5. Rita Ora - Anywhere

965 36 23
                                    

- Proszę, zostawcie mnie - mówiłam ledwo słyszalnie, kiedy moi oprawcy popychali mnie i szarpali jak szmatę, którą dla nich byłam.

- Niby czemu? - zapytał jeden z nich. - Przecież my tylko się z tobą bawimy. Nie lubisz się bawić? - uśmiechnął się chytrze.

- Jakiś problem? - usłyszałam głos pana Devriesa.

- Nie, skąd? - powiedział ten sam chłopak co wcześniej. - My tylko rozmawiamy. Prawda, ...? - zaciął się.

- Daisy - odpowiedziałam cicho.

- Właśnie. Daisy. Jakoś wyleciało mi z głowy - spojrzał na mnie wymownie, a ja skierowałam wzrok na wychowawcę. Zbierało mi się na łzy.

- Daisy, mogę cię prosić na chwilę? - zapytał nauczyciel, a ja w odpowiedzi skinęłam leciutko głową.

Razem poszliśmy do pokoju. Pan Leondre usiadł na jednym z krzeseł, a ja zastanawiałam się nad powiedzeniem prawdy.

- Co oni od ciebie chcieli?

- To co zwykle. Chcieli pieniędzy, trochę się pośmiać, a potem dać mi wpierdol - chciałam powiedzieć, ale się powstrzymałam. Prawda bolałaby mnie fizycznie.

- Niczego nie chcieli. Rozmawialiśmy - próbowałam wysilić się na uśmiech. Wyszedł tylko krzywy grymas, który na pewno nie przekonał nauczyciela.

- Mi to nie wyglądało na rozmowę, ale na znęcanie

- Tylko rozmawialiśmy - powiedziałam pewniej i z naciskiem.

- Daisy, powiedz prawdę, a ja ci pomogę. Obiecuję - wstał i stanął wprost przede mną. Jestem pewna, że ta cienka granica, która nas dzieliła, była za cienka jak na stosunek uczennica - wychowawca.

- Naprawdę nic, proszę pana - odsunęłam się o krok. - Muszę iść, za chwilę będzie dzwonek - powiedziałam i zaczęłam dreptać w stronę drzwi. - Do widzenia.

- Do zobaczenia, Daisy - odpowiedział, a ja wyszłam z pomieszczenia.

Pan Leondre dzisiaj uratował mnie przed pobiciem. Jestem mu za to wdzięczna, ale wolałabym, żeby się nie wtrącał. Postanowiłam napisać do niego, mimo że jest na mnie zły. Chyba.

Ja: Noc dopiero zapada, a czas ucieka

Ja: Gdzieś w nieznanym miejscu wstał już dzień, po świcie

Mr. Devries: Nie muszę ci odpisywać

Ja: Przekrwione oczy szukają słońca

Mr. Devries: Ale jednak to robię

Mr. Devries: Intrygujesz mnie, intryguje mnie sposób, w jaki do mnie piszesz

Ja: Raj doręcza się nam jak wakacje

Ja: Nadszedł i się zaczyna

Mr. Devries: Ignorujesz mnie :/ Piszesz zupełnie nie na temat

Ja: Malujesz mi marzenia, a ja

Ja: Chcę mieć w nich miejsce dla siebie

Mr. Devries: Też cię lubię, ale mogłabyś pisać trochę prościej, bo czasami nie mogę zrozumieć, o co ci chodzi

Ja: Gdzieś za górami, daleko stąd

Mr. Devries: Gdzie i co? O co chodzi?

Ja: Miliony mil od Los Angeles

Mr. Devries: Odpowiesz mi?

Ja: Z tobą gdziekolwiek daleko

Mr. Devries: Nadal nie rozumiem

Mr. Devries: Chcesz wyjechać?

Ja: Zaczniemy tam wszystko na nowo

Mr. Devries: W sensie, że chcesz wyjechać ze mną?

Ja: Tam, gdzie zupełnie nikt nie zna naszych imion

Ja: Po prostu musimy tam wyjechać

Mr. Devries: Tam, czyli gdzie?

Ja: Gdziekolwiek daleko z tobą

Mr. Devries: Odnoszę wrażenie, że jesteś zdesperowana

Mr. Devries: Powiedz, co się dzieje, a ci pomogę

Ja: Niestety, nie mogę ci powiedzieć

Mr. Devries: Czemu?

Ja: Po prostu nie mogę

Mr. Devries: Nie chcesz o tym rozmawiać?

Ja: Nie chcę, nie mogę

Ja: Pa, Devries

Mr. Devries: Czekaj

Mr. Devries: Powiedz mi przynajmniej, jak mam do ciebie mówić - podaj pierwszą literę swojego imienia

Ja: D

Mr. Devries: Dziękuję, D

Mr. Devries: Pa

Ja: Pa

#=#=#=#=#=#=#

Oto "Anywhere", macie może inne pomysły na piosenki do tego opowiadania? Dawajcie je w komentarzach ⬇⬇⬇

~ Ami ❤

mr. devries - teacherWhere stories live. Discover now