🔸39🔸

5K 532 292
                                    

Obiecałam że w niedzielę,
więc proszę❤️

Tylko nie bijcie

///

Sytuacja zrobiła się niebezpieczna.

Taehyung był zestresowany, więc żeby się czymś zająć w ostatnich minutach prześwietlił grafik transmisji.

I nie zauważył żadnej u gayBoya.

Wszystkie zostały odwołane, nie było zapowiedzi następnych. Zniknął jego avatar, nie można było wejść na jego profil.

Wyglądało na to, że po ostatnich prywatnych transmisjach, gayBoy całkowicie zniknie ze strony.

To w sytuacji w jakiej znalazł się Taehyung nie mogło nie być podejrzane. Jeżeli to naprawdę był Jeongguk, to wszystko nabrałoby sensu. Zrobiło się naprawdę gorąco, więc ucieka. I tak wytrzymał długo, wiedząc, że Taehyung siedzi mu na ogonie. Swoją drogą ta świadomość sprawiała, że robiło mu się głupio. Bo jeśli wszystkie te podejrzenia były jednak prawdziwe, to Jeongguk cały czas o wszystkim wiedział, to cały czas był on, a on tak mu wszystko opowiadał i przeżywał.

Właśnie teraz miał ostatnią szansę na jego rozpoznanie. I wiedział o tym.

Nie wiedział co zrobi kiedy jego podejrzenia okażą się jednak prawdziwe. Nie wiedział czy coś między nimi zepsuje. Ale wiedział  że jeżeli tego nie zrobi będzie żałował do końca życia.

Tym razem ostatnie sekundy odliczania wcale nie sprawiły, że jego ekscytacja wzrosła. Tym razem się bał. Był zestresowany tak bardzo, że aż bolał go brzuch.

00:01

Obgryzał paznokcie, kiedy pogrążony w ciemnym pokoju wpatrywał się w ostatnie, uciekające sekundy.

Co zrobi jeżeli to naprawdę będzie jego Jeongguk?

00:00

Musiał zwrócić uwagę na każdy szczegół. Na to jaki on jest, a nie co robi. Nie mógł pozwolić sobie na wczuwanie się w te jego wszystkie działania, podejrzewając, że to Jeongguk, bo domyślał się, że to i tak albo by nie wypaliło, albo właśnie zadziałało tak bardzo, że nie mógłby się na niczym skupić.

Właśnie wtedy, kiedy nie mógł zapanować nad myślami, nie będąc pewnym czy powinien to wszystko robić, minęła ostatnia sekunda, a jego brzuch zaatakował potężny skurcz.

Tym razem nie było żadnej czarującej animacji, nie było łagodnych przejść ani napisów niczym z bajki. Wszędzie widział tylko surową czerń, bijącą po oczach dziwną niedostępnością.

Naprawdę czuł się jakby miał zaraz wystąpić na scenie albo wyrecytować długi wiersz przed całą klasą. To było trochę niedorzeczne, ale nie mógł tego opanować. To wszystko robił z nim Jeongguk i same myśli o nim.

Można było powiedzieć, że już prawie szalał z nerwów, kiedy zobaczył swoją wymarzoną czerwoną pościel na szerokim łóżku, zapalone świece, ustawioną między kołdrą czarną maskę i... dwie butelki whisky. To jednak nie była jedyna zmiana jaką zaobserwował, bo mimo że, tak jak wcześniej, na materiałowym rzutniku palił się ogień, to majaczący, niegdyś nie do odczytania, napis był widoczny.

The Two

Zastanawiał się co to mogło oznaczać, oczywiście, że był ciekawy. Wyraźne napisy musiały oznaczać, że ta transmisja będzie inna. Ze to coś wyjątkowego.

Jednak kilka - znacznie dłuższych i bardziej męczących niż za poprzednim razem - minut później już się o to nie martwił, bo w kadr jak burza wszedł mężczyzna. Taehyung odetchnął, widząc znajomą czerń dżinsu na cudnych nogach i pobłysk złotej sprzączki pasa, biegnącego wokół jego bioder.

The gBoy 2 || taekookWhere stories live. Discover now