,,Dipper to definitywny realista. Jest mądrym, bystrym, ciekawym świata i racjonalnie myślącym chłopakiem. Nie potrafi usiedzieć zbyt długo w jednym miejscu i zawsze poszukuje kolejnej zagadki do rozwiązania. Jego skrupulatna dbałość o szczegóły jes...
Jak ja go nienawidzę! Znów użył na mnie magii i zniknął. Kiedy tylko sie obudziłem wiedziałem co zrobił i miałem ochotę go zabić. Krzyczałem do niego w myślach wysyłając mu przy tym wiązankę przekleństw. Miałem nadzieję że to słyszy..
Poszedłem na dół do Mabel a ta powiedziała mi że Bill poszedł kilka godzin temu do swojego mieszkania i nie wrócił. Cholerny demon, gdzie on sie znów szlajał?! Westchnąłem i podziękowałem bliźniaczce po czym poszedłem zjeść z nią kolację.
Nie mając za wiele do roboty wróciłem do pokoju i usiadłem na łóżku, włączyłem jakąś pierwszą lepszą piosenkę i założyłem słuchawki. Teraz jedyne czego potrzebowałem to dobra książka, niestety wszystkie swoje już przeczytałem a nie miałem zamiaru zabierać sie za jakieś pisemka Mabel. Co to, to nie. Aż tak to mi sie nie nudziło. Nie mając innych opcji ubrałem sie, zabrałem notes i poszedłem usiąść na dach. Gwiazdy były dziś naprawdę piękne. Położyłem notes obok siebie i zamknąłem oczy po czym zdjąłem słuchawki starając sie wsłuchać w odgłosy lasu. Kochałem spędzać tak czas. Spokojnie, nie musząc się o nic zamartwiac, szybko jednak poczułem że ktoś kładzie sie na moich nogach. Spojrzałem w dół i zobaczyłem blondyna.
-Tęskniłeś za mną? Przyznaj sie, tęskniłeś~ Słyszałem- uśmiechnął się zadowolony, pierwsza myśl jaka mi przeszła przez głowę to zrzucenie go z dachu ale znając go to po prostu zaczął by lewitować i nic by mu sie nie stało.
-To nie miłe z Towjej strony życzyć mi upadku- mruknął niezadowolony i nadymał policzki. Westchnąłem tylko i spojrzałem na gwiazdy. Przez chwilę panowała cisza ale w końcu przerwał ją demon.
- Co takiego jest w gwiazdach że wy ludzie tak bardzo lubicie sie w nie wpatrywać? - zapytał a ja nie mogłem sie aż powstrzymać od śmiechu.- Co w Tym takiego zabawnego? Nie rozumiem, to tylko wielkie kule które mogły by zniszczyć waszą planetę. W tak łatwy sposób! A z bliska wyglądają zupełnie inaczej.. tutaj są..
-Piękne..- przerwałem mu- Są piękne, dają komuś nadzieję, innym zaś samo ich piękno wystarcza. Każdy człowiek ma swoją własną teorię na temat gwiazd.. nikt nigdy nie będzie w stanie ich nawet zliczyć.. Wiesz, ja znam taką że jak zobaczysz spadającą gwiazdę możesz pomyśleć życzenie i kto wie może kiedyś się spełni? Te wielkie kule zniszczenia mają tyle znaczeń dla ludzi.. Jednak dla takiego demona jak Ty, to nic więcej jak wielka kula ognia, racja?
-Całe te wasze ludzkie sprawy są naprawdę głupie- wyciągnął dłoń i wskazał na niebo- Naprawdę nie zdajecie sobie sprawy jak one wyglądają z bliska? Nigdy nie mieliście z nimi aż tak bliskiej styczności?- Uśmiechnąłem się i położyłem dłoń na jego głowie.
-Pewnie by nas to zabiło z tak bliska..poza tym.. Spójrz na nie, one są piękne, a jak pomyślisz o tym bardziej to może trochę wyobrazni jednak otworzy Ci oczy. Tyle nam wystarczy, a Tobie trzeba czegoś więcej? Pomyśl tylko to tak jakbyś patrzył na kwiaty. Wodospady, lasy.. tu chodzi o ten urok. Nie musisz myśleć o niczym innym. Spróbuj sie zrelaksować i myśleć tylko o tym.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.