-Taehyung?
-Tak? - uniosłem wzrok na przyjaciela. Oboje już się trochę uspokoiliśmy i siedzieliśmy od kilku minut w ciszy.
-Nie marnujmy dłużej tego dnia i wyjdźmy z domu. Chcę cię zabrać w różne miejsca - powiedział cicho, spoglądając na mnie.
-Dobrze - pokiwałem głową. -Na pewno chcesz dzisiaj wyjść? Jeśli chcesz, możemy to wyjście przełożyć na inny dzień - uśmiechnąłem się lekko, gładząc go po ramieniu.
-Na pewno chcę dzisiaj wyjść - skinął głową i zagryzł wargę, a ja westchnąłem cichutko, kiwając głową, po czym uśmiechnąłem się do niego.
-Tylko trochę się ogarnę i pójdziemy, dobrze? - uniosłem brew.
-Mhm.
-Oj Jiminnie - pokręciłem głową z westchnięciem i jeszcze raz go mocno przytuliłem, po czym wstałem z łóżka, aby przygotować się do wyjścia.
~*~
Kiedy byłem już gotowy wyszliśmy z domu, a ja rzuciłem ciekawskie spojrzenie na Jimina.
-To gdzie chcesz iść? - zapytałem, a on uniósł leciutko kąciki ust.-Pamiętasz gdzie już dawno planowaliśmy iść?
-Hm... - zastanowiłem się chwilę, patrząc w górę. -Cóż, planowaliśmy się wybrać w życiu w wiele miejsc. Na przykład do Japonii - zaśmiałem się, a on pokręcił rozbawiony głową.
-Nie, za granicę na pewno cię nie zabiorę - zachichotał.
-Szkoda... Fajnie byłoby się tak wyrwać... - westchnąłem rozmarzony. -Ale kiedyś tam pojedziemy, prawda? - spojrzałem na niego z uśmiechem.
-Um... Tak, oczywiście - szepnął, kiwając głową niezbyt tym przekonany, a ja westchnąłem.
-Spełnimy nasze plany i marzenia Jimin. Niektóre wcześniej, niektóre później, ale spełnimy. Obiecuję ci to - powiedziałem i pogładziłem jego ramię, obejmując go, a ten spuścił głowę i zacisnął palce na rękawie swojej bluzy, co było kolejnym czymś co mnie niepokoiło. W ostatnich dniach był cholernie nerwowy.
-Zgaduj dalej - szepnął cicho, a ja zagryzłem wargę, zastanawiając się.
-Gdzie planowaliśmy iść... Och! Wesołe miasteczko! I kino - wyszczerzyłem się, a ten pokiwał głową i uśmiechnął się lekko.
-Brawo TaeTae. No to najpierw lecimy do wesołego miasteczka! - powiedział od razu się ożywiając, a ja się zaśmiałem.
-Kocham cię Jiminnie. Bardzo mocno cię kocham, wiesz? - wyszeptałem, po prostu się zatrzymując i przytuliłem go mocno. Ten lekko zszokowany ani drgnął, jednak za chwilę odwzajemnił przytulenie, chowając twarz w moim ramieniu.
-Ja ciebie też kocham Tae. Jesteś dla mnie bardzo ważny i masz o siebie dbać, dobrze? - powiedział, a ja zmarszczyłem brwi.
-Oczywiście. Chciałbym, abyś ty też o siebie dbał.
-Mhm - mruknął, a za chwilę się od siebie odsunęliśmy.
Kiedy byliśmy już w wesołym miasteczku i zapłaciliśmy za wejście, pierwsze gdzie się skierowaliśmy, był diabelski młyn. W końcu widoki z wysokości były przepiękne.
Usiedliśmy na miejscach, a kiedy znaleźliśmy się na górze, uśmiechnąłem się szeroko.
-Świat z góry wygląda przepięknie - szepnął, a ja wręcz mogłem ujrzeć gwiazdki w jego oczach, kiedy rozglądał się zachwycony. Uniosłem kąciki ust i pokiwałem głową.
YOU ARE READING
suicide phone || yoonmin ✔
FanfictionWszystko zaczęło się, kiedy Yoongi będąc na spacerze, odebrał telefon w budce. Telefon od chłopaka, który planował swoje samobójstwo. angst Początek: 23.10.2017 Koniec: 19.08.2019 x d #231 ff 180323