Białe ściany. Jedno okno. Mała kanapa w kącie pokoju. Dwa krzesła. Jedno szare biurko. Dwoje ludzi.
-Witaj, Lauren. Jak się dzisiaj czujesz? - kobieta uśmiecha się do nastolatki.
-Szczerze? Bez zmian - wzrusza ramionami.
-Coś ostatnio ważnego zdarzyło się w twoim życiu od naszego ostatniego spotkania? - blondynka notuje coś na kartce.
-Raczej nie. Po prostu dopadają mnie większe doły - wzdycha - Myśli samobójcze, okaleczanie się... Czuję się jak śmieć - prycha.
-Rozumiem - zapisuje coś - A jak relacje z ojcem?
-Bez zmian - fuka - Dalej jest pieprzonym egoistycznym gnojkiem.
-Wiesz, że nie powinnaś tak mowić, prawda? - wzdycha psycholożka.
-I co z tego? Mam kłamać, że jest najlepszym ojcem na świecie? Aż tak fałszywa nie jestem - zakłada ramiona na piersi i zagryza wnętrze policzka.
-Co takiego robi?
-To co zawsze - mruczy bez uczucia.
-To znaczy? - kobieta unosi brew.
-Znęca się nade mną psychicznie...
***
Kiedy chcecie następny? :3
![](https://img.wattpad.com/cover/136596758-288-k351941.jpg)