Dedykuję rozdział mojej dziewczynce oluxcisc bo normalnie jakiegoś natchnienia mi dała.
Wszedłem szybkim krokiem do szkoły, zagryzając wargę poddenerwowany. Nie spałem całą noc bo biłem się z własnymi myślami. Zadawałem sobie różne pytania, a podświadomość dawała mi różne głupie, bezsensowne odpowiedzi. A może były sensowne, tylko ja nie chciałem ich do siebie dopuścić?
Przywitałem się z Jungkookiem, który od razu zauważył moje zmęczenie i zmarszczył brwi.
-Wyglądasz strasznie - skomentował, a ja przewróciłem oczami i pokiwałem głową.
-Przez całą noc nie zmrużyłem oka... Czuję się jakbym zaraz miał tu paść.
-Och Yoongi... - spojrzał na mnie zmartwiony, krzywiąc się. -Coś się stało? Wszystko jest okej?
-Nie Jungkook, nie jest okej - pokręciłem głową, a on otworzył szerzej oczy, przysuwając się do mnie bliżej i położył dłoń na moim ramieniu.
-Co się dzieje? Potrzebujesz porozmawiać? - zapytał, patrząc na mnie, a ja westchnąłem cicho i zgryzłem wargę.
-Potrzebuję porozmawiać, ale nie mogę powiedzieć tego co bym chciał - mruknąłem, a on zmarszczył brwi, raczej niezbyt rozumiejąc. -Po prostu... Ktoś mi coś powiedział i to mnie bardzo dręczy. Ma problemy i próbuję wykombinować jak pomóc, ale nie potrafię nic wymyślić i strasznie się martwię... Nie wiem czy proponowanie tej osobie psychologa byłoby na miejscu, bo niektórzy po takich propozycjach czują się urażeni i myślą, że ma się ich za psychicznych, a to wcale nieprawda... - westchnąłem zrezygnowany, opuszczając ramiona, a Jungkook delikatnie mnie do siebie przytulił.
-Yoongi... Nie powinieneś się tak bardzo zadręczać czyimiś problemami, żeby nie spać po nocach...
-Jeszcze jest ta osoba z budki, o której ci mówiłem... Um to znaczy, właśnie nie ma. Nie dzwonił wczoraj i się boję.
-Yoonie, to nie znaczy, że to zrobił... Może po prostu robił sobie żarty, nudził się i chciał pozawracać komuś w głowie, ale już mu się to znudziło i po prostu przestał dzwonić.
-Wątpię Jungkook... To nie wyglądało mi na żarty, bo mówił takim... Prawdziwym tonem?
-Och Yoongi... Za bardzo przejmujesz się innymi, a zapominasz o swoim zdrowiu.
-Ważniejsze jest życie człowieka, niż moje zdrowie.
-Yoongi błagam cię... Przyjdę do ciebie dzisiaj w nocy i dopilnuję, żebyś poszedł spać. W sumie dzisiaj jest piątek, przecież możemy gdzieś wyskoczyć. Napijemy się, odwrócisz swoje myśli od wszystkiego co przytłaczające i po prostu wyluzujemy. A później możesz wpaść do mnie na noc, albo ja do ciebie, jeśli to nie problem. Co ty na to? - odsunął się lekko, aby na mnie spojrzeć swoimi wielkimi proszącymi oczami i uniósł kąciki ust zachęcająco, a ja westchnąłem głęboko i nie pozostało mi nic innego jak się zgodzić.
~*~
Lekcje mijały dość szybko. Jimin pojawił się w szkole, jednak niepokoiło mnie to, że był tak cichy i nerwowy. Wziąłem go nawet na chwilową osobną rozmowę, aby dać Jungkookowi i Taehyungowi chwilę sam na sam, ale nie za dużo słów udało mi się wyciągnąć z chłopaka, który cały czas zaciskał dłonie i naciągał nerwowo rękawy, czy opatulał się bardziej bluzą, jakby było mu bardzo zimno, choć dzień był ciepły.
YOU ARE READING
suicide phone || yoonmin ✔
FanfictionWszystko zaczęło się, kiedy Yoongi będąc na spacerze, odebrał telefon w budce. Telefon od chłopaka, który planował swoje samobójstwo. angst Początek: 23.10.2017 Koniec: 19.08.2019 x d #231 ff 180323