ROZDZIAŁ DWUDZIESTY DRUGI

883 107 12
                                    

Edmund ze wstrętem wpatrywał się w swój talerz z krupnikiem. Nienawidził, kiedy czyjeś słowa prześladowały go i nie pozwalały na normalne funkcjonowanie.

"On nie wie."

Tym razem to on je wypowiedział.

— Logarytmy to horror — mruknął Ashley, zagryzdując w złości całą stronę swojego zeszytu. — I Miles jest beznadziejnym nauczycielem.

— Głupka i dobry nauczyciel nie nauczy — stwierdził Rylan, starając się nie uśmiechać podczas pisania z Haydenem.

— Jesteś okropny, Ryyyyl — jęknął Ash, zwracając się do Eda: — Powiedz mu coś.

Edmund zamrugał parę razy, rozglądając się za kimś innym, kto mógłby zamienić się z nim miejscami. Niestety Blue nie było, ponieważ pani Taft zatrzymała go po lekcji. Odkąd wrócił, jej gniew z Eda skierował się na Blue, z czego w głębi serca Edmund się cieszył. Bardzo nie chciał nie zdać z tak prostego przedmiotu jak język angielski.

— To prawda, że jesteś lepszy z matematyki od Asha, Ryl — przyznał w końcu czarnowłosy, starając się nie spoglądać w iskrzące złote oczy Asha. — Ale Ash bije cię o głowę w — Ed zawahał się, Rylan był dobry ze wszystkich przedmiotów, ponieważ od dziecka uczył się u najlepszych nauczycieli — wiedzy o abo. Śmianie się z niego jest nie w porządku.

Rylan wzruszył ramionami.

— Jestem betą. Po co mi wiedzieć o takich głupotach?

— A może zakochasz się w omedze albo w afie? — zauważył Ashley, pokazując Rylanowi język. — Jeszcze cię rzuci, bo nie będziesz potrafił jej uszczęśliwić.

— Nie chcę być z kobietą alfą — stwierdził nagle Ryl. — Bety by się ze mnie naśmiewały, że pieprzy mnie kobieta. Ałć — Ryl skrzywił się, gdy dostał w tył głowy. — Co?!!

— Ona też nie chciałaby być z tobą. Nie byłbyś w stanie jej zadowolić — powiedział Ash z lekką złością. — No i nie potrafisz zajść w ciążę.

— Nie mogę zajść w ciążę — zauważył beta. — To różnica.

Edmund potrafił zrozumieć, dlaczego Ashley obrał inną stronę niż Rylan. Spędził mnóstwo czasu ze Scarlett i potrafił odczuwać empatię do alf takich jak ona.

— Powinieneś wrócić do nauki — przerwał kłótnie Edmund. — Miles nie będzie miał problemu z zatrzymaniem cię na jeszcze jeden rok w pierwszej klasie.

— Wiem... Ale wciąż nie potrafię tego ogarnąć. To zniechęca.

To także Ed potrafił zrozumieć. Kiedy coś ci nie wychodzi, a się starasz, zaczynasz się łamać. Jemu samemu raczej się to nie zdarzało. Może dlatego, że był tak beznadziejnie na wszystko obojętny.

— Może poproś Blue o pomoc.

Ashley w jednym momencie zarumienił się. Edmund wolał się nie domyślać dlaczego.

— Miałbym przyjść do niego do domu...?

— Nie wiem — Ed wzruszył ramionami, kątem oka zauważając, siadającego przy swoim, stoliku Davida. — Sami byście się dogadali.

Obok Davida siedział Hayden, uśmiechający się do swojego telefonu, Scarlett, która czochrała włosy Layne'ego, patrzącego na nią z chęcią mordu, Drake kołyszący się na swoim krześle z przymknięty oczami i Thomas, na którego kolanach siedział Randy. Randy uśmiechał się, wtulając się w klatkę piersiową swojego alfy, jakby te wszystkie zadrapania na jego rękach i opuchnięty policzek nie miały znaczenia.

Wyzwolony || ABOWhere stories live. Discover now