- odwieziesz mnie Kookie?
- jasne
- tylko podjedź najpierw pod dom Yukheia bo opiekuje się moim kotkiem
- powierzyłaś temu pojebowi opiekę nad żywą istotą?
- może wydawać się pierdolniety ale wiem że Leo nic się nie stanie
Jungkook westchnął i machnął ręką. Obydwoje ubrali się, pożegnali z panią Jeon i wyszli. W samochodzie panowała wesoła atmosfera, a towarzysząca im muzyka nakurwiała głośno.
- WOW FANTASTIC BABY DANCE
- ZAMKNIJ RYJ BO ZARAZ WYSIĄDZIESZ
- I WANNA DANCE DANCE DANCE DANCE
Jeon zajebał Lisie w jej rudy, pusty łeb i wyłączył radio.
- kurwa chuju włącz to
- jesteśmy pod domem tego spierdoleńca, wypierdalaj po kocura
Manoban wyszła trzaskając drzwiami i usłyszała coś na wzór ty kurwo. Zapukała, a już po chwili w drzwiach stał nie kto inny niż Wong Yukhei.
- dawaj kocura
- a propo kocura....
- jak coś mu się stało to zrobię ci z mordy schab
- lighstickiem blackpink???
- kurwa mów o co chodzi
- tak jakby..... Leo........ Tak jakby....... Wszedł do piekarnika i.....
- KURWA UPIEKŁEŚ MI KOTA?
- SAM TAM WSZEDŁ
- TY JESTEŚ PIERDOLNIETY KURWA TOTALNIE - Lisa już nie powstrzymywała łez. Ciekły po jej rozgrzanych od wkurwienie policzkach.
- PRANK HAHAHHAHAH KICI KICI - zwierzak już chwilę później pojawił się u stóp Lucasa miaucząc. - Proszę twój kocur cały i zdrowy HAHHAHAHHAHAHHA
Lisa otarła łzy, wzięła kotka na ręce, głośno wypuściła powietrze i zajebała Yukheiowi kopa w krocze, na co ten pisnął niemęsko.
- nie odzywaj się do mnie nigdy więcej
- nie zesraj się