11th day

3.3K 361 275
                                    

Obudziłem się, a kiedy zobaczyłem, która godzina, przeklnąłem pod nosem i z prędkością światła wstałem z łóżka.

Zacząłem się przebierać, zgarniając do plecaka potrzebne rzeczy.

Mój autobus już dawno odjechał, więc miałem do wyboru biec z nadzieją, że zdążę lub czekać na drugi autobus, z pewnością, że się spóźnię.

Wybrałem pierwszą opcję i już za kilka minut biegłem ile sił w nogach w stronę szkoły. Pobiegłem bocznymi uliczkami, które trochę skracały drogę i byłem na miejscu równo z dzwonkiem na lekcję. Uśmiechnąłem się do siebie i szybko ruszyłem do klasy. Wszyscy już byli w środku, więc szybko, po cichu czmychnąłem do mojej ławki, w której siedziałem razem z Jungkookiem. Chłopak, widząc mnie, zaśmiał się i przywitał się ze mną, pytając o powód mojego późnego przyjścia i zmachania. Wytłumaczyłem mu wszystko, ale zamknąłem się w końcu, kiedy nauczyciel gromił nas spojrzeniem.

Na przerwie od razu odnalazłem Jimina.

-Hej - powiedziałem, kiedy podeszliśmy z Jungkookiem do Jimina i Taehyunga, którego mój przyjaciel porwał gdzieś na bok.

-Hej - uśmiechnął się delikatnie. Dostrzegłem, że trochę zakrył ślad na twarzy makijażem, ale oczywiście nie udało się idealnie.

-Nasze dzisiejsze spotkanie aktualne? - zapytałem, a on uśmiechnął się szeroko i pokiwał głową. -Jak się czujesz?

-Dobrze... - westchnął i wzruszył ramionami.

-Trzymaj się Tae albo mnie, dobrze?

-Yoongi, spokojnie. Nie zabiją mnie. Nie musisz się martwić.

-Muszę się martwić, bo wiem, że tu są, a to mnie nie uspokaja.

-Oj tam... Będę z Tae.

-Dobrze. Jak coś to do mnie pisz lub dzwoń, nie wiem. Przyjdę od razu - powiedziałem, a on pokiwał głową z delikatnym uśmiechem.

~*~

-Cześć, jak tam dzisiaj?

-Dzisiaj... W sumie okej.

-Nic ci nie zrobili?

-Nie, na szczęście nie. Dali mi dzisiaj spokój.

-To dobrze, trzymaj się kogoś cały czas.

-Mhm... Jak ci minął dzień?

-Dobrze. Dostałem piątkę z fizyki. To graniczy z cudem.

-Boże piątka z fizyki. Jak?

-Nie pytaj. Też nie wiem. A poza tym... W sumie nie wiem. Nie działo się nic ciekawego... Ale myślę, że później będzie się coś działo, bo spotykam się z kimś.

-Och, to fajnie! Kto to taki?

-Pewien chłopak, którego poznałem jakiś czas temu. I... Podoba mi się... Tak trochę... - chłopak zaśmiał się, słysząc mój głos, który zdradzał, że zamiast "trochę" powinno być "bardzo".

-Czyli... Lubisz chłopaków? - zapytał niepewnie.

-Właściwie to jestem biseksualny, więc.

-Ach, rozumiem... - mruknął. -Ja też się z kimś dzisiaj spotykam. Żeby się z nim lepiej poznać. Pamiętasz tę osobę, o której ostatnio ci mówiłem?

-Mhm.

-To z nim się spotykam.

-Ojej! To życzę ogólnie powodzenia z nim! Skoro dobrze się przy nim czujesz, spędzaj z nim dużo czasu. I zainwestuj dużo tego czasu. Nie tylko kilka dni.

suicide phone || yoonmin ✔Where stories live. Discover now