Collage na obozie

1.2K 125 62
                                    

Nie wiedziałem ile spałem i czemu nie ma obok Billa ale nie miałem dużo czasu na zastanawianie się nad tym. Wujaszek obudził mnie w dosc niemiły sposób (zrzucił mnie z łóżka) po czym szybko kazał wyruszyć bo pojawiła sie nową anomalia. Wstałem więc ogarnąłem wszystkie rzeczy i tak wraz z wujkiem opuściłem chatę równo o siódmej by być na miejscu długo przed zachodem. Chcieliśmy się rozpakować i mieć czas na przygotowanie obozowiska.
Kiedy weszliśmy w las mój kochany wujaszek wyjął detektor anomalia który sam ostatnio ulepszył i zaczął się w niego tępo wpatrywać.

Tak więc mijała nam podróż, on wpatrzony w ustrojstwo a ja cicho idąc u jego boku. Zastanawiałem się gdzie mógł się podziewać Bill i modliłem sie by nie był on źródłem zmartwień wujaszka. Po kilku minutach dotarliśmy na miejsce i kiedy odłożyliśmy nasze pakunki Ford w końcu się odezwał.

-Dostałem telefon od Twoich rodziców..- Spojrzałem na niego zdziwiony. Co? Rodzice? Czego oni mogli ode mnie chcieć? Przecież zostawiłem im kartkę.

-Tak?.. Huh zapomniałem wysłać im pocztówki mój błąd..- Mruknąłem obojętnie zwracając całą swoją uwagę na kamykach.

-Dipper.. czemu uciekłeś z domu?

-Czemu?.. ponieważ nie czułem się jakbym w nim był. Nie czułem sie w domu.. To było jak więzienie.. -szepnąłem. Nie byłem wolny i żyłem życiem którego nigdy nie chciałem..

-Rodziców nigdy nie było w domu więc czemu nagle sie tym tak zainteresowali? -spytałem wkurzony. Czego oni ode mnie chcieli? Przecież mieli tego czego zawsze pragnęli. Wolności. Pozbyli sie dzieci.. i to bez żadnych kłótni. Więc?..

-Dipper.. dostałeś propozycję z Collegeu..

-Co..?- zamurowało mnie.. czyżby wujek mówił o TYM Collegeu?! Przecież zignorowali moja propozycję. Zrezygnowałem wtedy z kontynuowania nauki pod jakimś innym kierunkiem czy tez w innej uczelni na rzecz Gravity Falls.. Więc Czemu?

-Dostałeś się na studia.. przejrzeli dokładniej Twoje dokumenty i uznali że błędem by było gdyby zaprzepaścili taką okazję..-mruknął a ja przez chwilę nie miałem pojęcia co powiedzieć. Zmarszczyłem brwi i westchnąłem.

-Dipper, co zamierzasz dalej zrobić?

-Co zamierzam?..

-Chodzi mi o szkołę, masz zamiar wyjechać? Czy może wiążesz swoją przyszłość z Gravity Falls?- spojrzał na mnie poważnie a ja przez chwile wręcz nie wiedziałem co odpowiedzieć. Co zamierzałem robić?

Chciałem tu zostać i kontynuować naukę pod jego okiem jednak.. co jeśli to była moja życiowa szansa? W końcu od kilku lat uczyłem się pilniej specjalnie po to by dostać się do tej szkoły.. jednak gdy odmówili mi straciłem nadzieje i przyjechałem tutaj.. czy może dać sobie drugą szansę i zacząć tam naukę?

Odwróciłem wzrok myśląc nad tym bardziej. W końcu przyjechałem do Gravity Falls, wreszcie mogłem widzieć się z moją siostrą, z wujkami i przyjaciółmi których zostawiłem tu kilka lat temu. Czy mogłem teraz odejść i zostawić ich wszystkich i.. właśnie, a co z Billem? Czy umowa obowiązywała moje odejście? Czy mogłem go zabrać ze sobą?

Gravity Falls obejmuje bariera ochronna przez którą demon nie mógł opuścić tego miejsca, ale może przez naszą umowę będzie inaczej? A co jeśli udało by mi się jakoś go stąd zabrać? Czy naruszył bym barierę? Może przez to demon będzie mógł zrobić drugi Wierdmagedon tyle że tym razem skuteczniejszy? Przede mną pojawiło się tyle niewadomych a ja ni w ząb nie umiałem znaleźć na nie odpowiedzi.

-Ja.. Nie wiem..- wydukałem z siebie. Sam juz nie wiedziałem czego chce. Racja życie tu było wspaniale jednak.. co jeśli po tej szkole będę mógł dorównać samemu Fordowi? Spojrzałem na wujaszka smutno.

-Od zawsze chciałem iść do tej szkoły.. jednak teraz? Mam zbyt wiele by tak po prostu odejść..- Wujek spojrzał na mnie lekko się uśmiechając.

-Wybór nie zawsze był dla mnie łatwy.. wszystko co robisz ma swoje konsekwencje. Taki jest już wszechświat. Nazywamy to efektem motyla. Każdy Twój czyn odciśnie się w historii. I Dipper.. nie ważne co się stanie.. zawsze będziesz mógł tu wrócić.- uśmiechnął się i położył dłoń na moim ramieniu co od razu podniosło mnie na duchu. Spojrzałem na niego lekko się uśmiechając.

-Dziekuje.. -szepnąłem

-No cóż.. lepiej zajmij się obozem a ja pójdę po jakieś drewno na ognisko.-oznajmił po czym poszedł w strone lasu. Tak jak polecił ja zabrałem się za rozbijanie obozu i składanie namiotów, kiedy chciałem zebrać kamienie by zrobić miejsce na ognisko zauważyłem stertę mniejszych kamyków. Niby nic dziwnego ale wyglądały jakby ktoś je podpalił i oblał niebieską farbą. Zmarszczyłem brwi i podszedłem do torby wujka po czym wyjąłem jego detektor i wypróbowałem go na nich.. zadziałał.

Spojrzałem w stronę lasu jednak Wujek jeszcze nie wracał, nie wiedziałem czy Bill miał coś z tym wspólnego ale wolałem to sprawdzić.

,,Bill.. Bill?.. BILL!" Krzyknąłem w myślach. Przez chwilę nie słyszałem nic ale w końcu blondyn się odezwał.

,,Sosenko czy ja zawsze muszę Ci powtarzać że słyszę Cię głośno i wyraźnie?"

,,Nie mam na to czasu.. Lepiej mi powiedz czy masz coś wspólnego ze spalonym kamieniami nad jeziorem"
Przez chwile nie słyszałem odpowiedzi co trochę mnie zdziwiło i zacząłem się martwić, co jeśli to jego sprawka? Co muszę zrobić? Okłamać wujka? Schować dowody? Zanim zacząłem się nad tym bardziej zastanawiać usłyszałem głos Billa.

,,Tak, to moja sprawka, małe komplikacje i tyle. Czyżbym złamał jakąś nie wypowiedzianą zasade na temat nie niszczenia kamyków?" Mówił w taki sposób że zdawało się iż nie wiedział nic o tym co myślałem.. Może więc posłuchał mnie wreszcie i przestał czytać mi we wszystkich myślach? Wydawało się że tak.
Odetchnąłem i spojrzałem po raz enty na las.

,,No dobrze, nie.. to nic takiego. Nie przejmuj się i odetchnij kiedy mnie nie będzie"

,,Wiec nie masz zamiaru wracać w nocy?"

,,Nie, dziś zostaje nad jeziorem" Odpowiedziałem i nagle zobaczyłem jak wuj wraca z lasu.

,,Dobra Bill, to cześć" pożegnałem się i wrzuciłem nogą kamyki do wody mając nadzieję że teraz detektor nie zadziała. O dziwo tak się stało. Może woda to jego słaba strona? Nagle usłyszałem wujka.

-Dipper? Coś nie tak? Po co Ci detektor anomali?

-Wydawało mi się że coś tutaj odbierał- położyłem dłoń za głowę i spojrzałem w bok.

-Co? Naprawdę?! Pokaż mi go!- krzyknął i zabrał mi detektor po czym z zawodem spojrzał na urządzenie.- Cokolwiek to było już tego nie ma. No ale nie szkodzi, w końcu może znajdziemy coś później.- Uśmiechnął sie a ja tylko odpowiedziałem niewinnym uśmiechem.

-Oby coś nam sie trafiło- odpowiedziałem i wraz z nim podszedłem do obozu by zacząć palić ognisko. Noc się zbliżała, lepiej byśmy już byli gotowi. Poza tym.. Musiałem pomyśleć o studiach.. zapowiadało sie ciekawie..

∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆

Koniec

Wiem, wiem długo mnie nie było ale prosze! Oto i świeży rozdział Billdipa. Może i mało Yaoi ale helloł tu liczy sie też fabuła!

No mam nadzieję że rozdział się podobał. Muszę zdradzić że zrobię rozdział niespodziankę w ONE-shotach właśnie o tym Billdipie. Jest coś czego nie wiecie xD

No to do następnego rozdziału~!

Silwa ♡

Bez ŻaluWhere stories live. Discover now