49.

800 64 5
                                    

*Sprawdź ,czy przeczytałeś/ aś poprzedni rozdział*

- Yeol. - Zajęczałem. - Rusz się.

- Jaki ty niecierpliwy. - Zachichotał.

Jaki kretyn. Już zdążył mnie podniecić, a wszystko przedłuża.

Tak to nie będzie. Nie dam się.

- Przestań. - Mruknąłem, czując jego łapki pod za dużą na mnie, jego koszulką, którą dał mi do spania.

- Co? - Zdziwił się. - Chcesz, żebym przestał?

Mogłem wyczytać z jego twarzy szczere zaskoczenie.

- Okej. - Powiedział schodząc ze mnie. - Dobranoc.

- Branoc. - Mruknąłem, odwracając się do niego tyłkiem.

Co od razu wykorzystał. Przyciskając moje biodra do swoich wypukłych bokserek. Położył dłonie na moich brzuchu, masując go lekko.

Podobało mi się to. Bardzo.

Szczególnie, że jego rączka co chwila zjeżdżała na moją męskość, ukrytą w bokserkach i delikatnie gładziła mojego penisa.

Cicho jęknąłem i od razu się zarumieniłem.

- Czyli ci się podoba? - Yeol musnął moje ucho. - Kotku?

Powiedzieć mu, czy nie powiedzieć? W sumie sam może się domyślić, po mojej rosnącej erekcji, ale...

-  Podoba. - Mruknąłem cicho. Poruszyłem biodrami powodując jęk chłopaka. - Kochaj się ze mną.

- Dobrze, skarbie. - Złączył nasze usta.

MASZ CHŁOPAKA?! 4: MAMA, TO MIŁOŚĆ?! chanbaek; hunhanTahanan ng mga kuwento. Tumuklas ngayon