Preferencje Marvel [PL]

Agent

Dzisiejsze zadanie będzie dla uczestników nie lada wyzwaniem. Będą musieli wspiąć się na szczyt góry Kilimandżaro w Afryce.
Kochanki: Ostrzegamy, że góra jest bardzo niebezpieczna i musicie być BARDZO ostrożni.

Uczestnicy zostali podpięci do specjalnych lin i zaraz będą się wspinać.
Wanda: Boje się. Mam straszny lęk wysokości.
Thor: Nie martw się, jak ten grubas Odyn da radę, to ty też.
Thor na próżno starał się pocieszyć Wandę. Ale pozostaję nam pytanie... Czy Wanda naprawdę ma lęk wysokości czy to tylko gra? Tego dowiemy się już zaraz.

Nadszedł czas wspinaczki. Wszyscy z zadartymi głowami patrzą z przerażeniem na szczyt góry. Uwaga...

START!!!

przypominamy, że kto nie wykona zadania, traci dla grupy 200 dolarów.

Zaczynamy!

Widzimy jak bosko ruszył Thor. Jego mięśnie napinają się nieustannie. Już prawie wszedł na szczyt. Tuż za nim idzie Steve i Bucky... Gdy nagle...
Buckiemu zsuwa się ręką ze skały i... spada! Wyciąga desperacko rękę do Steva. Steve stara się go złapać.
Bucky: LECĘ TAM!!
Steve: NO TO LEEEĆ!!
Bucky spadł ze skały... przypomina wam to coś?

Podczas desperackiego lotu Buckiego w dół inny starali się dotrzeć na górę.
Wanda: Nie dam rady. Za bardzo się boję.
Wanda musiała zejść bo nie dała rady. Inny gracze patrzyli na nią z zaciekawieniem. Czy jest agentem i specjalnie zeszła żeby nie zdobyć pieniędzy?

Reszta uczestników bez większych problemów weszła na górę. Na szczycie zobaczyli stół, przy którym siedziały Kochanki.

Kochanki: Oto koniec waszego zadania. Zaraz napiszecie test wiedzy o agencie.

Uczestnicy po kolei robili testy. Kto odpadnie tym razem?

Kochanki: Wando zapraszamy Cię do siebie.
Wanda: *podchodzi*
Kochanki: Zielone przechodzisz dalej. Gratulacje.
Wanda: Ale się ciesze!
Bucky: *patrzy tajemniczo na Wandę*
Kochanki: Tony teraz twój test *sprawdzają* Zielone. Ty również przechodzisz dalej.
Tony: Hehehe *przybija Stevowi piątkę*
Kochanki: T'Challa. Twój test. *sprawdzają* *chwila napięcia* Czerwone... Niestety to ty dziś odpadasz z programu.
T'Challa: Ooch przykro mi...

Uczestnicy rozeszli się po swoich pokojach.
Bucky: Steve, ty draniu czemu mnie znowu nie złapałeś!
Steve: SPIEPRZAJ DZIADU!!!
Bucky: *#SmutnyBucky*