10 ,,tnij"

3.8K 148 11
                                    

Po trzydziestu minutacg zbiegłam na dół. Chłopaki już  czekali na mnie w salonie.

- Nie sądzisz, że jesteś za bardzo wkurwiona? - bardziej stwierdził niż zapytał Hemmings.

- Nie. Nie zakażecie mi jechać, bo to ja jestem tu szefową, nie wy, więc spierdalać. Wsumie jadę sama. Macie nikogo nie wysyłać - wybiegłam z domu.

Dawid POV.

Diany nie ma nadal a jest już po drugiej w nocy. Wiem, że wyścigi się już skończyły, bo mam swoich informatorów.

- Harry namierz mi ten numer - poprosiłem go, a ten to zrobił.

- Nie da się. Nie ma sygnału - powiedział, a ja myślałem, że coś zaraz rozpierdolę. Usłyszałem otwarcie drzwi. Zobaczyłem w nich pijaną i zjaraną Dians.

- Kurwa, siostra, gdzie ty byłaś?!

- W dupie, wiesz?

- Dobra, nie będę pytać - poszedłem na górę spać. Boję się o nią, bardzo.

Diana POV.

Poszłam na góre po żyletke. Alkohhol nie dał mi ukojenia, więc to da.

Miałam dość. Mam dość ludzi, mamy, świata

Pierwsze cięcię, za to, że jestem gruba.
Drugie cięcie, za to, że matka mnie nie chcę.
Czwarte, że wyjechał.

Zrobiłam kilka kresek i schowałam żyletke pod ubrania. Owinęłam rękę bandażem, rozebrałam się do bielizny i poszłam spać

Obudziłam się o szesnastej dwadzieścia pięć.

Jak mnie łeb napierdala, kurwa...

Poszłam pod długi prysznic. Ciało umyłam żelem waniliowym, a włosy truskawkowym. Ubrałam się czarną bluzkę, którą się przewiązuje na szyi, spódniczkę w krate, jeansową kurtkę i botki na obcasie.

Zeszłam na dół. Nie patrząc na tych debili, wzięłam przeciwbólowe i zaczęłam sobie robić śniadanie.

- Skarbie, nie rób mi tak nigdy więcej, proszę - powiedział Auron i się do mnie przytulił.

- Przepraszam, kochanie. Przepraszam, chłopaki.

- Dobrze, już dobrze - odezwał się Justin. - Męczy?

- W chuj - zaśmiali się.

- Gdzie tak w ogóle byłaś? - zapytał Bieber.

- Tu i tam - nie chciałam im tłumaczyć.

- Czyli?

- Nie powiem wam - zaśmiałam się.

- Eh... mi nie powiesz? - mój chłopak westchnął.

- Nie powiem.

- Ty zła kobieto - znowu się zaśmiałam, a on mnie przerzucił przez ramię.

- Puść mnie! - krzyknęłam.

- Nie.

- Pierdol się - prychnęłam.

- To właśnie idę to zrobić - wszyscy wybuchli śmiechem. Wziął mnie na górę i rzucił mną na łóżko.

- Dobra, słońce, czemu się tniesz? - powiedział poważnym już tonem.

- Ja... ja... się nie tnę - wyjąkałam.

- Tak, a ja jestem jednorożcem.

- Moim tak.

- Diana - kucnął przede mną. - Tnij - zdjął bluzkę, a ja spojrzałam na niego, jak na idiotę.

- Co?

- Weź żyletkę i tnij - wystawił w moją stronę rękę.

- Nie, nie mogę cię tak skrzywdzić.

- Możesz. Tnij za to, że mnie nie było zawsze przy tobie, że wyjechałem do tej jebanej Polski, że nie pobiegłem za tobą, jak wyszłaś z domu - podszedł do szafy i wyciągnął żyletkę. - Tnij, proszę, bo inaczej ja to zrobię - pokręciłam głową na nie, a on zrobił pierwsze cięcię.

- Daj mi to - wykonał moje polecenie, a ja nią rzuciłam w głąb pokoju. Przytuliłam go z całych sił i płakałam w jego ramię

- Csii... już dobrze - szeptał w moje włosy. Po chwili zasnęłam.

Auron POV.

Zeszłem na dół. Zobaczyłem chłopaków, którzy coś oglądają.

- Co robicie?  - rzuciłem się na kanapę.

- Nic wsumie, gadamy - odpowiedział Calum - Czemu masz taką bluzkę i czemu leci ci krew w ręki?

- Diana. Ona się tnie, więc powiedziałem żeby mnie pocięła. Ona nie chciała. Ja to zrobiłem - pokazałem na przecięcie. - Potem zaczęła płakać -wytłumaczyłem mu wszystko.

- O kurwa... przerąbane.

- Wiem, wiem. Nie chcę żeby to robiła.

- Ja też


~ trzy godziny później ~

Zobaczyłem jak Diana schodzi na dół. Jest nadal rozmazana, ale mi to nie przeszkadza. Jest piękna i moja. Nie odezwała się w ogóle, tylko poszła się napić soku pomarańczowego.

- Może coś zjesz? -zapytałem, a ona pokiwała głową na nie. - Od wczoraj nic nie jadłaś.

- Mam to w dupie. Nic nie zjem.

- Kochanie - złapałem ją w talii.

- Nie, spierdalaj - wzieła moje ręce i wyszła z domu.








My life is my gangOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz