsDonde viven las historias. Descúbrelo ahora