20

2.3K 89 3
                                    

- Jesteś pewna?

- Tak, jeśli mogę spytać to jakim cudem znalazłeś się u mnie w moim domu? – zapytałam, odwracając wzrok na chwilę od chłopaka.

- Wpuściłaś mnie. – odparł.

- Jak to niby wpuściłam?

- Normalnie.

- Nie prawda.

- Tak.

- Nie, jedyną osobą jaką wpuściłam był ten wielki wilk, który... - zamilkłam po chwili wracając wzrokiem na jego osobę i zauważyłam, że się głupio uśmiecha. O nie, tylko mi nie mówcie...

- Wszystko w porządku? Zbladłaś trochę.

- T-ty jesteś...

- Wilkołakiem. – powiedział, jak gdyby nigdy nic. Tak jakby, ten temat nie był jakoś bardzo istotny.

- Żartujesz prawda...?

- Nie, mówię poważnie. Poza tym jakbym inaczej się tu dostał hm?

Nie miałam pojęcia, co o tym wszystkim myśleć. W mojej głowie pojawił się wielki mętlik. Przygryzłam policzek od środka zamyślając się. Jeśli on mówi prawdę, to wyjaśniałoby łagodne zachowanie wilka. Ale jak to możliwe, wilkołak? Przecież coś takiego nie istnieje, jakim cudem w ogóle? Poza tym czemu ze mną spał?! Nie mógł się położyć na kanapie w salonie, czy coś?

- Nie myśl tyle, bo cię głowa rozboli. – usłyszałam, jak szepcze mi do ucha. Natychmiast od niego odskoczyłam.

- Nie strasz...

- Nie mam takiego zamiaru. – spojrzałam na niego gniewnie, nie wiem czemu ale mój wzrok przejechał po jego ciele.

- Mógłbyś się ubrać? – odchrząknęłam, odwracając wzrok. Jestem pewna, że z koloru przypominam teraz pomidora.

- A co zawstydza cię mój widok? – zapytał z chytrym uśmieszkiem.

- Tak, a teraz mógłbyś wreszcie coś na siebie założyć? – powiedziałam szybko, paląc przy tym większego buraka. Do moich uszu dobiegł jego śmiech.

- Jesteś urocza, gdy się zawstydzasz. – mruknął.

- Nie prawda.

- Tak i nie sprzeczaj się ze mną króliczku. – zamrugałam, słysząc ten zwrot.

- Króliczku?

- Mhm, a co nie podoba ci się?

- Nie, po prostu dziwnie się czuję gdy tak do mnie mówisz. W ogóle cię nie znam.

- Wiesz jak mam na imię, a to już coś.

- Ta, to naprawdę bardzo dużo. – prychnęłam.

- No jak na sam początek to tak.

- Początek czego?

- Naszego związku. – powiedział z uśmiechem, a ja popatrzyłam na niego jakby był jakiś nie normalny. Bo w sumie był.

- Żartujesz?

- Nie, jesteś moją bratnią duszą skarbie.

- Czym? – o czym on w ogóle do mnie mówił, jaką bratnią duszą do cholery?

- Drugą połówką, później ci to wyjaśnię najpierw...

- Najpierw to ty musisz się ubrać. – stwierdziłam.

- Tak, to też. Ale nie mam w co.

- No ja tu ubrań dla ciebie nie znajdę.

- Wiem dlatego, muszę skoczyć do domu po ciuchy. Zaraz wrócę. – mówiąc to wyszedł z mojego pokoju.

- Będziesz tak szedł do domu?! – otworzyłam szerzej oczy i poszłam za nim na dół.

- Nie, jakbyś zapomniała to umiem zmieniać się w wilka. – zaśmiał się.

Zamrugałam oczami, analizując w głowie jego wypowiedź. No tak, miało to trochę sensu ale nadal nie przyswajam tej myśli, że on jest wilkołakiem. Wyszłam za nim przed dom i zobaczyłam, jak w skoku czarnowłosy przemienia się w dzikie zwierzę. Wylądował na czterech łapach, po chwili odwracając się w moją stronę. Stałam osłupiała, nie mogąc uwierzyć w to co przed chwilą zobaczyłam. To było nieprawdopodobne. Chłopak podszedł do mnie w wilczej postaci i otarł się o mnie łbem. No normalnie jak pies. Przejechałam dłonią po jego miękkiej i puszystej sierści, co wywołało u niego cichy pomruk. Zadziwiające jest dla mnie to, jak reaguje na mój dotyk. Zabrałam rękę po chwili, a wilk się na mnie spojrzał.

- Idź już. Ale masz wrócić bo chce, żebyś mi wyjaśnił to wszystko. - Zwierzę skinęło delikatnie głową, po czym odbiegło w kierunku lasu.

♡♡♡

Słowa: 601

Opublikowanie: 22-03-2019 r. 

AgnesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz