Szansa

705 36 38
                                    

Jestem umówiona z Cielem, że zostane u niego na tydzień powiedziałam rodzicą iż dałam mu drugą szanse on jeszcze o tym nie wiem ale się dowie. Jestem przed jego rezydencją Sebastian mnie zauważył i szybko otworzył drzwi.

—Witaj Sebastianie.—Powiedziałam to radośnie.

Sebastian-Witaj Panienko.—
Powiedział Sebastian z widocznym uśmiechem, ale nie takim co zawsze.

—Gdzie jest Ciel mam do niego sprawę?—Zapytałam miło.

—A i jeszcze jedno mów mi po imieniu.—Dodałam.

—Oczywiście Margaret.—Powiedział.

Sebastian zaprowadził mnie do Ciela a później zajął się moimi bagażami. Podeszłam do Ciela i go przytuliłam chłopak był zaskoczony popatrzyłam na niego i zachichotałam.

—Witaj Ciel.—Przywitała się.

—Witaj Margaret.—Przywitał się że mną.

—Teraz musisz mnie posłuchać i zapamiętać to co Ci powiem.—Powiedziałam poważnie

—Słucham uważnie.—Powiedział patrząc mi w oczy.

—Daje ci drugą szanse nie zmarnuj jej Phantomhive.—Powiedziałam.

—Nie zmarnuje jej obiecuje.—Obiecał.

—I jeszcze jedno chce żebyś dał Sebastianowi wolne no wiesz takie małe wakacje od ciebie.—Zapytałam jak najmilej potrafiłam.

—Niby dlaczego miałbym dać mu wolne.—Zapytał poważnie.

—Bo cię o to proszę.—Powiedziałam uśmiechając się.

—Odmawiam.

—Pff.—Wyszłam z jego gabinetu i nie słuchałam jego wołań.

—Stało się coś Margaret?—Zapytał lokaj.

—Tak chciałam żeby Ciel dał ci wolne ale odmówił.—Powiedziałam z wyrzutem.

—Dlaczego chciałaś dać mi wolne?—Zapytał.

—Wiesz jaki jest Ciel przydałaby ci się chwila wolnego.—Powiedziałam.

—Dziękuję za chęci.—Podziękował.

—Margaret wolałem Cię.—Powiedział mój narzeczony.

—Przepraszam pójdę już.—Chciał już odejść, ale go zatrzymała.

—Nie chce żebyś został.—Powiedziałam.

—Sebastian masz wolne.—Powiedział nie chętnie.

—Dziękuję Paniczu.—Powiedział po czym odszedł.

—Ciel.—Przytuliłam go, a on odwzajemnił przytulasa.

—Chyba muszę częściej wykonywać twoje prośby.—Powiedział z uśmiechem.

—Na to wychodzi musimy się przyszykować jutro Lizzy i Alois mają ślub.—Powiedziałam.

—To do roboty.—Odezwał się.

Zaczęliśmy się szykować szybko poszło wiec pomogliśmy jeszcze tamtej dwójce. Ciel zrobił to o co go poprosiłam więc przez cały dzień robiłam to o co mnie prosił. Ciekawe jak sobie poradzimy bez Sebastiana i ciekawe gdzie teraz jest mam nadzieje, że te wakacje mu się spodobają. Nadszedł dzień ślubu Lizzy i Aloisa. Jesteśmy w kościele siedzę z Cielem i czekamy na koniec ksiądz gada i gada a my chcemy już wyjść. Nareszcie koniec jesteśmy już w rezydencji Trancy gdzie wszyscy świętujemy  bawiliśmy się do upadłego teraz została tylko rodzina Bella oznajmiła, że jest w ciąży wszyscy się cieszyli. Alois powiedział, że też chcę dziecko my z Cielem tylko się zaśmialiśmy i wróciliśmy do rezydencji Phantomhive.

𝕄𝕒𝕣𝕘𝕒𝕣𝕖𝕥 𝕄𝕚𝕕𝕗𝕠𝕣𝕕 𝕂𝕦𝕣𝕠𝕤𝕙𝕚𝕥𝕤𝕦𝕛𝕚 [❌]Where stories live. Discover now