Na dole ważna informacja!
Dawid POV.
- Victoria, gdzie dałaś poduszki!? - krzyknąłem do niej.
- W pudełku z napisem Pokój.
- Nie ma tam.
- Jak to nie ma? - przeszukała pudełko. - Musiałam zostawić je u Diany. Zaraz wrócę.
- Uważaj na siebie - pocałowałem ją w czoło, a ona wyszła.
- Czego chcesz, Dawid? - usłyszałem przez telefon głos mojej siostry.
- Idzie do was Victoria, przytrzymaj ją jak najdłużej.
- Po co?
- Muszę zrobić pokój dla dziecka.
- Niech ci będzie. Ile dać ci czasu?
- Trzy albo cztery godziny...
- To dobrze - przerwała mi.
- Na jeden pokój. Czyli musi zostać u ciebie do jutra.
- Ja pierdole... Dobra, ale jesteś mi winny przysługę.
- Dzięki, Pa - rozłączyłem się i spojrzałem na pierwsze pomieszczenie. To będzie zabawa życia...
Diana POV.
- Zaraz nasza laska będzie - powiedziałam do chłopaków.
- Czemu? - zapytał Leo.
- Dawid szykuje dla niej jakąś niespodziankę, więc musimy ją przytrzymać do jutra. Nie mówcie jej, okej?
- Jasne - odpowiedzieli, a po chwili usłyszeliśmy trzask drzwi.
- Siemka! - krzyknęła i weszła do kuchni.
- Cześć. Sama przyszłaś? - zapytałam, a następnie nalałam sobie i jej soku pomarańczowego do szklanek.
- Tak, ale tylko na chwilę. Poduszek zapomnieliśmy.
- Jasne. Chodź na górę - rozkazałam i ruszyłam do pokoju, a ona za mną.
- Tu nic nie ma! - powiedziała zszokowana.
- Musiałaś po prostu gdzieś indziej położyć.
- Masz, rację. Będę się zbierać.
- Nie! Czekaj! - krzyknęłam, a po chwili zrozumiałam, że pobiegłam do drzwi żeby uniemożliwić jej drogę powrotną. - Znaczy... Zostań, zrobimy sobie noc filmową. Dawno tego nie robiłyśmy tego, proszę.
- Ughh... dobra. Co oglądamy?
- Bad Boys, no co innego? - zaśmiałam się. - Idę po jedzenie.
Do Braciszek❤: Jak ci idzie?☺
Od Braciszek❤: Nieźle, jutro o dwunastej może już przyjść. Zajęłaś ją jakoś?
Do Braciszek❤: Tak, oglądamy filmy. Jak coś to pisz.
Schowałam telefon i wzięłam duże lody waniliowe dla mnie i czekoladowe dla Vi, czekoladę, dwa litry fanty i paprykowe chipsy.
- Kiedy planujecie ślub z Auronem? - spojrzała na mnie.
- Na pewno po urodzeniu Lily, czyli za około trzy lub cztery miesiące bo musimy wszystko ogarnąć.
- A będziecie ją chrzcili?
- Nie rozmawiałam o tym z Auronem, ale raczej nie. Oboje w Boga nie wierzymy, więc nie ma to sensu. A wy?
- Też nie. Jak będą chcieli kiedyś to im pozwolimy. To ich wybór - oznajmiła, a ja usłyszałam dźwięk sms'a.
![](https://img.wattpad.com/cover/131322750-288-k75650.jpg)
YOU ARE READING
My life is my gang
Action- Czemu takie zdanie jak ,,my life is my gang"? - przerwał ciszę podczas drogi powrotnej chłopak. - Gang będzie dla mnie tlenem, a wszyscy wiemy, że bez niego nie da się żyć.