44 ,,Problemem to ty możesz być"

1.5K 81 2
                                    

Diana POV.

- Śniadanie - warknęła i wrzuciła przez to małe okieneczko policjatka.

- Ja pierdole, co to jest? To się rusza.

- Tak jak ty, gdy byłaś dziwką. Zamiast rządzić, ruchasz ze wszystkim co się rusza.

- Masz błędne informacje na mój temat, skarbie. Za to ja mam twoje prawdziwe. Katie Evans, dwadzieścia lat, dopiero po zerwaniu, ponieważ narzeczony cię zdradził. Przykre, co nie? - zaśmiałam się, a ona otworzyła metalowe drzwi, a następnie popchnęła na ścianę i uderzyła. Zwinnie zrobiłam unik i oddałam jej, tylko, że dwa razy mocniej. Poleciała na ziemię, ale nic nie złamała, ponieważ z amortyzowała upadek.

- Co tu się do kurwy dzieje?! - krzyknął zastępca szefa interpolu.

- Pana pracownica zaatakowała mnie, a ja jej oddałam w obronie własnej - powiedziałam zgodnie z prawdą.

- Czy to prawda, Evans?

- Sprowokowała mnie! - wyrzuciła ręce do góry.

- Ale ty powinnaś umieć je ignorować. Lorins, idziesz zeznawać. A ty, - wskazał do dziewczynę - do mojego gabinetu.

Wściekła i czerwona ze złości dziewczyna wyszła z mojej celi, a ja stanęłam tyłem do drzwi żeby mnie zakuł w srebne kajdanki. Przemierzaliśmy korytarze, aż w końcu dotarliśmy do małego pokoju ze stołem i lampką.

- Powiem za co zostaniesz ukarana. Udział w zorganizowanej grupie przestępczej, handel bronią i narkotykami, dziesięć zabójstw, pobicia. Za to wszystko dostaniesz dożywocie. Chyba, że przyznasz się do tego.

- Nie ma na to wszystko dowodów - wzruszyłam ramionami.

- Jesteś tego pewna?

- Tak - wzruszyłam ramionami, a on podał mnie zdjęcia monitoringu, na których byłam ja z Auronem i Jacobem okradaliśmy sklep jubilerski. - Masz jedno przestęstwo. Dwa z gangiem, a za to dostanę najwyżej osiem lat.

Nic nie odpowiedział. Wiedziałam! Nic prawie na mnie nie mają.

- Mam pomysł. Ty mi powiesz nazwiska swoich koleżków, a ja postaram się o mniejszy wyrok.

- Chyba sobie jaja robisz - prychnęłam, a on przewrócił oczami.

- Jak chcesz. Chłopaki, zabrać ją! - krzyknął, a po chwili weszli mężczyźni w czarnych bojowych strojach.

- Jesteś zdrowa? - szepnął jeden z nich.

- A chuj ci d... - zastanowiłam się chwilę. Znam ten głos. - Dawid...

- Wynosimy się stąd - zaśmiał się Auron.

- Oł je, kurwy! - krzyknęłam.

- Ciszej bądź. Masz broń - podał mi ją brat, a następnie wybiegliśmy z budynku.

- Ja pierdole... nareszcie - westchnęłam, kiedy byliśmy już w aucie.

- Jak było w kiciu przez tydzień?

- Zajebiście po prostu... Nie dość, że żarcie to był jakiś kurwa żart, to jeszcze jakaś babka mnie wkurwiała.


- Jestem!

- Diana! - przytulili mnie.

- Dziecko mi zgnieciecie.

- Chociaż nie będziesz miała problemu - zaśmiał się Brian.

- Problemem to ty możesz być - wbiłam mu palec w klatkę piersiową. - Ja je kocham, więc zamknij pysk.

- Jasne, jasne...

❤❤❤❤❤

Przepraszam, że nie ma rozdziałów i

My life is my gangOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz