🔸46🔸

7.1K 689 610
                                    

Niespodzianka!
Mimo że nie jest idealny, to bardzo kocham ten rozdział, tak długo na niego czekałam 😢

I włączcie sobie to u góry, jeżeli chcecie (a później normalne best of me), bo daje klimat. Przy tej melodii napisałam cały rozdział, bez kitu XD
Miłego czytania!

///

Kim miał w życiu dużo pecha, ale kiedy już zdarzały się sytuacje, w których mógł nazwać się szczęściarzem, to odczuwał je tysiąc razy bardziej.

I może to właśnie była magia jego życia.

A najwięcej szczęścia rzecz jasna przynosił mu jego przyjaciel. To oznaczało, że to Jeongguk był jego magią. Małą magiczną istotką, która dawno temu wkradła mu się w serce i pilnowała, żeby nie smucił się zbyt często. Rozjaśniał mu myśli jak za pstryknięciem palca, kiedy uśmiechał się w jego pamięci. Podczas tych czterech lat jego szczęśliwa twarz była jedynym co mogło podnieść go na duchu i mimo że sytuacji, w których razem się śmiali były całe tysiące, to on zawsze widział tylko jeden uśmiech. Zawsze był taki sam, nigdy się nie zmieniał i cieszył tak samo. I nie znudził mu się ani nie zmarniał, nie stracił swojej magii, po tylu dniach, tysiącach odtworzonych obrazów, po dziesiątkach spojrzeń jakimi obdarzył go Taehyung przez te kilkanaście godzin ponownego spotkania.

Dlatego i teraz, kiedy opierał głowę o zagłówek samochodowego fotela, patrząc się na roześmianego bruneta mógł jedynie zagryźć szeroki uśmiech, aby nie porobiły mu się zajadki.

Jeongguk to było jego szczęście, wyglądało na to, że wieczne i już nic nie dałoby rady tego zmienić.

- A wiesz co jej odpowiedziałem, mały?

I dlaczego właśnie rzucasz mi takie piękne spojrzenie?

- "Nie dziękuję, należę już do kogoś innego".

Zupełnie tak jakbyś chciał skraść moje serce.

- Do kogo?

Ale kochany, przecież ty już je masz.

- Nie bądź głupiutki, Tae.

Więc proszę, po prostu oddaj mi swoje.

- Przecież jestem obok ciebie.

Dziękuję.

Taehyung zaśmiał się pod nosem na swoje niedorzeczne myśli, będąc wciąż wystarczająco rozmarzonym, aby zareagować głupim chichotem na pstryknięcie w nos, które zaserwował mu Jeongguk.

Spojrzał mu w oczy. Mógłby powiedzieć, że w cały swój świat, ale dla niego nie było tam niczego takiego. Na oczach Jeongguka wszystko się kończyło i nie było nic więcej, bo to on był całym jego światem. Gdyby chciał szukać w jego oczach swojego świata, musiałby zobaczyć w nich drugiego Jeongguka.

- Tak, nareszcie jesteś ze mną - powiedział, a potem bez zastanowienia odpiął pasy i nachylił się nad drążkiem od skrzyni biegów.

Podparł się jedną ręką na fotelu Jeongguka, a drugą objął jego brzuch. Ułożył policzek na jego ramieniu i przytulił się najmocniej jak tylko mógł, nie bacząc na to, że jest mu niewygodnie.

- Strasznie za tobą tęskniłem - powiedział i uśmiechnął się mimo mocno bijącego serca, które oszalało, kiedy zatrzymali się na czerwonym światłe, a Jeongguk przerzucił ramię przez jego kark i mocno go objął.

- Och jasne - zażartował brunet - tęskniłeś... ale pocałować to mnie nie chciałeś.

- Mówiłem ci, że ktoś szedł! - Taehyung starał się obronić, podnosząc głowę z jego ciepłego ramienia.

The gBoy 2 || taekookWo Geschichten leben. Entdecke jetzt