Rozdział 14

6.6K 271 16
                                    

Oglądałam telewizję kiedy usłyszałam pukanie do drzwi, no i niestety musiałam się podnieść z kanapy aby otworzyć przybyłemu drzwi. Może to kurier dzisiaj, zamówiłam kilka rzeczy dla dzidzi i zostało mi tylko czekać na to, nie muszę iść do sklepu i kupować. 

-Zamawiała Pani jedzenie?-kiedy otwieram drzwi stoi przede mną Michael z jedzeniem w reklamówce z wielkim uśmiechem 

-Zapraszam -otwieram szerzej drzwi i wchodzę do środka bo kiedy tylko otworzyłam drzwi zimno do mnie doleciało -Co kupiłeś?-pytam kiedy siadamy na kanapie. Michael bierze da widelce z kuchni i za raz siada obok mnie 

-Ryż, warzywa i mięsko w doskonałej przyprawie -podaje mi widelec i pudełko -Proszę i smacznego 

-Dziękuję -biorę jedzenie z uśmiechem. -Byłam głodna, skąd wiedziałeś?-pytam z pełną buzią, aż chłopak zaczyna się śmiać 

-Domyśliłem się że nie bardzo chcę ci się gotować po całym tygodniu pracy -przełącza jakiś film akcji -Jestem z ciebie dumny, nieźle Ci to wyszło. Jeszcze w twoim stanie było na pewno ciężko 

-To prawda -kiwam głową.Chwilę milczymy, jemy i oglądamy w ciszy. Kilka razu przyłapałam Michaela jak się na mnie patrzył, sama nie byłam lepsza też co jakiś czas patrzyłam na niego. 

-Przepraszam -mówi cicho kiedy zaczyna dzwonić jego telefon.Udaje mi się tylko zauważyć imię Eva. Może jakaś koleżanka z pracy, albo siostra ale przecież jego siostra ma inaczej na imię. Nie powinnam być zazdrosna przecież może mieć swoje życie i swoje sprawy i swoje koleżanki. Bierze telefon i wychodzi z salonu a nawet z domu, nie wiem co takiego pilnego że musiał wyjść,ciekawe. 

Michael wrócił po 10 min, tak 10 min rozmawiał przez telefon.Wrócił zdenerwowany i wkurzony, nie chciał tego pokazywać ale jednak nie udało mu się. 

-Wszystko dobrze Michael? -patrzę na chłopaka 

-Tak -mówi szybko 

-Zawsze możesz ze mną porozmawiać, wiesz o tym przecież -odwracam się do niego twarzą, ciężko mi to idzie ale udaję się w końcu. Chłopak nie podnosi na mnie wzroku, ani nic nie mówi do mnie. 

-Muszę już iść -mówi po chwili i wstaje z kanapy.Nie odwraca do mnie się, nawet na mnie nie patrzy. 

-Michael coś się dzieje? -wołam do niego -Ej -idę za nami 

-Przepraszam -mówi jedynie, daje mi buziaka w policzek i wychodzi z domu. A ja stoję przed zamkniętymi drzwiami i nie wiem co zrobić, jak się zachować. Nie wiem co się stało, ale coś musiało go zmartwić bardzo bo nigdy tak się nie zachowywał. Nigdy nie był taki obojętny wobec mnie. 

**************************** 26 Marzec (Poniedziałek )*********************************

W niedzielę Michael się nie odzywał cały dzień, pisałam do niego ale nawet nie raczył mnie jednym SMS, nie wiem czy coś się stało. Może coś z jego siostrą, no nic nie wiem.Nawet nie mam pojęcia gdzie mieszka.Nie wiem dlaczego tak bardzo zależy mi na naszym kontakcie na naszej znajomości, lubię go ale to tyle.Bo przecież zawsze będę wierna Jackowi, te trzy pocałunki nie miały znaczenia dla mnie najmniejszego.Stało się po prostu. 

***

Wyszłam trochę przed dom aby wyrzucić kartony i trochę pozamiatać przed domem. Dzisiejsza pogoda jest nawet dobra, nie wieje, nie pada nie ma jakiegoś nie wiadomo jakiego mrozu słońce świeci no jest przyjemna pogoda. Założyłam na siebie leginsy czarne, bluzę z kapturem, bezrękawnik i było mi ciepło. 

-Jessica?-odwracam się na swoje imię. Zauważam młodą dziewczynę, blondynkę z ładnym uśmiechem- Lily jestem -wyciąga do mnie rękę 

-Jessica -podaję rękę -Jesteś siostrą Michaela? -od razu przypominam sobie że Michael opowiadał o swojej siostrze 

-Dokładnie,to ja -uśmiecha się - Michael wspominał że siedzisz dniami sama w domu więc postanowiłam przyjść, poznać cię 

-O jak miło -uśmiecham się -Jesteś z Michaelem? -nie widzę nigdzie jego auta ani samego chłopaka 

-Nie mówił Ci że rano miał samolot no NY ?-Dziwi się dziewczyna 

-Nic nie wspominał.Nie pisał ani się nie odzywał od soboty jak wyszedł ode mnie wkurzony 

-Myślałam że wiesz, przepraszam -słyszę wyrzuty sumienia. Michael nie powiedział mi że wyjeżdża, nawet nie wspominał że to się tak szybko zdarzy. Olał mnie 

Zaopiekuję Się Wami, Skarbie ❤Where stories live. Discover now