Zachować Pozory

3.2K 87 12
                                    

Koniec tego! Odebrali mi wszystko co było ważne w moim życiu: rodzinę, przyjaciół, Sheyna. Posunęli się za daleko! Chcieli wojny? To ją dostaną! Tylko dużo krwawszą niż myśleli, nie odpuszczę tak łatwo. Podeszłam do pierwszej budki telefonicznej jaką napotkałam po drodze do domu, wybieram numer 112 i cierpliwie czekam, aż ktoś mnie połączy. Mówię, że zastrzelono chłopaka na Wall Street 32. W duchu cieszę się, że głos mi się nie załamał i zabrzmiałam w miarę normalnie, przynajmniej tak myślę, a raczej mam nadzieję. Rozłączam się za nim konsultantka będzie chciała poznać moje dane osobowe. Szybkim krokiem ruszam do mieszkania, mojego azylu w którym czuję się całkowicie bezpieczna. Mam szczęście, że to tylko dwie przecznice dalej. Gdy docieram na miejsce od razu ruszam w stronę lustra. Chwile patrze na swoje odbicie i co widzę? Otóż widzę żałosną dziewczynkę po której twarzy stróżką płyną łzy, których nie może pohamować, zaczerwienione oczy i usta zaciśnięte w wąską linię na pewno nie dodają jej uroku. A skołtunione kruczo czarne włosy, najchętniej powyrywała by z głowy. Ten widok napawa mnie obrzydzeniem i pomyśleć, że chcę pomścić śmierć swoich najbliższych. Tak wszystkich zabiłaby śmiech spowodowany moim widokiem. Chcąc to zmienić biorę nożyczki i ucinam włosy aż pod kark. Dalej nie wyglądam groźnie, to pewnie przez rozmazany tusz do rzęs i mój wyraz twarzy, który wygląda jakbym zaraz miała zwinąć się w kłębek i wybuchnąć płaczem. Stanowczym ruchem otwieram szufladę i wyciągam przybory do tatuowania. W głowie już mam plan tego co zaraz stworzę. W drżące dłonie biorę igłę, parę głębokich, uspokajających wdechów i ręka już nie drży, zabieram się do dzieła. Powoli nakłuwam skórę pod lewym okiem, robię to tak długo, aż powstają trzy małe, czarne łezki. Efekt jest zdecydowanie zadowalający, uśmiecham się pod nosem. Teraz patrząc na swoje odbicie już nie widzę zrozpaczonej dziewczynki, której ktoś odebrał wszystkie najdroższe osoby. Teraz jestem silną kobietą, na której widok strach i respekt czują najstraszniejsi wrogowie. Czas otrzeć łzy i pokazać tym socjopatą kto tu rządzi. A rządzi Evelyn, która wraca ze swojej "emerytury".  Z mojego gardła wydobywa się gorzki śmiech na myśl, którą wypowiadam na głos :

-Och bójcie się, bo na pewno spędzę wam sen z powiek.

~To moje pierwsze opowiadanie, które mam nadzieję, że ktoś w ogóle będzie czytać. To początek więc na razie nie jest zbyt długi ale następnym razem  postaram się naskrobać coś lepszego. Dziękuję Czekoladowemu Tostowi za tą piękną okładkę <333 I FallenAngel335 za świetne sugestie i pomysły dzięki którym ten rozdziała nie jest taki "mdły" i w ogóle powstał ;*  No i oczywiście kocham was wszystkich <3 ~

Zachować PozoryDonde viven las historias. Descúbrelo ahora