Grell!!!

796 40 85
                                    

Byłam już w Londynie czekałam na Grella ze mną był Sebastian i Ciel. Zobaczyłam Grella przybiegł do nas i rzucił się na Sebastiana.

—Sebuś kochanie wróciłeś.—Powiedział szczęśliwy Grell.

—Grell! Złaź z Sebastiana!—Krzyknęłam na niego.

—Kwiatuszku nawet nie wiesz jak miło Cię widzieć. William chciał przyjść no ale wiesz praca.— powiedział czerwono włosy.

—No tak ktoś w końcu musi za ciebie pracować.—Zaśmiałam się pod nosem.

—Jestem damą nie mogę się przemęczać.—Udał obrażonego.

—Skoro już się z nim przywitałaś to możemy już iść.—Powiedział Ciel.

—Jak chcecie to możecie iść ja muszę jeszcze pojechać do Adriana.—Powiedziałam z uśmiechem.

—Kto to Adrian?—Zapytał zdenerwowany.

—To Undertaker.—Powiedział zadowolony Grell.

—Skąd Panienka zna imię  grabarza?
—Zapytał Sebastian.

—To troszkę długa historia.—Powiedziałam

—Jedziemy z wami.—Odparł Ciel.

—To w drogę.—Powiedziałam.

Jedziemy do Adriana Ciel nie jest zadowolony mogę powiedzieć, że jest wkurzony. Ta kolacja była dziwna ale wiem, że Lizzy, Edward i Bella chcą mu pomóc. Nie jestem na nich zła, bo wiem, że chcą dla mnie jak najlepiej wiedzą ile łez wylałam i co dla mnie znaczył. Jestem pewna, że chcą go ze mną zeswatać tylko dlatego, że jak mnie znowu zostawi to żebym nie myślała, że wszyscy tacy są.  Wysiedliśmy przed Zakładem pogrzebowym weszliśmy do środka i znaleźliśmy właściciela.

—Hrabio wróciłeś. Witaj Margaret.—Powiedział z tym swoim uśmiechem.

—Witaj Adrian.—Przywitałam się miło.

—Hrabio wiesz, że Alois Trancy żyje?—Zapytał z kpiącym uśmieszkiem.

—Przecież to nie możliwe.—Odparł zimno.

—Widzę, że nie słuchałeś ich uważnie umowa była taka, że jeżeli Claude przegra to wasza dwójka stanie się tym czym jesteście teraz.—Powiedział patrząc na mnie chyba wiedział, że nic o tym nie wiem.

—Adrian o co chodzi?—Zapytałam, ponieważ wiedziałam, że mnie nie okłamie.

—O nic chodźmy już.—Powiedział Ciel.

—Hrabio nie powiedziałeś jej? W takim razie ja jej powiem.—Powiedział.

—Nie masz się zamknąć!—Krzyknął na niego.

—Powiedz mi proszę.—Poprosiłam.

—Ciel i Alois są demonami tak jak Sebastian.—Powiedział.

—Co?—Zapytałam.

—To dlatego wyjechał.—Dodał.

—Wystarczy!—Podniósł głos.

—Paniczu nie podgłoś głosu przy Panience.—Upomniał go Sebastian.

—Margaret przepraszam. Porozmawiajmy.—Powiedział Phantomhive.

—Jestem zmęczona porozmawiamy o tym jutro.—Powiedziałam.

—Dobrze.—Zgodził się.

Wróciliśmy do naszych rezydencji  Ciel jest demonem i dlatego mnie zostawił. Czyżby bał się, że zrobi mi krzywdę? Powinam z nim na poważnie porozmawiać. Demonom się nie ufa ale Ciel nie był taki od początku zaufam mu nie uciekne tak jak on. Alois żyje to znaczy, że Lizzy też nie ma dobrej sytuacji przecież Alois może wrócić.

𝕄𝕒𝕣𝕘𝕒𝕣𝕖𝕥 𝕄𝕚𝕕𝕗𝕠𝕣𝕕 𝕂𝕦𝕣𝕠𝕤𝕙𝕚𝕥𝕤𝕦𝕛𝕚 [❌]Where stories live. Discover now