Agent

663 43 32
                                    

Witamy w kolejnej części Agenta! W grze zostało już tylko czterech uczestników, więc powoli zbliżamy się do końca tego programu, lecz nadal nie wiadomo, kto jest agentem.

W dzisiejszym odcinku bohaterowie muszą zagonić do odpowiednich klatek specjalnie oznakowane małpy; Steve łapie te z żółtymi chustkami, Pietro z nabieskimi, Coolson 😎😎😎 z zajebiście pomarańczowymi, a Loki z zielonymi.

Z każdego koloru można złapać maksymalnie dziesięć małp.

Zaczynamy!

Wszyscy pobiegli do lasu, szukając przy tym małp w kolorowych ubraniach. Pierwsze oznakowane zwierzę znalazł Pietro. Wziął je na ręce, błyskawicznie odstawił do klatki i wrócił łapać następne.

Gorzej radził sobie Loki. Małpy były dla niego zbyt szybkie i zwinne. Patrzył na skaczące po drzewach zwierzęta, próbując wspiąć się do nich. Po kilku nieudanych próbach postanowił użyć do ułatwienia sobie zadania swoich mocy, dzięki którym udało mu się zagonić na miejsce dwa stworzenia naraz. Potem zobaczył kolejną, wielką małpę. Machała do niego, a na plecach dzwigała osobnika swojego gatunku. Bóg kłamstw, mimo że nie widział u nich nic zielonego, zamroził je i zaciągnął do klatki.

Pięć minut wcześniej u Steve'a.

Kapitan Ameryka spokojnie budował w dżungli. Zdołał zamknąć już cztery małpy i nadal szukał pozostałych sześciu, jednak nigdzie nie mógł ich znaleźć. Nawet nie słyszał wydawanego przez nie charakterystycznego odgłosu. Postanowił wejść na najbliższe drzewo, by mieć lepszy widok na okolicę. Gdy Rogers wspiął się na wysokość około pięciu metrów, zobaczył w pniu dużą dziuplę. Z ciekawości zajrzał do niej i znalazł najprawdziwszego w świecie szympansa! Wziął go na ręce i zaczął skakać z radości.

Niestety, jego szczęście przerwała pękająca pod jego ciężarem gałąź. Steve całym swoim ciężarem grzmotnął o ziemię, jednak cały czas kurczowo trzymał małpę. Po jakimś czasie wstał i wziął małpę na plecy. Wszystko go bolało i nie był pewny, że uda mu się wrócić do klatek. Nagle zauważył Lokiego i myśląc, że ten mu pomoże, pomachał do niego i poczuł przenikające go zimno.

Tym czasem Coulson zebrał dziesięć pomarańczowych małp. Siedział z nimi w klatce i je tresował. Nauczył je już zapasów, skakania na skakance, mycia zębów, udzielania pierwszej pomocy, korzystania z telefonu i mówienia. Gdy skończył tresurę, zobaczył Lokiego targającego dwie małpy.

Kochanki: Loki, możesz nam powiedzieć, co tu robi Steve? Przecież było mówione, że uczestników nie łapiemy.

Loki: Nie moja wina, że wygląda jak małpa.

Kochanki: Dobra, weź go rozmroź, niedługo koniec zadania.

Ostatecznie wyniki prezentowały się następująco: Coulson oczywiście dziesięć, Steve sześć, Pietro osiem, a Loki pięć.

Kochanki: Gratulujemy Coulsonowi, ale mniejsza z tym. Czas wypełnić testy.

Gdy wszyscy odeszli od komputera, Kochanki rozpoczęły tradycyjne sprawdzanie.

Kochanki: Pierwszy Steve... Brawo! Zielone! Coulson, ty też. Pietro, przechodzisz dalej! Loki... Niestety, ale czerwone. Odpadasz.

Loki: *smuteczek*

Preferencje Marvel [PL] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz