Rozdział 3

9.2K 294 11
                                    

********************************* 7 Marzec (Środa )*********************************

Jutro ma przyjechać przyjaciel Tomasa, Michael. Ponoć super przyjazny chłopka, uśmiechnięty wiecznie.Młody architekt, bardzo dobry architekt który wyjechał aby robić karierę. Nowy Jork zapewnił chłopakowi dobre stanowisko i rozkręca jego karierę. Nie dziwię że się zgodził, brzmi super. Tess dodała że bardzo, ale to bardzo przystojny.To i tak nie robi różnicy, mam Jack to znaczy miałam Jacka.Wiem że jest cały czas ze mną i nie mam zamiaru łapać pierwszego lepszego na tatusia.Poradzę sobie nawet jak mam sama wychować córkę 

- Michael zawsze może przespać się na kanapie -mówi Tess do Tomasa. Siedzimy przy stole jemy kolację a ta dwójką wymienia między sobą wyrazy.Nie biorę udziału w tej dyskusji.Tak nie mam pojęcia o czym dyskutują. 

-U mnie mieszkanie będzie puste, pójdziemy do mnie 

-Nie -warczy Tess zerkam na nią i ona w tym samym czasie zerka na mnie. Przenoszę wzrok na kanapki z szynką i pomidorem. -Jest gdzie spać 

-Nie szukaj mi męża Tess-przenoszę wzrok na dziewczynę -Nie chcę tego, nie szukaj zastępstwa za Jacka -warczę.Wkurza mnie te knucie, nie wiem po co to robi, nie chcę męża ani nowego mężczyzny w moim życiu 

-Nie chce szukać zastępstwa-mówi z urazą -Nie powinnaś być do końca życia sama, Jacka chciał by abyś była szczęśliwa 

-Nie wiesz czego chciał by Jack-walę ręką w stół i wstaję nagle. Wtedy łapie mnie ból brzuch -Au-łapie się za brzuch i zginął kolana -Tess boli -jęczę  z bólu  

-Boże Jess-dziewczyna zaraz pojawia się obok-Chodź się położyć -pomaga mi ze swoim chłopakiem usiąść na kanapie -Przepraszam ze cię zdenerwowałam -zaczyna płakać dziewczyna 

-To nie twoja wina i przestań tak mówić,rozumiesz -patrzę na nią -To dzidzia szaleje -uśmiecham się kiedy czuję kopniaki -Już lepiej 

-Może powinnaś pojechać do lekarza- odzywa się Tomas -Zawiozę cię 

-Nie -uśmiecham się i głaskam brzuch -Dzidzia się wystraszyła to tyle 

********************************* 8 Marca (Czwartek )********************************

Kiedy otwieram oczy na dworze jest lekkie słonce które odbija się o ścianę gdzie jest część pokoju dzidzi. Tak, zrobiłam pokój dzidzi w moim pokoju.Nawet ten pomysł mi się spodobał.Będę mamo po raz pierwszy i z tego co czytałam na początku jest ciężko więc tym lepiej że dzidzi będzie obok. 

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Mam nadzieje że kiedyś moja dzidzia powie do mnie że jest ze mnie dumna że wychowałam ją na normalnego człowieka, chce aby mojej córce nie zabrakło niczego, chcę aby miała wszystko czego zapragnie, ale żeby znała wartość pieniądza

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Mam nadzieje że kiedyś moja dzidzia powie do mnie że jest ze mnie dumna że wychowałam ją na normalnego człowieka, chce aby mojej córce nie zabrakło niczego, chcę aby miała wszystko czego zapragnie, ale żeby znała wartość pieniądza. 

***

-O której przyjedzie ..Michael,tak?-waham się. Nie jestem pewna co do jego imienia, do tego denerwuje się tym spotkaniem nie wiem jak się to wszystko potoczy. 

-Tak Michael-uśmiecha się do mnie dziewczyna -Tomas miał być po niego na lotnisku o 18;00-podaje mi talerze które układam na stół. Zerkam na zegarek jest siedemnasta więc mamy dwie godziny, bo też taką godzinę będzie po niego jechał i godzinę powrót. 

-Denerwujesz się -stwierdza -Widzę- śmieje się 

-Może 








Zaopiekuję Się Wami, Skarbie ❤Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz