19th day

3.1K 310 104
                                    

Dedykuję rozdział mojej dziewczynce oluxcisc bo normalnie jakiegoś natchnienia mi dała.

Wszedłem szybkim krokiem do szkoły, zagryzając wargę poddenerwowany. Nie spałem całą noc bo biłem się z własnymi myślami. Zadawałem sobie różne pytania, a podświadomość dawała mi różne głupie, bezsensowne odpowiedzi. A może były sensowne, tylko ja nie chciałem ich do siebie dopuścić?

Przywitałem się z Jungkookiem, który od razu zauważył moje zmęczenie i zmarszczył brwi.

-Wyglądasz strasznie - skomentował, a ja przewróciłem oczami i pokiwałem głową. 

-Przez całą noc nie zmrużyłem oka... Czuję się jakbym zaraz miał tu paść.

-Och Yoongi... - spojrzał na mnie zmartwiony, krzywiąc się. -Coś się stało? Wszystko jest okej?

-Nie Jungkook, nie jest okej - pokręciłem głową, a on otworzył szerzej oczy, przysuwając się do mnie bliżej i położył dłoń na moim ramieniu.

-Co się dzieje? Potrzebujesz porozmawiać? - zapytał, patrząc na mnie, a ja westchnąłem cicho i zgryzłem wargę.

-Potrzebuję porozmawiać, ale nie mogę powiedzieć tego co bym chciał - mruknąłem, a on zmarszczył brwi, raczej niezbyt rozumiejąc. -Po prostu... Ktoś mi coś powiedział i to mnie bardzo dręczy. Ma problemy i próbuję wykombinować jak pomóc, ale nie potrafię nic wymyślić i strasznie się martwię... Nie wiem czy proponowanie tej osobie psychologa byłoby na miejscu, bo niektórzy po takich propozycjach czują się urażeni i myślą, że ma się ich za psychicznych, a to wcale nieprawda... - westchnąłem zrezygnowany, opuszczając ramiona, a Jungkook delikatnie mnie do siebie przytulił.

-Yoongi... Nie powinieneś się tak bardzo zadręczać czyimiś problemami, żeby nie spać po nocach...

-Jeszcze jest ta osoba z budki, o której ci mówiłem... Um to znaczy, właśnie nie ma. Nie dzwonił wczoraj i się boję.

-Yoonie, to nie znaczy, że to zrobił... Może po prostu robił sobie żarty, nudził się i chciał pozawracać komuś w głowie, ale już mu się to znudziło i po prostu przestał dzwonić.

-Wątpię Jungkook... To nie wyglądało mi na żarty, bo mówił takim... Prawdziwym tonem?

-Och Yoongi... Za bardzo przejmujesz się innymi, a zapominasz o swoim zdrowiu.

-Ważniejsze jest życie człowieka, niż moje zdrowie.

-Yoongi błagam cię... Przyjdę do ciebie dzisiaj w nocy i dopilnuję, żebyś poszedł spać. W sumie dzisiaj jest piątek, przecież możemy gdzieś wyskoczyć. Napijemy się, odwrócisz swoje myśli od wszystkiego co przytłaczające i po prostu wyluzujemy. A później możesz wpaść do mnie na noc, albo ja do ciebie, jeśli to nie problem. Co ty na to? - odsunął się lekko, aby na mnie spojrzeć swoimi wielkimi proszącymi oczami i uniósł kąciki ust zachęcająco, a ja westchnąłem głęboko i nie pozostało mi nic innego jak się zgodzić.

~*~

Lekcje mijały dość szybko. Jimin pojawił się w szkole, jednak niepokoiło mnie to, że był tak cichy i nerwowy. Wziąłem go nawet na chwilową osobną rozmowę, aby dać Jungkookowi i Taehyungowi chwilę sam na sam, ale nie za dużo słów udało mi się wyciągnąć z chłopaka, który cały czas zaciskał dłonie i naciągał nerwowo rękawy, czy opatulał się bardziej bluzą, jakby było mu bardzo zimno, choć dzień był ciepły. 

suicide phone || yoonmin ✔Where stories live. Discover now