W nocy nie mogłam spać.
Ciągle myślałam o tym, że Matt dzisiaj wyjeżdża.
Nie mogąc już wytrzymać w łóżku wstałam, ubrałam szlafrok i po cichu wyszłam z pokoju.
Jedyne co mnie teraz uspokoi to widok Matt'a.
Chcę ten ostatni być może raz go zobaczyć i pożegnać.
Nie chcę pozwolić mu odejść tak jak Will'owi.
Nie widziałam, gdzie mam iść dlatego ruszyłam dyskretnie w stronę głównego wyjścia z pałacu.
Gwardziści stojący na straży, nawet mnie nie zauważyli.
Zakradłam się po cichu, rozglądając się dookoła.
Powoli wychyliłam się zza rogu i zauważyłam Matt'a stojącego na środku korytarza i obejmującego go Alex'a.
Przytulają się do siebie klepiąc po plecach.
Stoję i przez chwilę przyglądam się tej scenie.
Dwójka przyjaciół, którzy żegnają się, bo jeden z nich wyjeżdża na wojnę.
- Panienko, a co panienka tu robi o tej porze?
Przestraszyłam się przez co aż podskoczyłam, bo przede mną stał jakiś gwardzista, który mocno chwycił moje ramię.
- Ja... Ja...
- Willow co ty tu robisz? - Matt i Alex podeszli do nas.
- Nie mogłam spać i chciałam się jeszcze z tobą pożegnać.
Matt uśmiechnął się do mnie i rozparł przede mną ramiona i wtuliłam się w niego, wygrywając się z uchwytu, a Alex kiwnął do gwardzisty mówiąc, że może mnie zostawić.
Z moich oczu zaczęły spływać pierwsze łzy, a Matt zaśmiał się smutno.
- Willow spokojnie nic mi nie będzie. Wrócę zanim się obejrzysz. Nawet nie zauważysz, że mnie nie będzie.
- Jasne, że zauważę. Bo kto będzie mi co rano mówił, że wyglądam okropnie, albo kto będzie spędzać ze mną prawie całe dni.
- Też będę tęsknić. - Pocałował mnie w czoło i wypuścił z objęć. - Muszę już iść. Alex pomożesz? - Dopiero teraz przypomniałam sobie o jego obecności. - Willow idziesz z nami mnie odprowadzić?
- Nie wiem czy mogę.
- No chodź będę się czuł lepiej. Proszę.
No i co ja mu miałam powiedzieć, skoro ten gad zaczął robić do mnie maślane oczka.
Książę wziął jedną torbę i poszliśmy w dół do wyjścia.
W holu już czekała dość spora liczba gwardzistów czekających na czas odjazdu.
Wielu z nich rozmawia ze sobą, inni zaś, żegnają się z jakimiś dziewczynami, które pracują tu jako służba, ponieważ rozpoznaję ich ubrania robocze.
Wśród ludzi zauważam Angelicę i Chrisa, który stoją trochę z boku.
Angelica jak tylko zauważyła swojego syna to od razu wzięła go i mocno wyściskała, a jej twarz, aż się świeciła od łez.
Podczas gdy Angelica dusiła wręcz Matt'a, Chris podszedł do mnie.
- Nie powinnaś przypadkiem jeszcze spać? Wiesz doskonale, że o tak wcześnie porze nie możesz sama wychodzić gdzieś z pokoju. - Jak zwykle miał tą samą postawę czyli nogi w lekkim rozkroku i splecione ręce na piersi. Patrzył na mnie, ale nie było widać w jego oczach pretensji.
أنت تقرأ
Ulubienica
العاطفيةII Część i kontynuacja opowiadania Wybranka. Willow wciąż żyje, ale czy na długo? Uwielbiana przez zwykłych ludzi, ponieważ jako jedyna otwarcie mówi o problemach aktualnych rządów, ale na przekór niej stoi król, który pragnie jej śmierci. Dodatko...