– Na nas już czas, powinniśmy jechać do szpitala, Jorge – Anna oparła głowę na nagiej piersi męża.
– Żałujesz? – spytał ją nagle, zmieniając temat. – Czy wróciłabyś do mnie, gdyby Devon żył?
– Wróciłabym, gdybyś poprosił – oświadczyła Anna, wzdychając. – Ale nie wiedziałam czy nadal mnie chcesz po tym wszystkim.
– Chcę i ciebie, i Mary - Maryllen – Jorge zrozumiał, co miała na myśli. – A to dziecko, które dopiero rośnie pod twoim sercem, również będzie przez nas kochane.
– Dopiero Ana - Maria pomogła mi zrozumieć, co naprawdę jest ważne w życiu. Ana i nasz zięć – Anna opuściła łóżko i zaczęła zakładać na siebie ubranie.
Jorge poszedł w jej ślady.
Mary - Ellen nienawidziła szpitali, gdyż spędziła w nich większą część swojego krótkiego życia, więc nie zamierzała marnować na nie czasu, który jeszcze jej pozostał.
Nie mogła jednak zawieść Jorgego, bo to w końcu on sponsorował jej pobyt w prywatnej klinice, pod okiem najlepszych specjalistów. Znalazł dla niej dawcę szpiku.
Najważniejsze, że mama była z nim szczęśliwa, szczęśliwsza niż kiedykolwiek z ojcem Marii, Devonem Crane'em.
– Boję się operacji, panie Redferne – powiedziała dziewczyna do ojczyma, gdy jego lincoln wytoczył się poza teren posiadłości.
– To zrozumiałe ze względu na fakt, że znalazłaś się w trudnym momencie swojego życia, młoda damo – Jorge i prowadził auto, i rozmawiał z pasierbicą, miał podzielną uwagę. – Nerwy szkodzą.
Umilkł, a Mary- Ellen zastanawiała się, co miał na myśli - swoje dawne życie czy chwilę obecną.
– Panie Jorge?– odezwała się niepewnie, ale i tak jej nie zignorował.
– Co się stało? – uniósł brew.
Prowadzili cichą rozmowę, aby nie obudzić Anny, która zapadła w drzemkę.
– Gdyby coś poszło nie tak i... – dziewczyna zawahała się – ... zostałabym po drugiej stronie na zawsze, zaopiekuje się pan mamą i jej dzieckiem?
– Obiecuję, że ... – przez chwilę wydawało się jej, że dostrzegła w jego oczach dziwny cień, ale zniknął on tak szybko, że nie miała czasu się nad tym zastanowić. – Będę dobrym ojcem oraz mężem, Mary, nie zaprzątaj już sobie tym głowy.
– Martwię się również o Anę i jej dzieci – dodała Mary - Ellen.
– Ana ma męża – don Redferne próbował obrócić sprawę w żart. – Myślę, że Ruben lepiej poradzi sobie w tej kwestii niż taki staruszek jak ja.
– Nigdy nie powiedziałam Anie, jaka jest dla mnie ważna. Żałuję, iż nie okazałam jej tego w Bostonie, gdy było jej szczególnie ciężko.
– Życie z twoim ojcem nie należało do szczególnie łatwych i przyjemnych – odparł starszy pan.
– Miał kochankę, o czym dowiedziałam się przy odczytaniu jego testamentu. Była obecna, gdy odczytywał go prawnik mojego ojca. Śmiała się mamie i mnie prosto w twarz, gdy okazało się, że dostanie prawie wszystko.
– Co było dla ciebie gorsze – Jorge uznał, iż jest winien pasierbicy szczerą rozmowę. – Wiedza czy błoga nieświadomość?
– Trudno powiedzieć – odparła dziewczyna, wzruszając ramionami. – Chyba to, że okazał się draniem, któremu zależało wyłącznie na sobie samym, don Jorge.
YOU ARE READING
Niebezpieczna dziewczyna/ POPRAWIONE
RomanceOkładkę wykonała dla mnie: Cascello , zaś zwiastun - xoxoQueenx (xQueenXx) UWAGA: występują sceny 18 + (wulgaryzmy, sceny erotyczne, elementy kryminalne). Ona: dziewczyna po "przejściach", córka meksykańskiego bossa. On: podopieczny jej ojca. W św...