IX. Sieczka z mózgu.

741 45 14
                                    

Przez całą imprezę siedziałem jak na szpilkach, obserwowałem uważnie Sakurę i miałem nadzieję, że nikt nie będzie wobec niej podejrzliwy.

Wszystko wyszło w sumie, w porządku. Jedyne co mnie trochę zmartwiło, to fakt, że Hitori jakoś trochę za dużo czasu spędzał rozmawiając z Haruno, a że siedzieli na przeciwko mnie i pochylali się do siebie, to nie słyszałem dokładnie o czym tak dyskutowali.

Działało mi to trochę na nerwy, ale do końca imprezy jakoś musiałem wytrzymać.

~ *** ~

- Musimy się umówić na jakieś grupowe piwo. - zagadnął Hitori kiedy ubierał buty w przedpokoju, ciocia już wyszła do auta, dlatego byliśmy chwilowo sami.

- Jasne. - mruknąłem. - Przyszły weekend mam wolne, wtedy można by coś pomyśleć.

Chłopak uśmiechnął się lekko w odpowiedzi, następnie zasznurował buta i wyprostował się.

- Sasuke. - zaczął nagle całkowicie zmieniając ton głosu. Zmarszczyłem lekko brwi i podszedłem bliżej niego kiedy gestem ręki dał mi znać, żebym zmniejszył odległość nas dzielącą. - Muszę ci coś powiedzieć w sprawie Sakury.

Momentalnie się spiąłem i obejrzałem odruchowo za siebie, żeby sprawdzić czy dziewczyna przypadkiem nie stoi gdzieś niedaleko, ale prawdopodobnie pomagała dalej mamie pozbierać rzeczy ze stołu.

- O co chodzi? - mruknąłem, starając się aby ton mojego głosu brzmiał na rozluźniony i niespecjalnie zainteresowany.

Cholera mam nadzieję, że ta dziewczyna nie powiedziała o słowo za dużo.

- Widzisz, kiedy z nią rozmawiałem... - przerwał i przez chwilę miał taką minę jakby zbierał myśli w głowie. - To ona, miała momenty w których brzmiała na niezbyt przekonaną w tym co mówi. Tak jakby... wiesz po prostu kłamała, a te podejrzenia wzięły się niebezpodstawnie. Na początku myślałem, że jest po prostu nieśmiała i nerwowa, ale dwukrotnie nawiązałem w trakcie rozmowy do jej rodzinnego miasta i raz twierdziła, że pochodzi z Londynu, a drugi raz mówiła coś o Manchesterze.

- Mhm. - odburknąłem, starając się nie patrzeć Hitoriemu w oczy. Cholera, cholera, cholera! Dlaczego on musi być taki kumaty i jak Sakura mogła tak głupio dać się złapać na kłamstwie. - Próbowałeś się ją o to dopytywać? - zagadnąłem nadal doskonale udając, że nie stresowałem się tym tak bardzo, że czułem jak skręca mi się żołądek.

- Nie. - pokręcił lekko głową, tak że jego krótkie lekko kręcone włosy spadły mu na czoło. - Na razie postanowiłem zostawić temat.

Na razie.

- Ale myślę, że powinieneś na nią uważać. - położył mi dłoń na ramieniu i nawiązał ze mną kontakt wzrokowy. - Ona może nie być kimś za kogo się podaję.

Hitori, gdybyś tylko wiedział tyle co ja.

Powiedzieć mu?

Tak? Nie?

- Jasne, będę na nią uważał. - przytaknąłem lekko głową i posłałem mu pokrzepiający uśmiech.

Nie dzisiaj. Muszę to uzgodnić z Sakurą i tak już za dużo osób wie o jej przeszłości, a przynajmniej o tej części, która zaczęła się gdy się spotkaliśmy.

Tej nocy obudziłem się w nocy za potrzebą, kiedy wychodziłem z łazienki, w drodze do łóżka, mimowolnie zerknąłem za drzwi prowadzące do pokoju gościnnego, a kiedy zobaczyłem przez szczelinę przy podłodze, że wewnątrz pomieszczenia pali się światło, momentalnie przystanąłem.

Dziewczyna z bliznami || SasuSaku - ZAWIESZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz