24. Zemsta jest słodka.

1.5K 90 31
                                    

Pers. Niemiec.

Płakałem przez całą noc. Rano moja twarz była cała mokra od łez. Zobaczyłem na zegarek, była już prawie 10. Z tego co wiem, to moja matka za jakąś chwilę wraca. Nie może mnie zobaczyć w takim stanie. Muszę iść do kogoś i się mu zwierzyć.

Tylko do kogo ??

Podświadomość: Idź do Polski, ona jest taka dobra dla ciebie, zrozumie cię.

N: *w myślach do podświadomości* A weź spierdalaj co ?

Chwila, przecież to nie jest taki głupi pomysł. Dobra pójdę do niej.

*Skip time do dojścia do domu Polski*

N: *pociąga nosem* M- mogę wej- wejść ?

P: Jasne, a co się stało ?? *wpuszcza do środka*

Opowiedziałem Polen o wszystkim co się wczoraj wydarzyło.

N: Widzisz, wróciła do mnie karma za to, że ci zrobiłem malinki.

P: Nie należało ci się to... *szeptem* Wredny sukinsyn, Ukraina...

N: Co powiedziałaś ?

P: To wina Ukrainy, w ten sposób chciał mi udowodnić, że jesteś gejem.

N: Skąd to wiesz ??

P: Opowiedział mi ten idiota. Eh, musimy się na nim zemścić, nie należało ci się takie coś...

N: Hallo, ich bin Deutschland *macha Polsce przed oczami* !!

P: Przecież wiem.

N: To ciągle chcesz mi pomóc ?

P: No tak, powtarzam już, któryś raz: nie należało ci się to. Nie powinno się tak nikogo traktować.

N: Ale jak chcesz się zemścić ?

P: Ja już mam sposób... Ja już mam sposób...

N: Danke Polen *tuli Polskę*

P: Nie ma za co *rumieni się*.

N: Jesteś czerwona jak buraczek XD, ale słodki buraczek *rumieni się*...

P: Dzięki. Chwila co ? *bardziej się rumieni*

N: Nic nie słyszałaś. To było przez przypadek...

P: Ok...

*Skip time do ściemniania się*

Pers. Ukrainy.

Był wieczór miałem w planach odwiedzić dziś Kazachstan. Spokojnie idąc, nagle poczułem jak coś chwyciło mnie za kaptur kurtki i pociągnęło w stronę ślepej uliczki.

Po chwili poczułem uderzenie plecami o ścianę. Coś złapało mnie za ramię. Była to jakaś postać ubrana cała na czarno.

??: Dawaj komórkę, suko !

U: Nigdy !

??: Dawaj albo ci strzelę w łeb !! *wyciąga pistolet*

U: Dobra, oddam telefon, ale najpierw zadzwonię na policję. *wyciąga telefon i próbuje zadzwonić na policję*

??: No chyba nie... *kopie Ukrainę w brzuch* Słodkich snów słonko 🙂...

Kiedy oberwałem, upadłem. Zakręciło mi się w głowie. Słyszałem, jak przez wodę, głos czarnej postaci „Słodkich snów słonko...". Widziałem ją, jego zabierającego mi telefon. Poczułem jak krew napływa mi do ust. Straciłem przytomność.

Pers. ??.

Hahaha, jakie to było banalne. Wystarczyło trochę go postraszyć atrapą pistoletu oraz mocno go kopnąć w brzuch i załatwione 🙂.
Można było jeszcze odebrać mu trochę terenów, lecz to było podejrzane.

Nogi pociągnęły mnie w stronę domu, w którym był Niemcy.

Pers. Niemiec.

Siedziałem w domu Polski, usłyszałem pukanie do drzwi. Yeah, wreszcie. Ciekawe czy w ogóle się udało ?

N: I co udało się ???? Wejdź do środka.

P: *Wchodzi* Hehe, a jakże inaczej ? *wyciąga telefon Ukrainy i nim macha*

N: Perfekt.

Poszliśmy wraz z Polen do salonu. Położyłem telefon Ukrainy na stół. Wziąłem do ręki tłuczek do ziemniaków, który już sobie wcześnie przygotowałem. Miałem już uderzyć w komórkę...

P: Stój !!!!!

N: Czemu ? Przecież mieliśmy zniszczyć mu ten telefon.

P: Mam lepszy pomysł. Zniszczymy mu od razu wszystko. Hahaha !!!

N: Jak chcesz to zrobić ??

P: Odblokuj mu telefon.

Włączyłem komórkę. Niestety okazał się zahasłowany.

N: Ej, on ma hasło T^T.

P: Spróbuj: „Kochamkazachstan".

N: *Wpisuje* Błąd.

P: „Niemiectopedałxd" ?

N: Ej T^T.

P: Chodzi o takie hasło, idioto.

N: Ok. *wpisuje* O, odblokował się 😊.

Po odblokowaniu telefonu przeczytaliśmy jego SMSy i napisaliśmy na różnych social mediach, z jego kont, obraźliwe rzeczy o każdej osobie, z którą się przyjaźni. Napisaliśmy również Kazachstance, że z nią zrywa i również ją powyzywaliśmy. Oczywiście Polen pozwoliła mi na koniec go trochę zniszczyć 😊.

Ciagle nie wierzyłem, że Polska naprawdę mi pomogła.

Chyba się w niej zakochałem... Czekaj, co, nie tak mi się palnęło. Nie kocham jej.

XxXxXxXxXxXxXxXxXxXxXxXxXxXxXxXxXx

Rozdział miał wyjść wcześniej, ale mama zawiozła mnie do babci, a tam nie było neta, więc nie miałam jak opublikować T^T.

655 słów

Byeee 💕💕💕

Chyba się załame... (Countryhumans)Where stories live. Discover now