30 ,,Ktoś z nas chyba nawet gimnazjum nie skończył"

1.9K 91 1
                                    

- Kochanie, wstawaj.

- Spierdalaj - mruknęłam i włożyłam głowę w poduszkę.

- Nie, Diana, masz zaległe papiery, a wieczorem jest akcja.

Dobra, wstaję.

 Spróbowałam się podnieść, ale coś mi nie pykło. Luke oczywiście zaczął się śmiać.

Zignorowałam go i poszłam do łazienki. Poszłam pod dwudziestominutowy prysznic, a potem ubrałam czarną bluzkę, spodnie, skórzaną kurtkę i botki.


- Co tak na czarno?

- Bo lubię ten kolor i jak jestem w gangu to najlepiej nosić czarne ciuchy.

Zrobiłam sobie kanapki i poszłam do swojego gabinetu.

O kurwa, załamałam się.

 Ile tu tego do kurwy jest?!

 MASAKRA. Nie... jak ja to zrobię?

- Dawid, braciszku, pomożesz mi z tym co nie? - zapytałam i zrobiłam słodkie oczka.

- Zaraz. I tak muszę iść powypełniać resztę.

Dobra, trzeba to zrobić. Zaczęłam przeglądać to całe gówno. Na wszystkim złożyłam swój podpis, a potem Dawid.

Gdy już skończyliśmy zobaczyłam list na biórku.

- Wiesz od kogo to?

- Nie, sam nie wiem co to.

Córeczko, wiem, że powinienem ci to powiedzieć wcześniej, ale teraz dopiero mam odwagę. White mnie znowu znalazł i mnie nastraszają. Wiem, że niedługo też umrę, więc pamiętaj. Jesteś moją małą kochaną córeczką. Nie jesteś grzeczna, ale wyjątkowa. Poradzisz sobie ze wszystkim.
Tata

Stanęłam i nie mogłam się ruszyć. Paraliż ogarnął moje ciało. Dawid chyba to zauważył, więc wziął kartkę z moich rąk i przeczytał to co ja przed chwilą.

- Diana...

Nie zdążył dokończyć, ponieważ wybiegłam z domu. Wsiadłam na pierwszy, lepszy motor i wyjechałam z posesji.

Nie, to nie może być prawda. Niedawno tatę znalazłam i już go tracę?! To jest jakiś kurwa żart! Oni zginęli przeze mnie.

 Gdybym nie była w gangu to by się to nie stało.

Zaparkowałam pod domem moich rodzicieli, a następnie do niego weszłam. Jest tak samo, nic nie jest naruszone. Widzę półkę ze zdjęciami. Wyciągam pierwszy album. Znalazłam jak byłam niemowlakiem i szliśmy po plaży. 

Słodko...


Po jakiś dwóch godzinach usłyszałam trzaskanie drzwiami. Poczułam jak ktoś mnie przytula. To Luke! Poznałam po perfumach.

- Będzie dobrze, to nie twoja wina - powiedział.

- Właśnie, że moja. Gdyby nie gang to by nawet nie wiedzieli o ich istnieniu.

- Nie twoja. Oni ich znali, bo twój tata jest z FBI i prawie rozbił ich gang, więc się zemścili. To, że jesteś ich córką to zbieg okoliczności.

- Kocham cię.

- Ja ciebie też.

Luke POV

Zauważyłem, że oddech Diany się wyrównał, więc domyśliłem się, że zasnęła. Delikatnie podniosłem ją i zaniosłem ją do samochodu. Martwię się o nią, to przecież nie jej wina.

Gdy dotarliśmy do naszej bazy, znów wziąłem ją na ręce i zaniosłem do jej pokoju.

- Co z nią? - zapytał Leo.

- Śpi.

- To dobrze. Strasznie jej współczuję. To wszystko nie powinno jej spotkać.

- Wiem, mi też. Ale podziwiam ją, że zawsze walczy. Nie odeszła z gangu, chociaż mogła to zrobić.

- Bo ona to kocha. Kocha nas, ciebie, Dawida i adrenalinę. Ona nie mogłaby być kujonką, która ma zajebiste stopnie. Jak ona nawet liceum nie skończyła - zaśmiał się.

- Fakt, ale większąć nas też jej nie skoczyło.

- Racja.

- Co wam tak wesoło? - wszedł Victor.

- Śmiejemy się, że większość z nas szkoły śriedniej nie skończyła.

- No... - wybuchł śmiechem. - Ktoś z nas chyba nawet gimnazjum nie skończył.

- Kto?

- Ja - znowu wybuchliśmy śmiechem. - No co? To wszystko przez Diane. A nawet jestem mądrzejszy od was.

- Ta jasne. Jak przez nią niby szkoły nie skończyłeś?

- Bo ją poznałem w trzeciej gimnazjum. Wtedy były początki Narkotyk, więc musiałem zrezygnować.

- A noo... pamiętam to.

Posiedzieliśmy jeszcze tak z półtorej godziny, a potem poszłem do pokoju mojej dziewczyny, rozebrałem się i położyłem się obok niej.

My life is my gangOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz