- ejjj!! - krzyknął szatyn
- hm? Ja? - brunet odwrócił się i zapytał niepewnie
- no ty a kto
- coś się stało?
- no słuchaj gadałem z twoją matulą, pytała o kilka i rzeczy i wspomniałem że jesteś ge-
- tak w ogóle to kim ty jesteś i skąd do cholery znasz moją mamę??
- Wong Yukhei ale to nie istotne - wyższy machnął ręką i kontynuował - no powiedziałem że wolisz chłopców i mówiła że czeka was poważna rozmowa w domu
- że co zrobiłeś? Przecież ona mnie zabije i zagoni do kościoła....
- sorry not sorry
- dlaczego to zrobiłeś?
- pytała to odpowiedziałem, mówiła też że ojciec się bardzo wkurwi
Brunet nie mógł tego słuchać i zaniósł się głównym płaczem. Jego rodzina była bardzo wierząca i nie tolerowała innych orientacji niż hetero, a wizja tego jak jego matka dowiaduje się o tym że jest gejem przerażała go. Nie wiedział kim jest owy chłopak ani skąd go w ogóle zna, ale bardzo się tym przejął.
- PRANK!!!!!! TAK NAPRAWDĘ NIE ZNAM TWOJEJ STAREJ HAHHAHAGGA
Po tych słowach niższy zaczął płakać jeszcze bardziej. Naprawdę nie rozumiał co jego rozmówca ma w głowie i dlaczego robi takie rzeczy.
- zluzuj to tylko żarty
- Jeongin? Wszystko okej? Czy ten pojeb ci dokucza?
- o h-hej Kookie - Yang pociągnął nosem i przetarł załzawione oczy - mówił że powiedział mojej mamie o mojej orientacij, a ona chce ze mną poważnie porozmawiać, po czym zaczął się śmiać i mówić że to żart.
- nie płacz, już dobrze, twoja mama o niczym się nie dowie - przytulił chłopaka i zmierzwił jego włosy - czy ty jesteś kurwa normalny? - Jeon zwrócił się do szatyna.
- czemu wy wszyscy jesteście tacy sztywni???
- czemu ty jesteś taki popierdolony??
- nie mów tak bo ci z mordy zrobię schab
- no kurwa chyba ja tobie psycholu - Jungkook nie miał zamiaru się hamować więc podwinął rękawy bluzy i podszedł do Lucasa żeby zajebać mu w mordę, na co ten upadł trzymając się za twarz
- z czego ty się kurwa cieszysz? Przed chwilą zajebałem ci w mordę debilu
- życie to żart
***
Lucas pomimo tego że dostał wpierdol i wszyscy go nienawidzili, nie miał zamiaru zaprzestawać swoich pranków. Lisa czasami mu towarzyszyła, ale ich kontakt był ograniczony ze względu na Jeona. Jego nowy partner do pranków, jak i do łóżka, Sehun właśnie czekał na niego przed szkołą. Podszedł do niego i ucałował w nos.
- jak się masz kochanie
- ogar
- no co??
- patrz idzie ten pedał Jimin, mam zajebisty pomysł.
- już go prankowałeś i ten Yoongi prawie ci wpierdolił.
- ale teraz idzie sam, chodź
Yukhei złapał Sehuna za nadgarstek i pociągnął w stronę blondyna, który widząc ich zbliżających się wyjął telefon udając że z niego korzysta.
- hej Jimin!!
Park udawał że ich nie widzi.
- haaaalo
Brak reakcji
- o Yoongi bez koszulki
- GDZIE
- no słuchaj Jimin
- kurwa
- obawiam się że możesz być w ciąży
- obawiam się że musisz spierdalać
- mówię serio, niektóre artykuły o tym to fejki, ale widziałem taki prawdziwy. Serio lepiej idź do lekarza
- wiedziałem kurwa!!!! Ale ja nie chce być matką, boże Yoongi mnie zostawi
- czemu miałbym cię zostawić? - miętowowłosy uniósł brew i spojrzał na towarzyszów jego chłopaka - i czemu rozmawiasz z tymi pojebami?
- Lucas uświadomił mnie że męska ciąża jednak jest możliwa....
- już to przerabialiśmy
- ale to jest serio możliwe!!!
- masz wpierdol srukas
- ale to tylko prank!!! - Min zrobił krok w stronę szatyna żeby zajebać mu w ryj. Dokładnie w to samo miejsce, co Jungkook. Yukhei upadłby gdyby nie Oh, który złapał go w ostatniej chwili.
- lecz się popierdoleńcu
- jesteś słodki jak się wkurwiasz
______________________________________
Najdłuższy rozdział jaki dotychczas napisałam wow...;)))??))((((()))))) nie licząc Yoonminowego smuta!!!
![](https://img.wattpad.com/cover/174137723-288-k942573.jpg)