twenty six

340 18 4
                                    

- ejjj!! - krzyknął szatyn

- hm? Ja? - brunet odwrócił się i zapytał niepewnie

- no ty a kto

- coś się stało?

- no słuchaj gadałem z twoją matulą, pytała o kilka i rzeczy i wspomniałem że jesteś ge-

- tak w ogóle to kim ty jesteś i skąd do cholery znasz moją mamę??

- Wong Yukhei ale to nie istotne - wyższy machnął ręką i kontynuował - no powiedziałem że wolisz chłopców i mówiła że czeka was poważna rozmowa w domu

- że co zrobiłeś? Przecież ona mnie zabije i zagoni do kościoła....

- sorry not sorry

- dlaczego to zrobiłeś?

- pytała to odpowiedziałem, mówiła też że ojciec się bardzo wkurwi

Brunet nie mógł tego słuchać i zaniósł się głównym płaczem. Jego rodzina była bardzo wierząca i nie tolerowała innych orientacji niż hetero, a wizja tego jak jego matka dowiaduje się o tym że jest gejem przerażała go. Nie wiedział kim jest owy chłopak ani skąd go w ogóle zna, ale bardzo się tym przejął.

- PRANK!!!!!! TAK NAPRAWDĘ NIE ZNAM TWOJEJ STAREJ HAHHAHAGGA

Po tych słowach niższy zaczął płakać jeszcze bardziej. Naprawdę nie rozumiał co jego rozmówca ma w głowie i dlaczego robi takie rzeczy.

- zluzuj to tylko żarty

- Jeongin? Wszystko okej? Czy ten pojeb ci dokucza?

- o h-hej Kookie - Yang pociągnął nosem i przetarł załzawione oczy - mówił że powiedział mojej mamie o mojej orientacij, a ona chce ze mną poważnie porozmawiać, po czym zaczął się śmiać i mówić że to żart.

- nie płacz, już dobrze, twoja mama o niczym się nie dowie - przytulił chłopaka i zmierzwił jego włosy - czy ty jesteś kurwa normalny? - Jeon zwrócił się do szatyna.

- czemu wy wszyscy jesteście tacy sztywni???

- czemu ty jesteś taki popierdolony??

- nie mów tak bo ci z mordy zrobię schab

- no kurwa chyba ja tobie psycholu - Jungkook nie miał zamiaru się hamować więc podwinął rękawy bluzy i podszedł do Lucasa żeby zajebać mu w mordę, na co ten upadł trzymając się za twarz

- z czego ty się kurwa cieszysz? Przed chwilą zajebałem ci w mordę debilu

- życie to żart

***

Lucas pomimo tego że dostał wpierdol i wszyscy go nienawidzili, nie miał zamiaru zaprzestawać swoich pranków. Lisa czasami mu towarzyszyła, ale ich kontakt był ograniczony ze względu na Jeona. Jego nowy partner do pranków, jak i do łóżka, Sehun właśnie czekał na niego przed szkołą. Podszedł do niego i ucałował w nos.

- jak się masz kochanie

- ogar

- no co??

- patrz idzie ten pedał Jimin, mam zajebisty pomysł.

- już go prankowałeś i ten Yoongi prawie ci wpierdolił.

- ale teraz idzie sam, chodź

Yukhei złapał Sehuna za nadgarstek i pociągnął w stronę blondyna, który widząc ich zbliżających się wyjął telefon udając że z niego korzysta.

- hej Jimin!!

Park udawał że ich nie widzi.

- haaaalo

Brak reakcji

- o Yoongi bez koszulki

- GDZIE

- no słuchaj Jimin

- kurwa

- obawiam się że możesz być w ciąży

- obawiam się że musisz spierdalać

- mówię serio, niektóre artykuły o tym to fejki, ale widziałem taki prawdziwy. Serio lepiej idź do lekarza

- wiedziałem kurwa!!!! Ale ja nie chce być matką, boże Yoongi mnie zostawi

- czemu miałbym cię zostawić? - miętowowłosy uniósł brew i spojrzał na towarzyszów jego chłopaka - i czemu rozmawiasz z tymi pojebami?

- Lucas uświadomił mnie że męska ciąża jednak jest możliwa....

- już to przerabialiśmy

- ale to jest serio możliwe!!!

- masz wpierdol srukas

- ale to tylko prank!!! - Min zrobił krok w stronę szatyna żeby zajebać mu w ryj. Dokładnie w to samo miejsce, co Jungkook. Yukhei upadłby gdyby nie Oh, który złapał go w ostatniej chwili.

- lecz się popierdoleńcu

- jesteś słodki jak się wkurwiasz

______________________________________

Najdłuższy rozdział jaki dotychczas napisałam wow...;)))??))((((()))))) nie licząc Yoonminowego smuta!!!

first love | liskookWhere stories live. Discover now