VII. Rutyna.

665 45 20
                                    

Kiedy skończyłem zajęcia od razu udałem się do biblioteki. Miałem jakieś złe przeczucia, sam nie wiem czemu, ale trochę obawiałem się, że Sakury nie będzie. Chociaż nie było ku temu żadnych przesłanek.

Kiedy znalazłem się w odpowiednim miejscu od razu wszedłem głębiej, bo na pierwszy rzut oka nigdzie nie dostrzegłem różowej czupryny.

Znalezienie Haruno zajęło mi dobre kilkanaście minut, po drodze trafiłem na Naruto, który szukał jej już od jakiegoś czasu. Ostatecznie okazało się, że Sakura postanowiła wspiąć się na taras.

Siedziała w kącie tuż przy balustradzie, a wokół niej leżały stosy różnorakich książek. Dziewczyna akurat była pochylona nad jakąś lekturą, gdy przechyliłem lekko głowę zobaczyłem tytuł.

- "Złodziejka książek"? - przeczytałem na głos, gdy znaleźliśmy się tuż obok dziewczyny.

Sakura podskoczyła lekko i momentalnie odłożyła książkę. Najwyraźniej nie zauważyła nas wcześniej.

- Oprawka wyglądała ciekawie. - mruknęła, jakby chcąc się wytłumaczyć, chociaż nie było z czego.

- Wypożyczyć ci tę książkę? - zapytałem, a zielone oczy Haruno zabłysły.

Widziałem w jej twarzy, że chce powiedzieć tak, ale z jakiegoś powodu nie potrafiła tego z siebie wykrztusić.

- Inaczej, wypożyczę ci ją, aby przypadkiem nie wpadło ci do głowy, że wzięcie jej od tak, bez pozwolenia, będzie dobrym pomysłem. - powiedziałem złośliwie i po chwili zostałem spiorunowany spojrzeniem.

W tym samym momencie zobaczyłem, że przy książkach leżących na blacie spoczywały dwie niewielkie karteczki.

Od razu do nich siegnąłem, jednak nim je chwyciłem, Sakura przykryła je dłonią.

Uniosłem pytająco brew.

- Co to? - Uzumaki wyjął mi to pytanie z ust.

- Numery. - burknęła Sakura, a ton jej głosu wydawał się znudzony.

- Jakie numery? - dopytałem.

Dziewczyna wyraźnie ociągała się z odpowiedzią.

- Jakichś gości. - burknęła.

- Jakich gości? - oczy Sakury patrzały na wszystko tylko nie na mnie.

- Nie wiem.

- Haruno mów co jest na rzeczy. - warknąłem, a Naruto posłał mi nieco zdziwione spojrzenie. Chyba nie do końca jeszcze zdawał sobie sprawę z tego jak wyglądały moje relacje z dziewczyną, a generalnie były one dość oschłe, szczególnie w momentach, w których tak kręciła.

- No nie wiem, naprawdę. - zaczęła. - Najpierw przyszedł jeden i przeszkadzał mi w czytaniu, a kiedy zaczął się mnie dopytywać jak się nazywam to próbowałam się go pozbyć, ale nie do końca chyba rozumiał. Nie chciał mi wierzyć, że nie mam Facebook'a, ani żadnych medii społecznościowych, az ostatecznie wcisnął mi swój numer telefonu, z drugim historia była podobna.

Zmarszczyłem brwi, właściwie nie wpadło mi to do głowy, ale miało sporo sensu. Sakura nie jest brzydka, ba jest nieprzeciętnej urody, nie oszukujmy się, do tego nie byal tu wcześniej widziana, a niektórzy desperaci jak tylko zobaczą nową dziewczynę to nie są w stanie powstrzymać stuleji w spodniach.

Westchnąłem lekko i ostentacyjnie wystawiłem rękę w jej kierunku.

Sakura zamrugała parokrotnie będąc lekko zdziwioną, ale ostatecznie oddała mi kartki. Wcisnąłem je do kieszeni spodni i w tym samym momencie zobaczyłem na horyzoncie Itachiego wraz z Tazukim.

Dziewczyna z bliznami || SasuSaku - ZAWIESZONEWhere stories live. Discover now