Obudziłem się, a kiedy zobaczyłem, która godzina, przeklnąłem pod nosem i z prędkością światła wstałem z łóżka.
Zacząłem się przebierać, zgarniając do plecaka potrzebne rzeczy.
Mój autobus już dawno odjechał, więc miałem do wyboru biec z nadzieją, że zdążę lub czekać na drugi autobus, z pewnością, że się spóźnię.
Wybrałem pierwszą opcję i już za kilka minut biegłem ile sił w nogach w stronę szkoły. Pobiegłem bocznymi uliczkami, które trochę skracały drogę i byłem na miejscu równo z dzwonkiem na lekcję. Uśmiechnąłem się do siebie i szybko ruszyłem do klasy. Wszyscy już byli w środku, więc szybko, po cichu czmychnąłem do mojej ławki, w której siedziałem razem z Jungkookiem. Chłopak, widząc mnie, zaśmiał się i przywitał się ze mną, pytając o powód mojego późnego przyjścia i zmachania. Wytłumaczyłem mu wszystko, ale zamknąłem się w końcu, kiedy nauczyciel gromił nas spojrzeniem.
Na przerwie od razu odnalazłem Jimina.
-Hej - powiedziałem, kiedy podeszliśmy z Jungkookiem do Jimina i Taehyunga, którego mój przyjaciel porwał gdzieś na bok.
-Hej - uśmiechnął się delikatnie. Dostrzegłem, że trochę zakrył ślad na twarzy makijażem, ale oczywiście nie udało się idealnie.
-Nasze dzisiejsze spotkanie aktualne? - zapytałem, a on uśmiechnął się szeroko i pokiwał głową. -Jak się czujesz?
-Dobrze... - westchnął i wzruszył ramionami.
-Trzymaj się Tae albo mnie, dobrze?
-Yoongi, spokojnie. Nie zabiją mnie. Nie musisz się martwić.
-Muszę się martwić, bo wiem, że tu są, a to mnie nie uspokaja.
-Oj tam... Będę z Tae.
-Dobrze. Jak coś to do mnie pisz lub dzwoń, nie wiem. Przyjdę od razu - powiedziałem, a on pokiwał głową z delikatnym uśmiechem.
~*~
-Cześć, jak tam dzisiaj?
-Dzisiaj... W sumie okej.
-Nic ci nie zrobili?
-Nie, na szczęście nie. Dali mi dzisiaj spokój.
-To dobrze, trzymaj się kogoś cały czas.
-Mhm... Jak ci minął dzień?
-Dobrze. Dostałem piątkę z fizyki. To graniczy z cudem.
-Boże piątka z fizyki. Jak?
-Nie pytaj. Też nie wiem. A poza tym... W sumie nie wiem. Nie działo się nic ciekawego... Ale myślę, że później będzie się coś działo, bo spotykam się z kimś.
-Och, to fajnie! Kto to taki?
-Pewien chłopak, którego poznałem jakiś czas temu. I... Podoba mi się... Tak trochę... - chłopak zaśmiał się, słysząc mój głos, który zdradzał, że zamiast "trochę" powinno być "bardzo".
-Czyli... Lubisz chłopaków? - zapytał niepewnie.
-Właściwie to jestem biseksualny, więc.
-Ach, rozumiem... - mruknął. -Ja też się z kimś dzisiaj spotykam. Żeby się z nim lepiej poznać. Pamiętasz tę osobę, o której ostatnio ci mówiłem?
-Mhm.
-To z nim się spotykam.
-Ojej! To życzę ogólnie powodzenia z nim! Skoro dobrze się przy nim czujesz, spędzaj z nim dużo czasu. I zainwestuj dużo tego czasu. Nie tylko kilka dni.
YOU ARE READING
suicide phone || yoonmin ✔
FanfictionWszystko zaczęło się, kiedy Yoongi będąc na spacerze, odebrał telefon w budce. Telefon od chłopaka, który planował swoje samobójstwo. angst Początek: 23.10.2017 Koniec: 19.08.2019 x d #231 ff 180323