IX

77 10 2
                                    

W samochodzie Zośka siedziała obok Felka, przy oknie. Podróż się jej absolutnie nie dłużyła. Grała z chłopakami w wojnę i pokera. Dzięki tej drugiej zabawie udało jej się nawet zarobić parę groszy. Przez długi czas rozmawiali ze sobą na przeróżne tematy.

- Zośka, widzę, że z ciebie odważna dziewczyna. A do wojska nie chcesz pójść? - zagadnął jeden z kolegów, Antek.

- Może i bym chciała, ale muszę poczekać trzy lata...

- To ty jeszcze nie masz osiemnastu...?

- Nie mam - ucięła Zośka, nie dając dokończyć Józkowi. - Ale jak już będę mieć, to do wojska pójdę, bo wojna nie może skończyć się bez mojej pomocy i kropka.

- No, to się nazywa zuch - dziewczyna! A łyka napić się chcesz? - Chłopcy widzieli, że Zośka zastanawia się nad propozycją skosztowania alkoholu. - No dawaj, więcej takiej okazji możesz nie mieć. Pij, póki jest, bo jak Franek się obudzi... - to zabrzmiało delikatnie jak groźba, więc Zośka wyciągnęła rękę po trunka.

Chłopcy w dziwnym milczeniu patrzyli się na pijącą dziewczynę, dlatego też ona postanowiła ciągnąć z butelki bardzo długo. Gdy skończyła, dała znać długim sapnięciem. Koledzy zaczęli się cieszyć, bić brawo. Krótko mówiąc, zrobiło się bardzo wesoło. Niestety, szczęście to nie trwało długo, bo samochód zatrzymał się. Podróż dobiegła końca. Zośka musiała iść w zupełnie inną stronę niż chłopaki. Zrobiło jej się z tego powodu przykro, gdyż polubiła nowych znajomych.

- Zośka, było nam bardzo miło podróżować z tobą. Życzymy ci, aby twoje plany się spełniły i żebyśmy jeszcze kiedyś się spotkali.

- Dziękuję wam, jesteście kochani. Ja również mam nadzieję, że się zobaczymy - po tych słowach wszyscy chłopcy przytulili dziewczynę. Byli smutni, że to, co dobre, się skończyło i trzeba iść walczyć za kraj. - W takim razie, do widzenia! - Zośka zaczęła odchodzić.

- Czuwaj, młoda! - krzyknął Felek, po czym zagwizdał i poszedł w swoją stronę.

Do końca być sobąWhere stories live. Discover now