🔸Epi-🔸

5.6K 570 394
                                    

Hello
Wróciłam 😁

Ważna notatka na dole, proszę mi na nią odpowiedzieć XD

///

Jeongguk wyjechał tydzień później.

Ale to w ogóle nie zasmuciło Taehyunga.

Nie wyjaśnili nic. Sprawa gayBoya została przemilczana.

Ale to w niczym nie przeszkadzało. Nie wszystko było stracone.

Jeongguk powiedział, że jeszcze długo nie będzie mógł wrócić.

Ale Taehyung się tym nie przejmował.

Byli ze sobą.

Tej nocy, w której oboje wyznali swoje uczucia po prostu o tym wiedzieli.

Całkowicie odwrotnie do rodziny, która nic nie zauważała. Wzajemna czułość tej dwójki była czymś normalnym. Najlepsi przyjaciele, nierozłączni - mówili.

Dzień pogrzebu był jednym z tych dni, w których chciało się tylko siedzieć i płakać. Ale płakali razem.

Odwiedzili stary dom Jeongguka. Wspomnienia wywołały w nim płacz, ale miał obok swojego przyjaciela, który go przytulał. Obiecali sobie, że kiedyś w nim zamieszkają.

Jeongguk pobił się z ludźmi, którzy skrzywdzili jego chłopaka. Skończył z rozwalonym nosem, złamaniem uszkodzonego nadgarstka i nocami koszmarnego bólu.

Ale wciąż twierdził, że było warto. Zrobiłby wszystko, żeby obronić Taehyunga.

Jimin mu pomógł.

Okazało się, że to on jest chłopakiem znienawidzonej kuzynki Mina.

A Taehyung z zaskoczeniem patrzył jak Yoongi się przy nim rumienił.

W końcu wyszło na jaw, że dawno temu się spotykali, ale zbyt młody Yoongi bał się związku i go odrzucił, a Jimin w rozpaczy związał się z jego kuzynką. Byli bardzo podobni.
Również i to było powodem, dla którego Jeongguk tak go nie lubił. Bo zranił Jimina.

Taehyung pogodził się z bratem. Kiedy Joo Hyuk przyjechał na pogrzeb, zapytał czy zdobył dziewczynę, której kupował transmisje. I chcielibyście zobaczyć minę Jeongguka, gdy Taehyung potwierdził.

"Tak. Nareszcie. Tylko, że Jeongguk nie lubi sukienek."

Joo Hyuk zaśmiał się i obiecał milczenie.

A Jeongguk miał focha, ale to nie oznaczało, że kochał Taehyunga mniej.

No i jego chłopak ładnie go przeprosił. Bo dopiął swego - każdą noc spędzali w jednym łóżku. I mieli wystarczająco dużo prywatności, aby Jeongguk mógł oglądać jego tyłek nie tylko na zdjęciu, a zabawa w dochodzenie nie zabraniała dotyku.

I byli szczęśliwi.

Więc kiedy Jeongguk wyjechał, Taehyung nie był smutny.

Bo wyjechał razem z nim.

Zrobił sobie tygodniowe wakacje. Tym razem nie musiał martwić się o pieniądze na bilety. Jego chłopak mógł bez problemu wziąć go ze sobą, a powrót miał zapewnić mu jego brat, który i tak miał obejrzeć salę na swoje wesele i zabrać go po drodze.

To że prawie całą drogę trzymali się za ręce i razem zmieniali biegi, chyba stało się już tradycyjne.

Jeongguk był pod opieką stryja, ale rzadko i tylko w teorii. W rzeczywistości już dawno przeniósł się do własnego mieszkania i siedział w nim razem z Hoseokiem i Jiminem.

Taehyunga niezbyt cieszyło spotkanie Junga, a tylko on był oprócz nich w mieszkaniu, bo Jimin wciąż siedział w Daegu. Nie lubił Hoseoka z zazdrości. Uważał, że za bardzo zbliżyli się z Jeonggukiem i nie mógł panować nad złością, kiedy ten o nim wspominał.

Ale ku jego zdziwieniu znajomy jego chłopaka nie był wcale taki zły jak mu się wydawało, chociaż faktycznie zakrawał na divę.

Jednak nie to najbardziej zszokowało Taehyunga. Nie to spowodowało, że stanął jak wryty z otwartymi ustami i nie poczuł jak szumi mu w głowie. Nie to sprawiło, że jego serce zaczęło bić jak szalone, bo przypomniało mu się coś bardzo stresującego.

To wszystko było winą dużego pokoju, w którym stały dwa łóżka, które znał.

Znał je z transmisji.

Jedno należało do gayBoya, a drugie do GoldenBoya.

Pośrodku był stoliczek, a na nim leżała wyłączona kamera, którą Jeongguk szybko schował, gdy tylko weszli do sypialni.

Taehyung milczał, kiedy brunet wskazał mu swoje łóżko, bo przecież wiedział które to, gdy tylko otwarli drzwi.

Był wieczór, kiedy postanowili pójść na pierwszą randkę.

Jeongguk nie kłamał, naprawdę odwiedził z kolegami wiele klubów i restauracji. W jednej z nich naprawdę wyglądali jak turyści, bo na przywitanie dostawało się słomiane kapelusze i luźną kwiatową koszulę, którą trzeba było na sobie mieć aż do wyjścia.

Przesiedzieli tam kilka godzin, potem jak małe dzieci pryskali się wodą z fontanny i wycałowali jak nigdy wcześniej, chowając się za drzewami w parku.

Jeongguk był zły, gdy Taehyung zabierał rękę z jego uścisku, kiedy tylko ktoś pojawiał się na horyzoncie, ale nie pokazywał tego, bo rozumiał, że to przez strach. Oboje nie chcieli powtórki ze zdjęciami, późniejszym płaczem, awanturą i krwawą bójką. Tak miało być już zawsze, ale póki byli razem, mogli to znieść.

A Taehyung w końcu coś zrozumiał.

Mógłby być najbardziej pechowym, przeklętym na wszystkie sposoby gejem, ale los nie był taki zły. Sprawiedliwie dał mu coś, co wszystkie te złe rzeczy łagodziło.

Ta coś było zrównaniem. Jednym silnym plusem pomiędzy setką minusów, a mimo to, kiedy miał to przy sobie, wynik zawsze wychodził pozytywny.

Dał mu Jeongguka.

Najlepszego przyjaciela, bratnią duszę, człowieka, który kochał go bezwarunkowo. I którego kochał on.

Bo to drugie osoby są najważniejsze w życiu i sprawiają, że wszystko co złe odchodzi w dal.

A Jeongguk był dla niego najważniejszy.

a/n:

Ostatni rozdział będzie rozkrzyczany :) Taehyung straci cierpliwość, a Jeongguka czeka sąd ostateczny

Endżojojujcie to co dla was piszę, proszę

+

The gBoy & The gBoy 2 od zawsze należały do serii The gBoys

Nie wspominałam o tym nic, bo chciałam wam zrobić niespodziankę 😁 a teraz przyszedł wreszcie czas, kiedy mogę to zdradzić.

Zgadujcie co będzie w trzeciej części B) Osoba, która zgadnie, dostanie dedykację haha (ViviCanus się nie liczy ❤️)

Ale pamiętajcie

The gBOYS

Może chodzić o innych cud chłopaków

The gBoy 2 || taekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz